Vettel wygrywa dramatyczne Grand Prix Węgier

Opis wyścigu na torze Hungaroring
26.07.1516:14
Paweł Zając
10881wyświetlenia


Sebastian Vettel wygrał emocjonujące Grand Prix Węgier. Rywalizacja na Huganroringu stała pod znakiem niespodziewanej ilości problemów i związanych z nimi zwrotami akcji. Podium uzupełnili kierowcy Red Bulla - Daniił Kwiat oraz Daniel Ricciardo.

Forza Ferrari



Wyczekiwany przez wielu deszcz nie nadszedł, jednak już pierwsze metry Grand Prix Węgier pokazały, że nie będziemy mogli narzekać na nudę. Hamilton zepsuł start, co wykorzystali nie tylko Rosberg oraz Vettel, który na żyletki omijał Lewisa, ale także Raikkonen, który znalazł trochę miejsca po zewnętrznej. Fin na tyle dobrze wyjechał z pierwszego łuku, że udało mu się zrównać z Rosbergiem i przeskoczyć na drugie miejsce w kolejnym zakręcie.

Rozdrażniony porażką Lewis jeszcze bardziej utrudnił swoją sytuację, gdyż zbyt optymistycznie opóźnił hamowanie do szykany i musiał się ratować przez żwir, co zepchnęło go na dziesiąte miejsce. Kłopoty na początku miał jeszcze Ricciardo, który zaliczył dość spory kontakt z Bottasem, jednak obu udało się uniknąć uszkodzeń. Fin koniec końców znalazł się na czwartym miejscu - przed Hulkenbergiem, który już na samym początku praktycznie wyminął Kwiata.

Na kolejnych okrążeniach walka się uspokoiła i tylko Ricciardo narzekał, że jest wstrzymywany, przez mającego problemy kolegę zespołowego. Zamiana miejsc w wykonaniu Red Bulla dała efekt, gdyż Australijczyk dał radę dogonić i wyprzedzić na dziesiątym okrążeniu Hulkenberga przejmując piąte miejsce. Za ich plecami Hamilton w końcu poradził sobie z Massą i zyskał jedno miejsce po manewrze z drobnym kontaktem - tylne koła Mercedesa i Williamsa zetknęły się na moment zdzierając napisy z bocznych ścianek opon.

Urzędujący mistrz świata kontynuował swoją szarżę i na 13. okrążeniu uporał się z Sergio Perezem. Równie mocno nakręcony był Ricciardo, który rozprawił się z Bottasem i był już czwarty. Przed rozpoczęciem czternastej rundy wokół Hungaroringu swoich mechaników odwiedzili właśnie Fin oraz Kwiat, którzy ubrali kolejno miękkie i pośrednie opony. Kierowca Williamsa wyjechał na tor tuż za plecami Pastora Maldonado - na siedemnastym miejscu.

Szybki pit stop



Red Bull i Williams otworzyły zjazdy do boksów, gdyż na kolejnym kółku do swoich mechaników zajrzeli Massa, Verstappen, Grosjean, Button i Nasr. Kolejne okrążenia to zjazdy kolejnych zawodników, jednak czołówka zdecydowała się przedłużyć swoją bytność na torze. W międzyczasie niewiele się działo - podczas zmian opon nikt nie miał szczególnych problemów, jedynie Massa odbywał pięć sekund kary za przestrzelone pole startowe, natomiast na torze zdarzały się tylko manewry pokroju Kwiata wyprzedzającego Maldonado, który jeszcze był przed swoim pit stopem.

Na 19 kółku Raikkonen zgubił kamerę z przedniego skrzydła, po agresywnym przejeździe przez szykanę, natomiast kilka chwil później Maldonado zaliczył kontakt z Perezem, co zaowocowało uszkodzeniem podłogi w bolidzie Meksykanina i obrotem na poboczu pierwszego zakrętu. Kilka chwil później emocji dostarczał nam Hamilton, który po swoim pit stopie wyjechał bok w bok z Bottasem i ostatecznie utrzymał pozycję przed Finem. Na 21 kółku zjeżdżał Rosberg, a na kolejnym Vettel oraz Ricciardo.

Zmiana opon w bolidzie Raikkonena na 22 okrążeniu zakończyła pit stopy w czołówce i na czele mieliśmy Vettela, przed Finem, Rosbergiem, Ricciardo, Hamiltonem, Botasem, Hulkenbergiem, Kwiatem, Verstappenem i Alonso. W międzyczasie sędziowie sypnęli karami - 5 sekund dla Grosjeana za niebezpieczny wyjazd ze stanowiska serwisowego i przejazdy przez boksy dla drugiego z zawodników Lotusa za incydent z Perezem.

