Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Kanada 2012

Wiele pytań po Monako czeka odpowiedzi, sito prawdy - tor w Kanadzie - fakty nam przecedzi
11.06.1212:40
akkim
9102wyświetlenia

Kanada 10.06.2012



Liść klonowy, nasze barwy, ale to nie wszystko,
tu mieliśmy łzy i radość, piękne widowisko,
roztrzaskany bolid w miazgę i tętno królika,
pierwsze miejsce już po roku, co z tego wynika?

Dowód mocny jest w tym wszystkim, życie jak pogoda,
raz nam pupy zmoczy deszczem raz słońcem sił doda,
świat tak zwanych „realistów” przewidział to kiedyś,
że Ten, co się tak „rozsypał” za rok tu nie skrewi?

Zatem Włóżcie między bajki swoje przepowiednie,
bo to z palca ssane myśli - ot, po prostu brednie,
realistą być w tej sprawie to trzeba mieć wiedzę,
więc Zakończcie wszelkich plotek głupawą syntezę.

Tyle wstępu i na temat ortopedii łokcia,
trzeba czekać na pewniki - dla mnie sprawa prosta.
Zaczynamy nowy weekend, świat świszczy gotowy,
w oba uszka po stoperze, wychylają głowy.

Czy nam Filip tu potwierdzi, że z bolidem sztama?
Czy zmazana będzie teraz z McLarena plama?
Czy Właściciel siedmiu gwiazdek zechce tu dojechać?
Dziś już pod nim nie grunt płonie a wręcz płonie strzecha.

Wiele pytań po Monako czeka odpowiedzi,
sito prawdy - tor w Kanadzie - fakty nam przecedzi,
co w tych wszystkich zapowiedziach owiane pijarem,
ile związku ma to z prawdą, ile nie ma wcale?

W piątek zaliczyłem wykład : „Podstawy przyrody”,
co świstakiem a co świszczem, skąd lis koło drogi,
jak flora i fauna w zgodzie z wyścigami,
jak potrafi nie przeszkadzać, stać się kibicami.

Ale chyba je przepłoszył rodak Raikkonena,
jak przydzwonił w ścianę ostro - był a nagle nie ma,
zaświecili na czerwono, choć czas leciał nadal,
i tak oto, Heikki wywinął wszem kawał.

Lewis zapracował jazdą na pozycję pierwszą,
po Monako chłopcy teraz w walce się nie pieszczą,
problemem wciąż Jenson z bolidem coś bryndza,
nie zaznaczył się na plusa w obydwu treningach.

Mistrz przejawia ochotę podbijać Kanadę,
„Jeśli nie tu, to nigdzie na podium nie wjadę”
straszył towarzystwo zapowiedzią piękną,
na razie to siódme najwyżej Mu pękło.

Konsekwentnie Bruno, nierówny jak zawsze,
chyba już w tym roku złych wrażeń nie zatrze,
bo jeśli się czasem uda dziobnąć ziarno,
to w następnym występie ma pozycję marną.

Sobota pogodna Paluszek postraszył,
co znaczy Mistrz świata - w poranek zaznaczył,
dał cynk, że podłoga to tylko dodatek,
muszą „Dziadki” z FIA lepiej czynić pracę.

By złapać ich na czymś nie wystarczy wola,
Adrian to olewa, to nie jego rola,
Lewis grzmiał w treningach w qualu dał się ograć,
chociaż z oponami ponoć się zapoznał.

Słabo Jenson „oszczędny” nie jest nawet w stanie,
dotrzymać Mu tempa, ma zahamowanie?
Sebek znów na pierwszym, potem właśnie Lewis,
a na trzecim Fredek znów okrakiem siedzi.

Jak powiedział, tak czyni ten rok punktowaniem,
Kto w tym konsekwentny ten mistrzem zostanie,
powoli do celu byle podium jakieś,
i ciułać, i ciułać - tak widzi dziś pracę.

