Brawn dementuje plotki o przedłużeniu kontraktu z Schumacherem

Brawn: Nie mamy żadnych planów odnośnie kierowców
26.02.1218:07
Mateusz Szymkiewicz
3403wyświetlenia

Ross Brawn zaprzeczył, jakoby rozmawiał z Michaelem Schumacherem odnośnie przedłożenia kontraktu z nim na kolejny rok.

Schumacher ma obecnie 43 lata i wielu zastanawia się, czy Niemiec będzie chciał zostać w Formule 1, aby zaliczyć czwarty sezon razem z Mercedesem. Gazeta Bild jest zdania, że siedmiokrotny mistrz świata już dostał propozycję przedłużenia kontraktu od niemieckiej ekipy.

Na razie nic nie znajduje się na stole, lecz jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje - powiedział Ross Brawn dla Sky Sports. Nie mamy żadnych planów odnośnie kierowców. Zobaczymy co się wydarzy w tym roku i dopiero rozpoczniemy rozmowy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze bo to będzie oznaczać, iż będziemy osiągali dobre wyniki i myślę, że obaj będziemy szczęśliwi z możliwości kontynuowania współpracy.

Źródło: planet-f1.com

KOMENTARZE

21
Michael
01.03.2012 04:49
Też tak uważam ale Schumi niepowinien wracać to była jego głupota odszedł z f1 wielki są inne wyścigi i serie jak się nudził wiem ze formuła 1 to najważniejsze mistrzostwa ale z takim wiekiem i przede wszystkim bolidem nie ma szans według mnie.Rubens poszedł do indycar na emeryture tak samo i on mógł zrobić,kimi wrócił ale on niezakończył przedtem kariery f1 w pierwszej trójce więc uważam że ma coś jeszcze do udowodnienia mimo że jest mistrzem pożyjemy zobaczymy,a co do tych słów to jak bym powiedział że nienawidze lub niecierpię niemców czy polaków to dobiero byłyby mocne słowa a ja powiedziałem że nie lubie niemców to jeszcze nie jest zakazane.
Kamikadze2000
28.02.2012 03:55
Obecna sytuacja Schumiego to wypisz-wymaluj sytuacja innego wybitnego zawodnika - Valentino Rossiego. Ten drugi diabelnie męczy się nieudanym Desmosedici zespołu Ducati, który nijak mu nie leży! Moim zdaniem Niemiec powinien zrezygnowac, ponieważ to już nie ten wiek na walkę na najwyższym poziomie. @Michael - mocne słowa. ;] Ja tam osobiście nic do Niemców nie mam. Polska też sama sobie winna, że skończyła, jak skończyła. ;] Ale to twoje zdanie. I go nie podważam. Ten naród narobił nam wiele przykrości, to niepodważalne.
adnowseb
28.02.2012 10:09
[quote]Schumachera nigdy nie lubiłem bo Niemiec[/quote] Brak słów.Naprawdę powód nad powody.
Michael
28.02.2012 01:24
Schumachera nigdy nie lubiłem bo Niemiec ale go ceniłem zakończył karierę to byłem zadowolony jak wrocił też ale niechciałem żeby wygrywał wyścigi i mistrzostwa jeżeli w tym sezonie stanie na podium stawiam trzecie miejsce to niech po tym sezonie odejdzie już na stałe będę bardziej zadowolony bo odejdzie w wielkim stylu podobnym do 2006 roku nie będąc w czołówce ale na podium w sezonie po powrocie to będzie jeszcze dla mnie piękniejsze zakończenie kariery bo będzie jednym z najstarszych zawodników w historii F1 na podium i odejdzie w chwale.
MairJ23
27.02.2012 04:46
nie moge sie juz doczekac wyscigow. Chce przezywac emocje jakie mi towarzyszyly podczas urodzin mojego syna jak chodzilem do pokoju obok zerkajac na wyscig GP Kanady :) w zeszlym roku - to byl wyscig... oby bylo takich kilka w nadchodzacym sezonie. Tego mi i wam wszystkim zycze. Jak Mercedes bedzie szybki to sprawa kontraktu z MSC sama sie rozwiaze.