Kolejnych kilka okrążeń stało pod znakiem spokoju i usilnych ataków Hamiltona na Ricciardo. Brytyjczyk zdołał sobie poradzić z Red Bullem dopiero w strefie DRS, gdy zeszłoroczny zwycięzca wyścigu popełnił błąd i bokiem wchodził w ostatni zakręt. Ponadto z marzeniami o jakichkolwiek punktach pożegnał się Maldonado, który zaliczył pierwszy pit stop i karę dołączając do kierowców Manora na liście zdublowanych.

Cisza przed burzą



W środku dystansu dały znać o sobie demony Hungaroringu i jedynymi manewrami, gdzie mieliśmy obok siebie dwa bolidy było dublowanie. Pierwsze podejścia do drugiego pit stopu zaczęły się już na 30 okrążeniu za sprawą Felipe Massy, jednak na 38 kółku jeszcze w czołowej piątce o postojach nie myślano. W tym momencie po nowe gumy zjechał szósty Bottas, który utrzymał swoją pozycję - przed Hulkenbergiem i Kwiatem. Hamilton tymczasem po uwolnieniu się od Ricciardo odrobił trochę strat to Rosberga.

Perfekcyjny weekend Ferrari przepadł wraz z awarią MGU-K w bolidzie Raikkonena - Fin nagle zaczął jechać prawie 3 sekundy wolniej niż Vettel i w dodatku Alonso zdołał się oddublować. Na 42 okrążeniu Nico Hulkenbergowi po prostu odpadło przednie skrzydło wywołując wypadniecie w pierwszym zakręcie oraz wirtualny samochód bezpieczeństwa. To jednak zachęciło zawodników do zmian opon - Mercedes zrobił podwójny pit stop, gdyż byli tuż przy wjeździe do alei serwisowej, a Ferrari musiało czekać całe okrążenie na taką możliwość.

Tuż po wizycie czerwonych w boksie okazało się, że nie da się uporządkować toru w tych warunkach, więc ogłoszono standardową neutralizację wypuszczając na tor Mercedesa AMG GT, który przeprowadzał kierowców przed pit lane. Jako, że zdublowani zawodnicy mogą odzyskać okrążenie tuż przed wznowieniem, cała przewaga Ferrari nad Mercedesem stopniałą praktycznie do zera.

Podczas restartu na 49 okrążeniu Rosberg praktycznie od razu poradził sobie z uszkodzonym Raikkonenem, jednak Hamilton miał znacznie więcej problemów - kontakt z Ricciardo zaowocował urwanym przednim skrzydłem i znaczną utratą tempa - w walkę włączyli się jeszcze Bottas i Verstappen, jednak Williams poległ przez przebite tylne koło w walce z Toro Rosso. Z przodu Vettel wychodził z siebie uciekając przed Rosbergiem, którego był w stanie trzymać poza strefą DRS. Kimi dzielnie się bronił z uszkodzonym autem, jednak jego los był przesądzony, przez co na podium wbił się Daniel Ricciardo.

Mocna końcówka



Na 51 kółku Hamilton zdecydował się na wymianę przedniego skrzydła i założenie miękkich opon, przez co spadł na trzynaste miejsce. Niedługo potem Kimi zawitał do swoich mechaników, gdzie próbowano resetować samochód. Na nieszczęście Ferrari nie przyniosło to zamierzonego rezultatu i po kilku kolejnych okrążeniach Kimi wycofał się z wyścigu. Szanse na jakikolwiek dobry wynik u Hamiltona przepadły wraz z karą przejazdu przez boksy za kolizję z Ricciardo.

Problemy czołówki sprawiły, że na piątym miejscu znalazł się Fernando Alonso - zawodnik McLarena poradził sobie z Sainzem, a później z Verstappenem, do którego dystans odrobił dzięki karze dla kierowcy Toro Rosso za zbyt szybką jazdę w pit lane. Na czele Vettel tymczasem cały czas utrzymywał przewagę nieco ponad sekundy nad Rosbergiem, który musiał zacząć zaglądać w lusterka, gdyż Daniel Ricciardo narzucił mocne tempo i szukał okazji w strefie DRS.

