Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Monako 2012

Wisienki na torcie przyszedł czas skosztować...
27.05.1223:51
akkim
9191wyświetlenia

Monako 27.05.2012



Wisienki na torcie przyszedł czas skosztować,
to jest czysta prawda, nie jakaś tam poza,
już na samo wspomnienie nie unikniesz dreszczy,
ten podmuch, zapach, hałas, że aż w głowie trzeszczy.

Spacerkiem przejść tunel, pod kasyno potem,
iść przez każdy zakręt w piątek, na piechotę,
opisać się tego nie da zwykłymi słowami,
mus jechać, tego nie Zastąpisz nawet cud wczasami.

Tu inaczej niż wszędzie w czwartek się zaczyna,
trenować musi wcześniej Formuły rodzina,
bo piątek jest dla nas, by smakować wszystko,
dla widza na „żywo” Święto, Widowisko.

Po raz pierwszy w tym roku super miękkie koła,
ciekawe, kto najwięcej wyciągnąć z nich zdoła,
Kimi pierwszy trening spędził w swym garażu,
nie dał się Sterować, więc zmiana od razu.

Alonso zaszalał goniąc po ulicach
Filip się pokazał, może nie zachwyca?
Jeszcze „tylko” pół sekundy, to już nie tak wiele,
liczę, że się wreszcie obudzi w niedzielę.

Heikki skończył jazdę sobie i dla wielu,
świecę puścił dymną akurat w tunelu
dobre miejsce wybrał, bo widowiskowe,
musieli przewietrzyć - czas minął, gotowe.

Drugi trening wygonił całe towarzystwo,
postraszeni deszczem rozpoczęli szybko.
Button jako pierwszy włożył miękkie super,
jednym kółkiem przetrzepał towarzystwu pupę.

W sobotni poranek niedawny bohater,
wybrał sobie Sergio, przyjął Go na klatę,
nie umknęło to oczom sędziowskiemu ciału,
dali dziesięć niżej, by jeździł pomału.

I tak ma już w plecy to skrzynię wymienił,
ruszy przedostatni, wtedy ktoś doceni,
bo tu się przebić w górę nie lada wyzwaniem,
w statystykach wyprzedzeń plusik zaś zostanie.

Wyznaczono faworytów na czternastą w qualu,
Lotus, ALO, Lewis, bo Jenson pomału,
może ktoś z Red Bulla, może od Saubera,
a tu przewrócona na głowę niedziela.

Choć dzisiaj Dzień Mamy to Dziadek zwyciężył,
cieszył się uśmiechał i wyskoczył prężny
oddać swoją radość w trybuny, w ulicę,
lecz Go wygwizdali miejscowi kibice.

Cieszą się w zespole, cieszą Jego Fani,
no, ale niestety został ukarany,
a pokuta wynosi pięć oczek do dołu,
w pierwszej linii zostanie kolega z zespołu.

Nie „Palec” a właśnie konkurent z ekipy,
przyjechał na drugim i Vettel pobity,
oj byłoby fajnie „Dwaj Starsi Panowie”,
choć nie ten już refleks, ale maj wciąż w głowie.

Perez - cóż napisać? Niech tu nie przyjeżdża,
ten tor chłopakowi co roku się zwęża,
czy mu nie zostanie jakiś kac Monako?
Na dzisiaj, ponownie czuje się nijako.

I tak „faworyci” rankingów wszelakich,
nie zarobią dzisiaj są wolni jak ptaki,
po dwóch latach „Siedmiogwiazdy” kolegę pokonał,
dominacja Rosberga została zmącona.

Niedziela, straszą deszczem szamani pogody,
by uatrakcyjnić w Monako zawody,
ale szaman jak szaman nie wie, on zgaduje,
przepowiednie kończą zwykłym samobójem.

Zamieszanie kosztowne dla ludzi z Lotusa,
Schumi na trzeciego do boju wyrusza
i daje całusa w bok i tył Romana,
Komuś dziś sędziowie dadzą za to bana?

Faworytów do Księcia była długa lista,
ale mógł być jeden, rzecz to oczywista,
potwierdzona zostaje reguła ulicy,
kto pierwszy zaczyna ma atut niezbity.

Michał samochwała ochotę miał wielką,
ale skończył normalnie, to znaczy usterką,
Lewis, kiedy zaczął jeździć z pełną głową,
Fani Jego widzą - wtedy nie jest sobą.

On w szaleństwie szukał swego powodzenia,
gdy ktoś nie ustąpił bywa - do widzenia,
i jeszcze obsługa dołożyła swoje,
co Mu zawaliło w dużym stopniu boje.

Kimi zawiódł strasznie, zaś Jenson nie istniał,
a tych z apetytem jeszcze długa lista.
przed niedzielą tutaj było ich do licha,
tyle zapowiedzi - ale wyszła kicha.

Marek, Nico, Fredek oni zasłużyli,
nie tracąc koncentracji w ani jednej chwili,
brawa dla Sahary, dla Heikkiego brawa,
wykończyć Buttona to nie łatwa sprawa.

Wyścigi w tym miejscu, bez deszczu i dzwonów,
zwykły widz oceni - A po co to, Komu?
Ano po to, bo Monako to tor chirurgiczny,
i ścigać się tutaj potrafią nieliczni.

