Horner: Wolff nie powinien skupiać się na pozyskaniu Verstappena

Szef Mercedesa po raz kolejny zasugerował, że chciałby zobaczyć Holendra w swoim zespole.
22.04.2416:43
Maciej Wróbel
686wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner zaapelował do Toto Wolffa o to, aby ten skupił się na problemach swojego zespołu, zamiast myśleć o pozyskaniu niedostępnego Maksa Verstappena.

Tuż przed startem sezonu 2024 pod sporym znakiem zapytania stała przyszłość Christiana Hornera w Red Bull Racing. Wieloletni szef zespołu został oskarżony o niewłaściwe zachowanie przez jedną z pracownic. Po trwającym kilka tygodni wewnętrznym dochodzeniu Brytyjczyk ostatecznie zachował stanowisko.

Jednakże, nawet po zakończonym śledztwie, nie brakowało plotek łączących kluczowe osoby z RBR z innymi zespołami. W gronie tym wymieniano Helmuta Marko, Adriana Neweya, czy nawet Maksa Verstappena. O chęci rozpoczęcia rozmów z tym ostatnim otwarcie wypowiadał się szef Mercedesa, Toto Wolff, który zmuszony jest do znalezienia następcy Lewisa Hamiltona.

Zapytany o komentarze ze strony Wolffa Horner dość jasno jednak daje do zrozumienia, że Max Verstappen nigdzie się nie wybiera. Rozmawialiście o tym z Maksem? Bo jeśli o tym z nim porozmawiacie, to zrozumiecie, że chodzi nie tylko o umowę. Wiemy, że ma kontrakt z nami do końca 2028 roku. Chodzi w tym o to, jak czuje się w zespole, jaką ma z nim relację i to, jakie on ma osiągi - powiedział szef RBR.

Nie sądzę też, aby problemem Toto byli jego kierowcy. Wydaje mi się, że są inne obszary, na których powinien się on skupić, zamiast myśleć o kierowcach, którzy są niedostępni.

Sam Wolff wcześniej nie ukrywał, że chciałby, aby to Holender zastąpił Hamiltona od przyszłego sezonu, choć jednocześnie podkreślał, iż ma świadomość tego, że w tym roku Mercedes nie dysponuje wystarczająco konkurencyjnym pakietem. Podczas rozmów z mediami w Chinach szef Mercedesa stwierdził jednak, że wpływ na przyszłość Verstappena mogą mieć czynniki inne niż tylko osiągi.

Istnieje całe mnóstwo czynników, które odgrywają rolę w dołączeniu nowego kierowcy. Rzecz jasna, jeśli spojrzymy na to z najbardziej racjonalnego punktu widzenia, to najszybszy samochód jest obecnie w rękach najszybszego kierowcy. Nie uważam jednak, by był to jedyny powód, dla którego zostajesz tam, gdzie jesteś w tej chwili - przyznał Austriak.

Dla - powiedzmy - prostych umysłów, to może być jedyny powód, aby zostać w takim zespole. Są jednak też inni, którzy zastanawiają się głębiej i dostrzegają inne czynniki. Uważam, że Max myśli w ten sposób.

W związku z powyższym - czy my go przekonamy? Nie sądzę, by była to kwestia przekonywania. Myślę, że Max zna motorsport lepiej, niż ktokolwiek inny i to on podejmie decyzje, które będą dla niego dobre.

Myślę, że kluczową rolę odegra tu kilka czynników, ale on jest jedyną osobą, która może wywołać efekt domina. Wszyscy czekają na to, co on zrobi. Gdybym był Maksem, pozostałbym w Red Bullu na rok 2025. Ja jednak nim nie jestem. Ma tam najszybszy samochód, ale istnieją też inne czynniki.

Horner tymczasem twierdzi, iż spekulacje krążące wokół przyszłości Verstappena są napędzane głównie przez zespół Mercedesa, który stara się odwrócić uwagę od nieudanej inauguracji sezonu 2024. Nie dam się w to wciągnąć. Myślę, że to po prostu ma generować szum - powiedział szef RBR.

W Chinach wyprzedziliśmy Mercedesa pod kątem liczby wygranych wyścigów w erze nowożytnej. Zespół jest więc w formie. Dlaczego właściwie ktoś mógłby chcieć opuścić ten zespół?

Mercedes jest trzecim zespołem [w mistrzostwach konstruktorów zajmuje obecnie czwartą pozycję - przyp. red.] i w tej chwili przegrywa ze swoimi klientami. Uważam więc, że lepiej będzie, jeśli on [Wolff] przeznaczy swój czas na myślenie o swoim zespole, zamiast o rynku transferowym - zakończył Horner.