Dziewięć kółek przed metą do grona pechowców dołączył Sainz, któremu kazano wycofać się z wyścigu - to w połączeniu z udanym manewrem na Nasrze dało Hamiltonowi miejsce w czołowej dziesiątce. Mercedes kontynuował szarżę i po wyprzedzeniu Ericssona oraz Buttona Lewis przeskoczył na ósme miejsce. Ostatecznie okazało się, że to właśnie Brytyjczyk miał być dziś wyżej sklasyfikowanym, gdyż po kolejnym ataku Ricciardo na Rosberga doszło pomiędyz nimi do kontaktu - urwane skrzydło w Red Bullu i przebita opona w Mercedesie obu ściągneły do boksu, jednak Australijczyk utrzymał się na podium, w przeciwieństwie do Rosberga, który spadł na dziesiąte miejsce.

Trzy kółka przed metą Vettel miał zwycięstwo w kieszeni, pięć sekund przed Kwiatem,który dostał 10 sekund kary za przekraczanie limitów toru. To jednak nie zmieniło wiele dla Rosjanina, gdyż strata Ricciardo była prawie dwa razy większa. Z tego całego zamieszana na czwarte miejsce przedarł się Max Verstappen, a na piąte Fernando Alonso. Hamilton ostatecznie poradził sobie jeszcze z Grosjeanem i finiszował jako szósty. Czołową dziesiątkę zamknęli Rosberg, Button oraz Ericcson.

Hungaroring choć zazwyczaj nie sprzyja wyprzedzaniu dał nam niesamowity wyścig, który trzymał w napięciu do samego końca. Nowe twarze na podium to zawsze dobry widok, zwłaszcza że tym razem Renault było w stanie faktycznie walczyć z innymi zespołami. Teraz Formuła 1 udaje się na wakacyjną przerwę, by jeszcze w sierpniu powrócić do walki na torze Spa. O przebiegu rywalizacji i kolejnych emocjach dowiecie się jak zwykle z [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Węgier

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 46°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 3,8 m/s
Wilgotność powietrza: 30%
Sucho