Start i koniec piękny, środek tak jak zwykle,
poprawnie przejechali, wypadki nieliczne,
zazwyczaj w tym miejscu szyk i widowisko,
ale wyprzedzanie to rzadkie zjawisko.

Maldonado nie przydziobał, nie było okazji,
kilkanaście sekund pocieszył się z jazdy,
dwa tygodnie i poszerzą znacznie tor - w Kanadzie,
tam chyba Pan Perez już sobie da radę.

Skoro sucho na torze, to nie ma loterii,
wtedy Fan się staje oglądaczem biernym,
niech Was to nie zmyli, nigdzie jak w Monako,
nie da się nacieszyć ich niedzielną pracą.

Mark - „Lokomotywa”
Nico - „ Nie ma jak u mamy”
Fredek - „ Ja to się cieszę pojadę byle, czym”
Sebek - „Pojawiam się i znikam”
Lewis - „To nie ja”
Michał - „Kolejny stracony dzień”
Heikki - „Jak dawniej nie będzie”
Jenson - „Zielono mi”
Filip - „Odnaleźć się”

PS.
Robert znów dostałeś za milczenia baty,
My żądamy byś mówił My, Twoi Rodacy,
nie masz prawa się ukryć, Jesteś Celebryta,
dlaczego wciąż cisza? Polski Naród pyta.

Jakie plany przed Tobą i jak operacja?
Masz nam to powiedzieć, to jest wyższa racja,
nie wolno się chować jak My Cię wzywamy,
przez swoje milczenie już Cię nie kochamy.

Straciłeś szacunek, Straciłeś kibiców …
i takie ogólne polskie pitu, pitu,
worek żali, oskarżeń na łeb Ci zwalili,
Ci, co gdy Jeździłeś byli bardzo mili.

Każdy z Nich chce dzisiaj wyjaśnień, spowiedzi,
co naprawdę w Tobie od wypadku siedzi,
Chcę, Powinien, Należy to są główne słowa,
tak oto krucjata w zasadzie gotowa.

To, że może sam nie Wiesz jak to się ułoży,
nie jest ważne - Oni sądzić od dawna gotowi,
nie Wrócisz, już po Tobie - Oni już to wiedzą,
bo przecież od zawsze w Twojej głowie Siedzą.

Choćby słowo, lecz, po co? Co to zmieni dzisiaj?
Odbuduje nadzieję? Da Im komfort życia?
Chcą zapewnień, podziękowań, Byś w obiektyw spojrzał,
ta Im się wydaje postawa dość godna.

Nie Masz prawa do tajemnic? Ty, co zawsze z boku,
Unikałeś rozgłosu, tumultu i tłoku,
nie Masz prawa skrywać jeszcze niepewnej decyzji?
MASZ PRWO wybrać termin, kiedy być na wizji.

Owszem zniknął i milczy, może coś się rodzi,
może stoi przed wyborem, powoli dochodzi,
może koniec, może jeszcze z F1 nie koniec,
Jego głowa, Jego myśli liczę, że nie tonie.

Moi Drodzy Rodacy jest wielka różnica
między Fanem a wyzwiskiem „Kubicokibica”,
kto Mu sprzyja w tych chwilach, z serca, z przekonania,
to cierpliwie czeka i nie zmienia zdania.

Nie szarpie za łydki, wścieka się, złorzeczy,
bo na pewno istnieją powody czy rzeczy
o których nie mamy, choć mini pojęcia,
a Kto Wymiękł niech poszuka innego zajęcia.

/Słowo obraźliwe za „…kibica” skryte,
bo maniakiem kogoś wyzwać, dla mnie nadużyciem./


akkim

KOMENTARZE

6
peter01
28.05.2012 08:30
[quote]Choć dzisiaj Dzień Mamy to Dziadek zwyciężył,[/quote] ale Nico był blisko:)
Robin Hood
28.05.2012 11:29
Mądre słowa o byciu kibicem,prawdziwym kibicem Roberta. Dzięki akkim.
marla
28.05.2012 07:59
Zgadzam się z @Aeromis. Jeden z najlepszych "rymów" w Twoim wykonaniu, o ile nie najlepszy. :) [quote]zaś Jenson nie istniał[/quote] sama lepiej bym tego nie określiła...
marios76
28.05.2012 05:44
Akkim jak zwykle świetnie:) Zwłaszcza druga część! Ale niektórzy i tak nie zrozumieją:D Jeśli chodzi o wyścig, to brawa dla Marka- za pokonanie Vettela i reszty, dla Filipa za przebudzenie. Wyróżnienia dla Ferdka, Nico i Heikkiego. Jeszcze może takie zdanie- co ma wisieć nie utonie, ale jak coś utonęło, raczej nie wypłynie. Michael- tak musi być?! Co mogło Nam kibicom uatrakcyjnić wyścig? Mniejsza wytrzymałość opon.
Yurek
28.05.2012 12:53
[quote]Jenson – „Zielono mi”[/quote] Hehehe :)
Aeromis
28.05.2012 12:46
Zupełnie serio.. jak dla mnie to jest to jeden z najbardziej błyskotliwych Twoich tekstów Akkimie.