Marko: Alonso mógł sam wypuścić plotki o transferze do Red Bulla
Z kolei Hiszpan ostrzega dziennikarzy przed konsekwencjami za nieprawdziwe informacje.
02.11.2318:18
Mateusz Szymkiewicz 1693wyświetlenia
Embed from Getty Images
Helmut Marko uważa, że sam Fernando Alonso mógł stać za plotkami łączącymi go z transferem do Red Bulla przed sezonem 2024.
Po Grand Prix Meksyku pojawił się enigmatyczny wpis hiszpańskiego dziennikarza Alberta Fabregi, który wkrótce zaczął być łączony ze spekulacjami, jakoby Red Bull szykował się do angażu Alonso. Stajnia z Milton Keynes ma być wyraźnie rozczarowana tegoroczną postawą Sergio Pereza i rzekomo rozważa rozwiązanie z nim ważnego kontraktu.
Konsultant sześciokrotnych mistrzów świata - Helmut Marko, zapytany przez F1-Insider na torze Interlagos o potencjalny transfer Alonso, odpowiedział:
Alonso, który wziął udział w oficjalnej konferencji przed Grand Prix Sao Paulo, postanowił odnieść się do rewelacji z Hiszpanii w bardzo zdecydowany sposób.
Helmut Marko uważa, że sam Fernando Alonso mógł stać za plotkami łączącymi go z transferem do Red Bulla przed sezonem 2024.
Po Grand Prix Meksyku pojawił się enigmatyczny wpis hiszpańskiego dziennikarza Alberta Fabregi, który wkrótce zaczął być łączony ze spekulacjami, jakoby Red Bull szykował się do angażu Alonso. Stajnia z Milton Keynes ma być wyraźnie rozczarowana tegoroczną postawą Sergio Pereza i rzekomo rozważa rozwiązanie z nim ważnego kontraktu.
Konsultant sześciokrotnych mistrzów świata - Helmut Marko, zapytany przez F1-Insider na torze Interlagos o potencjalny transfer Alonso, odpowiedział:
Jeśli chodzi o te plotki, to jestem w stanie sobie wyobrazić, że sam Alonso je wypuścił. Ostatnie wyniki Astona Martina są rozczarowujące po tak wspaniałym starcie sezonu. To nie byłby pierwszy raz, kiedy wykorzystał media do stworzenia określonej atmosfery wokół siebie.
Alonso, który wziął udział w oficjalnej konferencji przed Grand Prix Sao Paulo, postanowił odnieść się do rewelacji z Hiszpanii w bardzo zdecydowany sposób.
To tylko plotki, normalna rzecz w padoku. Niektóre osoby szukają rozrywki lub sposobu na zdobycie obserwujących, traktuję to w takich kategoriach. Nie wezmę jednak udziału w tej rozgrywce. Nie sprawia mi to przyjemności.
Doceniam wszystkich dziennikarzy obecnych w tym pomieszczeniu. Jesteście profesjonalistami i pracowaliście na to w F1 przez lata. Zasługujecie na szacunek i tak to powinno wyglądać. Tego typu spekulacje wywodzą się od osób nieobecnych w tym miejscu, chcą po prostu rozrywki, podczas gdy to wcale nie jest zabawne. Jestem przekonany, że spotka się to z konsekwencjami- powiedział 42-latek.