KOMENTARZE

27
magiel666
29.07.2015 12:42
z przyzwyczajenia. dotychczas gdy Hamilton musiał kogoś wyprzedzać, zwykle oznaczało to, ze dubluje
Kajt
27.07.2015 10:34
Wytłumaczy mi ktoś dlaczego przez całą pogoń Hamiltona wyprzedzanym przez niego kierowcom były pokazywane niebieskie flagi? To już nie ten sam symbol co dawniej, że nadjeżdża szybszy samochód, tylko sygnał, żeby zjechać, nawet M.Brundle o tym mówił na wizji...
Asmodeus
27.07.2015 12:38
HAhahahahah mój komentarz już został wykasowany, ciekawe który goguś mnie zgłosił, zapewne jakiś fanboj mercedesów bo chyba za dużo prawdy na ich temat napisałem :)))) W sumie napisałem też parę słów nt kometatorów polsatu, funkcjonariusze słoneczka tez chyba tu urzędują :DD Jeśli któryś z tych śmiesznych redaktorków ma odwagę to niech mi to wyjaśni.
el_diablo
26.07.2015 05:49
[quote="Amalio"] Dla mnie Zientarski i Borowczyk to dwa powody dla których odechciewa mi się oglądania relacji na Polsacie (mimo to trwam...). Zientarski zachowuje się jak stary dziad i często gada takie głupoty, że szkoda gadać.[/quote] Dziwie sie ze Sobierajski bierze udział w tym cyrku. Borowczyk pod koniec transmisji zostawia Jedrzejewskiego w studio na Ortrobramskiej by zdążyc do tego studia Merca pod poniatowskim. Przerywaja rozmowe bo oto podjezdza sie polansować z kierowcą Mercedesem. W tłumie słychać gromkie "Andrzej...Andrzej! " i oklaski! Komedia hehehe. Chyba zatrudnili tam jakis klakierów. Odnosiłem wrażenie jakby to nie wyścig był na pierwszym planie tylko panowie prowadzący hehe. Oczywiście potem wiadra wazeliny, samozachwyt i bajdurzenie jak na bazarze heheh . Wyścig kozak!
RY2N
26.07.2015 05:42
@dejacek to jest tor mocno promujący dobrą aerodynamikę - stąd dużo lepszy wynik Ferrari i prawdopodobnie także z tego samego powodu dobry występ RedBulla i McLarena. Bolidy gorsze aerodynamicznie - np. Willams czy Sauber były daleko.
VJM02
26.07.2015 05:25
W wiadomościach na Polsacie powiedzieli, że drugi był Massa, a w tle rosyjska flaga. :)
Kamikadze2000
26.07.2015 05:00
@ChristDeFirenze - Zientar jest nieśmiertelny. Jest jak Putin - niezastąpiony. ;)
dejacek
26.07.2015 04:36
wyniki jak wyniki, każdy widzi. Zaskoczony jestem tylko tym że w drugiej części wyścigu Alonso utrzymywał tempo tylko o parę dziesiątych słabsze od czołówki więc postęp jest. Niestety na pojedynczym kółku dalej 2,5 sekundy
Amalio
26.07.2015 04:07
Dla mnie Zientarski i Borowczyk to dwa powody dla których odechciewa mi się oglądania relacji na Polsacie (mimo to trwam...). Zientarski zachowuje się jak stary dziad i często gada takie głupoty, że szkoda gadać. Borowczyk niby sporo wie, ale głównie na temat tego kto z kim sypia. Też potrafi gadać wierutne bzdury i czasami miałbym ochotę wytargać go przez telewizor. W dodatku jest pyszałkiem i już nie raz dawał współprowadzącym do zrozumienia, że on tu jest "najmądrzejsiejszy". Jak dla mnie komentarz (i to z toru) powinni prowadzić Jędrzejewski i Sokół, a studio Sobierajski i goście.
rocque
26.07.2015 04:04
Eh ten Sebastian :) Szkoda Kimiego, bo dzisiaj był w miejscu, w którym być powinien (nie jak w Malezji) i była szansa na dobry wynik. Miałem przeczucie, że kluczowy może być dobór opon w razie jakiegoś SC i Red Bull na tym skorzystał, bo mogli założyć szybszą mieszankę na koniec w przeciwieństwie do Hamiltona albo Vettela. Liczyłem też, że Daniel wygra, niestety kolizja z Rosbergiem - wg mnie incydent wyścigowy. Ta szalona walka o trzy punkty jednak się nie opłaciła, bo mógł nadrobić do Hamiltona dużo punktów. Skorzystał Kwiatek ;) Dobrze widzieć McLareny tak wysoko jak na obecne realia. Williams weekend w stylu Monako - tor nie leży. Szkoda również Hulkenberga, ale jednocześnie cieszę się, że następstwa wypadku ubarwiły wyścig.
ChrisDeFirenze
26.07.2015 03:38
@dams Hamilton przestrzelił hamowanie i zblokował koło, to go wywiozło w Ricciardo. Co do Rosberga to on wjechał na linię jazdy Daniela, ale to faktycznie był incydent. Jak tak teraz o tym pomyślę.. Ricciardo starał się wyeliminować oba Mercedesy :D @Kamikadze2000 Ja miałem nadzieję, że to wyjątkowe studio będzie polegało na braku Ziętarskiego :D
Kamikadze2000
26.07.2015 03:17
@dams - ślepy czy co? Jest zupełnie na odwrót. Hamilton wjechał w Ricciardo, natomiast w przypadku kolizji Rosberga i Ricciardo żaden z nich nie mógł dobrze ocenić sytuacji. To był incydent wyścigowy. Doucz sie, a potem wygłaszaj swe "mądrości". Studio F1 Polsatu znajdowało sie na jakimś dniu otwartym Merca (nie wiem dokładnie). Kibice mogli obserwować studio na żywo. Przy okazji za nimi była kopia W04.
dams
26.07.2015 03:07