mich909090
27.02.2012 04:27
Schumi był wtedy chyba najbliżej stanięcia na podium po powrocie.
MairJ23
27.02.2012 04:21
@Adakar dokladnie Kanada 2011 :) szkoda ze mial taki a nie inny bolid.
jpslotus72
27.02.2012 12:50
@Adakar [quote="Adakar"]Kosztem Felipe ? ale w jakim sensie? [/quote]Choćby w najprostszym - wypadku i odniesionych w nim obrażeń. Ale także w drugim - od tego momentu Felipe (który i tak nie był jakimś gigantem kierownicy) jest cieniem samego siebie... Oczywiście całej sprawy - w moim ujęciu - nie należy traktować zbyt dosłownie. To taka "etiuda na temat"...
Adakar
27.02.2012 12:18
@jpslotus72 [quote]Przeznaczenie? (I czy musiało się to odbyć kosztem Felipe?)[/quote] Kosztem Felipe ? ale w jakim sensie? Zaczynamy kampanię 2012 a on ciągle dzierży kokpit w czerwieni Maranello, mimo że grunt coraz bardziej grząskawy. Gdyby sprężyną oberwał Kimi, też uruchomiłoby to IMO taki sam scenariusz z Michaelem. Problem w tej chwili dla samego Merca jest jeden -> jak się "przyznać" do błędu. Co więcej błąd nie jest łatwy w diagnozie. Bolidy nie były na miarę zwycięstw (nie wspominając o mistrzostwie). Ledwie starczało mocny w 2010 na wizyty na podium. Roberg ciągnie za sobą klątwę "rekordu Heidfelda", a MSC jeszcze nie było na podium od comebacku. Mercedes będzie skłonny przedłużyć z MSC kontrakt na 2013, ale tylko po to, żeby wygrał CHOCIAŻ ten jeden wyścig, ewentualnie stanął na podium tu i tam. (Monaco, Hockenheim, Spa, Suzuka mile widziane, dla kibiców i samego Mercedesa)
mkente
26.02.2012 10:22
[quote="jpslotus72"]chłodny rachunek marketingowy wielkiego koncernu?[/quote] Otóż to. Ze słów Rossa jasno wynika, że Mercedes swoje dalsze zaangażowanie w zespół uzależnia od wyników, jakie osiągną w tym roku. Jeśli nie będzie sukcesów nie zawahają się pójść drogą Hondy, BMW, Toyoty...
jpslotus72
26.02.2012 09:54
Moim zdaniem powrót Schumachera to "skutek uboczny" wypadku Massy na Hungaroringu... Gdyby nie to zdarzenie, nie sądzę żebyśmy dzisiaj oglądali Schumiego w stawce. Teza ryzykowna - ale sytuacja była taka, że Michael zakończył już oficjalnie karierę i nikomu nie przychodziło chyba do głowy, że może jeszcze powrócić. Wypadek Felipe spowodował potrzebę szybkiego znalezienia zastępcy - Badoer nie za bardzo się do tego nadawał (co wkrótce się potwierdziło), więc komuś z szefostwa - może di Montezemolo - przyszło do głowy, ze można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Mieli w ekipie człowieka ("żywą legendę"), który niedawno odnosił wielkie sukcesy, więc nie tylko mógł zastąpić Massę, ale przy okazji nabić zespołowi sporo marketingowych punktów (już na samą wieść, że rozważana jest opcja powrotu Schumachera dziennikarze i Tifosi dostawali gorączki). Z powodów zdrowotnych okazało się to wtedy niemożliwe - jednak di Montezemolo nie dawał za wygraną i wkrótce zaczął przebąkiwać o możliwości wystawienia trzeciego bolidu, właśnie dla Schumiego (wcześniej był dosyć odważny pomysł z Valentino Rossim)... To wszystko musiało poruszyć jakąś ważną strunę w samym Mistrzu - i kiedy już taka myśl się pojawiła, iskierka zaczęła się tlić. Zbiegło się to z powrotem legendarnej, niemieckiej marki, z którą związany pozostał Ross Brawn - i to był (ku rozpaczy Tifosich) kolejny, decydujący wg słów samego Michaela impuls. Tak więc urwana z bolidu Brawna sprężyna poruszyła ciąg wydarzeń, którzy przerwał wyścigową emeryturę Schumiego i ściągnął go do zespołu, który przejął schedę po tymże Brawnie (zespole)... Przeznaczenie? (I czy musiało się to odbyć kosztem Felipe?) Kto napisze scenariusz drugiego (definitywnego?) pożegnania Mistrza z fotelem kierowcy - on sam? los? czy chłodny rachunek marketingowy wielkiego koncernu?...
