Verstappen ukarany cofnięciem o 3 pozycje na starcie GP Rosji

Sędziowie uznali, że to Holender ponosi winę za kraksę z Hamiltonem z 26. okrążenia.
12.09.2118:53
Nataniel Piórkowski
4503wyświetlenia


Max Verstappen został ukarany cofnięciem o trzy pozycje na starcie wyścigu w Soczi za doprowadzenie do kolizji z Lewisem Hamiltonem w trakcie GP Włoch.

Do zdarzenia doszło na 26. okrążeniu, tuż po tym, jak Hamilton opuścił aleję serwisową tuż przed Verstappenem. W pierwszej szykanie Holender trzymał się zewnętrznej linii jazdy, licząc na wykorzystanie nabranego impetu i wyprzedzenie rywala w walce o mistrzostwo świata.

Hamilton nie zamierzał jednak ułatwiać zadania kierowcy Red Bulla, który wyraźnie nie miał miejsca na przeprowadzenie udanego manewru.

Lider klasyfikacji generalnej najechał w efekcie na tylną oponę konstrukcji rywala, jego bolid został podbity, poszybował w górę i spadł wprost na Mercedesa. Obaj kierowcy zakończyli rywalizację w żwirowej pułapce.

Komentując zdarzenie Verstappen stwierdził tylko: Tak się dzieje, gdy nie zostawiasz miejsca.

Incydent został zbadany po zakończeniu rywalizacji. Opierając się na nagraniach z kamer oraz opiniach przedstawionych przez obu kierowców zaangażowanych w kraksę, sędziowie podjęli decyzję o nałożeniu na Holendra kary cofnięcia o 3 pozycje na starcie kolejnego wyścigu na Sochi Autodrom.

Dodatkowo do superlicencji kierowcy bolidu numer #33 zostały dopisane dwa punkty karne.

Wyjaśnienie sędziów
Hamilton opuszczał aleję serwisową, podczas gdy Verstappen podążał główną prostą. Na 50 metrów przed pierwszym zakrętem Hamilton znajdował się znacznie przed Verstappenem. Ten opóźnił hamowanie i zacząłem jechać obok rywala, chociaż w żadnym fragmencie sekcji nie znajdował się dalej, jak tuż za przednią osią bolidu #44.

Podczas przesłuchania w sprawie Verstappen stwierdził, że przyczyną zdarzenia było "dociskanie" go przez Hamiltona do wierzchołka drugiego zakrętu. Hamilton podkreślał z kolei, że Verstappen próbował wyprzedzić go na bardzo późnym etapie i jego zdaniem powinien był zrezygnować z pokonania zakrętu poprzez wcześniejsze odpuszczenie lub skierowanie się w lewo za krawężnikiem.

Analizując materiały wideo sędziowie zaobserwowali, że Hamilton jechał po linii pozwalającej na uniknięcie kontaktu, chociaż jego usytuowanie na torze sprawiło, że Verstappen wjechał na krawężnik. Idąc dalej sędziowie zauważyli, że bolid numer #33 wcale nie znajdował się obok bolidu #44, aż do momentu wjazdu w pierwszy zakręt. W opinii sędziów manewr ten został przeprowadzony zbyt późno, aby Verstappen miał prawo do pozostawienia mu miejsca.

Podczas gdy Hamilton mógł skręcić nieco dalej od wierzchołka zakrętu, aby uniknąć incydentu, sędziowie uznali, że jego pozycja na torze była rozsądna i dlatego stwierdzili, że to kierowca bolidu numer #33 jest w przeważającej mierze odpowiedzialny za incydent.

Ustalając karę sędziowie podkreślili, że wzięli pod uwagę wyłącznie sam incydent, a nie jego konsekwencje.