[quote="Sasilton"][/quote] Nic sie nie działo, było jak najbardziej ok. To kolejny niezadowolony ma jakiś problem do polsatu. Ricciardo powinien dostac kare za wyeliminowanie Rosberga, bo akurat Hamilton dostał kare za nic.
Sasilton
26.07.2015 03:00
A co się działo w studiu?
TommyYse
26.07.2015 02:56
@el_diablo co się dzieje, bo ja też na Sky siedzę?
Zomo
26.07.2015 02:42
Ktos tu pisal niedawno ze Hamilton to najgenialniejszy kierowca w stawce. Ktos pisal tez ze emeryci Raikkonen i Alonso powini zwolnic miejsca mlodym. Hungaroring zweryfikowal Te fachowe opinie...
VJM02
26.07.2015 02:40
@el_diablo Polecam przełączać się na Sky.
Kamikadze2000
26.07.2015 02:40
Jak słaby jest tegoroczny sezon, tak ten wyścig jest jednym z najlepszych w ostatnich latach. Było wszystko - zwroty akcji, kolizje, wypadki, walka i manewry wyprzedzania. W zeszłym roku wyścig w Budapeszcie był nieprzewidywalny, ale przez pogode. Teraz wystarczyło, że Ferrari wyszło na czoło stawki i mamy spektakl. :)) Złamanie hegemoni Merca jest lekarstwem dla F1. Na takie wyścigi sie czeka i miejmt nadzieje, ze sie doczekamy nieraz. Ograniczenie pomocy dla kierowców jest nadzieją na drugą połowe sezonu. :))
el_diablo
26.07.2015 02:37
Co to za żenada z Borowczykiem w tym studio Polsatu? :/
Il Capitano
26.07.2015 02:31
Kiedy do Kimiego uśmiechnie sie choć pierwiastek szczęścia ? Jechał solidny wyścig, wiadomo był wolniejszy o te 0,2 od Seba, ale kurcze to podium miał tak blisko... Teraz Spa, czy przypomni tam sobie te 4 zwycięstwa ? Brawa dla VET i Red Bulla oraz Verstappena i Alonso, dobrze wykorzystali błędy Merca. Williams coś sie pogubił dzisiaj, a Force India oblało testy zderzeniowe :D
Dorel
26.07.2015 02:26
Co za wyścig! Ależ emocje...takiego wyścigu dawno nie widziałem, coś genialnego. Vettel absolutnie zasłużona wygrana, jechał po swoje od startu do mety, szkoda Raikkonena, mógłby być dublet, ale cóż.. niektórzy mają pecha od początku kariery aż do końca. Kwiat 2 miejsce, VERSTAPPEN 4 miejsce! I wreszcie McLaren solidne punkty, potrzebowali tego. Porazka Mercedesa bardzo cieszy. Ale mi ulżyło wiedząc, że już żadna ze srebrnych strzał nie wygra. Po takim wyścigu jeszcze z większą niecierpliwością czekam na Spa!
Masio
26.07.2015 02:24
Szczerze mówiąc miałem nie oglądać tego wyścigu, bo myślałem, że będzie nudny i podium będzie takie same jak zwykle, czyli Mercedes i Vettel. Faktycznie, nie oglądałem pierwszej połowy wyścigu, bo nie miałem zasięgu internetu jak wracałem pociągiem do domu, więc nie wiem co dokładnie stało się z Hamiltonem na starcie. Szkoda tej kolizji Ricciardo i Rosberga, bo liczyłem, że Daniel wygra, tak jak rok temu. Kiedy Australijczyk zjechał do boksu, to myślałem, że zobaczę na podium także Maxa Verstappena. No ale jednak nie byłoby tych wszystkich sensacji gdyby nie awaria i wypadek Hulkenberga. - Pierwsze podium bez Mercedesa od GP Brazylii 2013 - Pierwsze zwycięstwo Vettela na Węgrzech. A myślałem, że to nie nastąpi nigdy. - Pierwsze zwycięstwo Ferrari na Węgrzech od 2004. - Pierwsze podium Kwiata. Gratulacje! No i jeszcze sensacje: 4 miejsce Verstappena, 5 Alonso, 9 Buttona i 10 Ericssona. Super wyścig! :D
mich909090
26.07.2015 02:23
Co za wyścig! Mercedesy fatalnie na starcie. To już chyba nie przypadek.Coś muszą poprawić w tym aspekcie.Hamilton pojechał dzisiaj słabo chociaż jak na tyle kar i rozwałek to P6 przyjmuje z ulgą.Dawno Lewis nie miał tak słabego wyścigu ale jakby nie było powiększył przewagę do 21 punktów. Rosberga dosięga karma za Monako.Tam zyskał 17 punktów względem Lewisa, a teraz stracił.Brawa dla Ferrari ale po przerwie spodziewam się bardzo podrażnionego porażką Merca jak po Malezji.
corey_taylor
26.07.2015 02:20
Hamilton, jak tylko coś pójdzie nie tak staje się znowu głupim dzieciakiem z 2007 roku.
VJM02
26.07.2015 02:17
Co tu się rozpisywać. Idealny wyścig na pożegnanie Julesa. Nie ruszać Hungaroringu.
Tom_Bombadil
26.07.2015 02:17
Świetny wyścig! Brawo Alonso, brawo Riccardo. Szkoda, że Rosberg popsuł mu wyścig. Hamilton jest świetnym kierowcą, ale ma jednak sieczkę w głowie.
Amalio
26.07.2015 02:14
To był zdecydowanie wyścig sezonu. Tyle zwrotów akcji, tyle kolizji, kar i awarii. No i to podium. Kto by się spodziewał pudła bez Merca. Czwarte miejsce Verstappena i piąte Alonso również rewelacyjne. Jedyne czego mi brakowało, to Hamiltona nie jadącego na wakacje jako lider. Szkoda ogromna Rosberga. Ale winy ani jednego, ani drugiego upatrywać się nie można. Wspaniały wyścig który oglądało się z przyjemnością i drżeniem serca. Wspaniale również jak wspominali Julesa i dedykowali mu wynik przez radio i na podium. Bardzo ładny gest.