akkim
26.02.2012 08:35
Cóż, nie będę burzył wieży świadomości, iż powrót Michała to dowód miłości. mam w temacie tej sprawy wprost odmienne zdanie, Monza mnie olśniła i niech tak zostanie.
katinka
26.02.2012 08:09
Wiec nie maja planow wobec kierowcow, ale wcale bym sie nie zdziwila, gdyby Mercedes przedluzyl po tym sezonie jeszcze z Schumim kontrakt, nie zanosi sie, aby sciganie juz sie Mistrzowi znudzilo. No i ma On doswiadczenie, a walecznoscia czesto przewyzsza polowe stawki. Jesli bolid pozwoli, licze na kilka jego podiow, moze jakies zwyciestwo i fajna walke. A potem chetnie widzialabym w "Srebrnej Strzale" Nico Hulkenberga ;)
Yurek
26.02.2012 06:20
@Simi - no, na pewno takich statystyk jak punkty czy liczba GP sobie nie zepsuje :) Ale wiem, o co Ci chodzi. Schumacher jednak sam wielokrotnie podkreślał, że leje na statystyki. Historia pokaże, czy jego powrót będzie oceniany w kategoriach powrotu Mansella, ale szczerze w to wątpię. Schumacher przynajmniej mieści się w samochodzie.
cyntia2005
26.02.2012 06:15
Dziesięciolatek ogarniający temat to fenomen. Gratulacje Yurek Rubens inaczej by się wypowiedział:)
mich909090
26.02.2012 06:13
Nie podobało mi się zachowanie Schumiego gdy wjechał w Villeneuva w 97r
Simi
26.02.2012 06:10
Na pewno prawdą jest to o czym pisze Yurek - widać jak bardzo Schumi kocha wyścigi. Bo niby po co innego miałby wracać, jeśli nie dla tej miłości do F1? Kasy mu już nie potrzeba, popularności też nie... zrobił to ze względu na pasję. I to jest na pewno duży plus. Mimo wszystko, według mnie, Schumi sprzed powrotu był lepszy i trochę szkoda, że zepsuł sobie statystyki ;)
Adakar
26.02.2012 06:08
@Yurek dokładnie ... zawsze sam byłem "anty" Schumi, jak walczył z Miką, jak walczył z Kimim, z Montoyą etc etc ... nawet Alonso bardziej wolałem. A jak oglądałem GP Kanady 2011 ... łał ... chciałem tego trzeciego miejsca dla MSC bardziej niż zwycięstwa dla JB ;)
mich909090
26.02.2012 05:49
Kiedyś Schumi mi imponował . Nawet szkoda mi było ,że odszedł po sezonie 2006.
Yurek
26.02.2012 05:43
Można o nim mówić dużo. Że on i jego zespoły grali nie fair, że wiele zwycięstw odniósł dzięki taktyce, że był butny, ale jednego nie można mu odmówić - tego, że kocha Formułę 1 i nie zraża się niepowodzeniami. Na szczycie być łatwo i Schumacher był na szczycie przez prawie dwie dekady, ale teraz, gdy nie wychodzi, nie zraża się, tylko stara się iść do przodu. Powtórzę jeszcze raz - widać, że kocha Formułę 1. I chyba spokorniał. Co więcej, kiedyś szczerze go nienawidziłem, cieszyłem się jak dziecko z wypadku na Silverstone w 1999 (bo byłem dzieckiem, więc jakoś mnie to usprawiedliwia), ale teraz cieszę się z każdego jego dobrego występu.
mich909090
26.02.2012 05:18
Jeśli Schumi nie stanie po raz kolejny na podium to nie wiem czy nie zrezygnuje?