Sainz: Zjeżdżając okrążenie później to ja mogłem wygrać GP Miami

Z kolei Frederic Vasseur uważa, że bardziej Norris miał szczęście niż Ferrari pecha.
07.05.2408:19
Mateusz Szymkiewicz
1145wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz jest przekonany, że wygrałby wyścig o Grand Prix Miami zjeżdżając po nowe opony okrążenie później.

Na dwudziestym ósmym kółku wyścigu na Florydzie doszło do kolizji Logana Sargeanta z Kevinem Magnussenem, po której ogłoszono neutralizację. Jako ostatni z czołówki bez pit stopu pozostawał Lando Norris, który wykorzystał obecność samochodu bezpieczeństwa do darmowej wymiany opon.

Brytyjczyk tym samym wrócił na tor jako lider i w ostatecznym rozrachunku wygrał pierwszy wyścig w karierze. Zdaniem Carlosa Sainza, który zjechał do mechaników okrążenie przed kierowcą McLarena, przy późniejszej decyzji o pit stopie to on mógł tryumfować w Miami.

Czuję się sfrustrowany, ponieważ byliśmy z przodu przed pit stopem i neutralizacją. Gdybyśmy tylko wydłużyli przejazd o jedno okrążenie, nie zostalibyśmy zaskoczeni przez samochód bezpieczeństwa, a ja mógłbym wygrać wyścig - powiedział Hiszpan.

Z większym dystansem do niefortunnego przebiegu Grand Prix Miami podchodzi szef Ferrari - Frederic Vasseur. Nie miałem pojęcia, że Sargeant oraz Magnussen rozbiją się okrążenie później! Oczywiście, będąc w takiej sytuacji masz pecha, choć powiedziałbym, że bardziej Lando miał szczęście, ponieważ jako jedyny pozostał na torze. Mimo to najciekawszy jest fakt, że wysłano samochód bezpieczeństwa przed Verstappena. Są tak przyzwyczajeni do jego zwycięstw, że odruchowo uznano go za lidera! Samochód jechał bardzo wolno, co tylko zagrało na korzyść Lando - dodał Francuz.