Lotusa ma Romana, bo fiński faworyt,
raz kolejny do zwycięstwa nie za bardzo skory,
sobotnie „trofeum”, które zdobył Kimi?
2,5 tysiąca, bo nie widział linii.

Mistrz ponownie uznać musi wyższość młodszych wiekiem,
Nico raz kolejny dobił gościa ćwiekiem.
jak do końca Jego forma utrzyma tą rzeźbę,
zapracuje w konsekwencji na kolejną przerwę.

Lepiej jakby z Massą, chyba już się znają,
On oraz Ferrari na głosy śpiewają,
szkoda Maldonado przez bączka na prostej,
Button się załapał właśnie jego kosztem.

Walka o pozycję skończona na dzisiaj,
ale jak od zawsze, mówi nam to zwyczaj,
że niewiele znaczy, za to punktów nie ma,
najważniejsza zawsze jest jednak niedziela.

No i proszę Ten, co straszył już od rana w piątek,
piękny dziś miał koniec jazdy, choć różny początek,
jak zazwyczaj jakieś koło, jeden pitstop zwalił,
ale jest na pierwszym, wreszcie w glorii chwały.

Wyścig inny niż zwykle, końcówka mrowiła,
tam się sytuacja zmieniała, co chwila,
start iście spokojny, bez zmian pierwsza dycha,
i potem, co kółko gdzieś emocja znika.

Można by pomyśleć, że będzie już nudno,
tak bywa czasami, mówię wtedy trudno,
ale bliżej końca coraz większe nerwy,
jest okazja pooglądać zespołowe derby.

Lewis - Jenson, Sebek - Marek, Fredek - Filip, Roman z Raikkonenem,
niby auta takie same z wynikiem niewiele
ma to jednak związku, Ci drudzy fatalnie,
zupełnie bez jaja, jechali bezbarwnie.

W Mercedesie constans nie zachodzą zmiany,
Michał po raz enty jest wyautowany,
choć Mistrzowi jego skrzydła opadły już dawno,
to trzecie - w bolidzie trzymało się twardo.

Nie kończy wyścigu, nie zdobył ni oczka,
chyba pora kończyć bujanie w obłoczkach,
taktyka i opony związane z nią właśnie,
skopały dziś tyłki i w teamach plan gaśnie.
Świetny wyścig dla Lewisa, doczekał się wreszcie,
pewnie dziś „Katinka” zabaluje w mieście
w jakiejś strefie kibica, spełnione marzenia,
dziś Hamilton szybszy od własnego cienia.

Przez niewypał taktyki dwóch straciło wiele,
Fredek z Sebkiem szybko zapomną niedzielę
spędzoną w Kanadzie, to cena ryzyka,
za to młodzież dzielnie po podium dziś fika.

Drugi Roman, trzeci Perez, ku uciesze Piotra,
pal sześć ten ból głowy, ma swego kumotra,
Filip, cóż niestety, znowu przeszarżował,
w dwugłosie z bolidem On dzisiaj fałszował.

Wracamy do siebie w następnym wyścigu,
Walencja obiektem naszego podziwu
czy na siedmiu już historia musi się zatrzymać,
że, co wyścig u innego jest wesoła mina?

Lewis - "Niezwyciężony”
Roman - "Twój szczęśliwy dzień”
Sergio - "Meksykańska fala”
Sebek - "Teraz już za późno”
Fredek - "Taka taktyka”
Kimi - „Beztroski i wolny”
Filip - „Duet miłosny pychy i słonia”
Michał - „Nie może być gorzej”
Jenson - „Bezbarwne chwile”
Bruno - „Na talent nie ma rady”

akkim

KOMENTARZE

1
jpslotus72
11.06.2012 09:20
Zwrotka znów za zwrotką, zakręt za zakrętem, przejechane równym, rymowanym tempem. Nic dodać, nic ująć – więc (jak na ten moment) w strefie komentarzy reguła no comment... :)