Rast znów wygrywa wyścig Porsche Supercup (akt.)

Rene Rast okazał się najszybszy podczas wyścigu Porsche Supercup na Silverstone i odniósł trzecie zwycięstwo w tym roku. Podium uzupełnili Norbert Siedler i Sean Edwards.

Kuba Giermaziak zajął dziś czwarte miejsce, po tym jak w końcówce wyścigu wyprzedził Patryka Szczerbińskiego, który dojechał do mety jako piąty. Robert Lukas był jedenasty, a Mateusz Lisowski 15.

Rene Rast wykorzystał słaby start Giermaziaka i już w pierwszym zakręcie wysunął się na prowadzenie. Polskiego zawodnika niestety wyprzedzili także Sean Edwards i Patryk Szczerbiński, a później również Norbert Siedler. Szczerbiński przez pewien czas jechał na drugim miejscu, jednak Edwards wyprzedził Polaka w Luffield. Patryk stracił kolejną pozycję na trzecim okrążeniu, kiedy to Siedler wykonał udany manewr w tym samym miejscu.

Rast na początku wyścigu się oddalał, jednak Edwards szybko odnalazł tempo, dojechał Rasta i cały czas podążał tuż za jego tylnym skrzydłem. To sprawiło, że w końcówce wyścigu do dwójki liderów dojechał także Siedler, który zaatakował Edwardsa cztery zakręty przed metą i awansował na drugie miejsce.

Czwarty Kuba Giermaziak nie miał łatwego wyścigu. Na początku Polak bronił się przed zaciekłymi atakami Kevina Estre, później próbował atakować Szczerbińskiego, jednak po kilku nieskutecznych próbach znów musiał bronić się przed Estre. Ostatecznie udało mu się oswobodzić z pod nacisków Francuza i w końcówce wyścigu wyprzedzić Patryka. Estre próbował naciskać także na drugiego zawodnika Verva Racing, jednak kierowca Attempto musiał zadowolić się szóstym miejscem.

O siódmą pozycję toczyła się zacięta walka pomiędzy Michaelem Ammermüllerem, a Nicki Thiimem. Dwaj debiutanci ostro walczyli przez cały wyścig, jednak to Niemiec na ostatnim okrążeniu rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść. Dziesiątkę zamknęli Sebastiaan Bleekemolen i Jeroen Mul. Robert Lukas był jedenasty, kierowca z Bielska Białej zyskał jedną pozycję na starcie, a przebita opona w samochodzie Christiana Engelharta pozwoliła awansować o kolejne oczko. Mateusz Lisowski całkiem nieźle poradził sobie z odrabianiem strat z kwalifikacji i piętnaste miejsce oznacza zdobycie trzech punktów - pierwszych na jego koncie.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Rene Rast z jednym punktem przewagi nad Siedlerem i Edwardsem. Giermaziak jest piąty i traci już 26 punktów. Robert Lukas jest dziewiąty w tabeli, z takim samym dorobkiem punktowym jak Ammermüller, Patryk Szczerbiński zajmuje jedenaste miejsce ze stratą czterech punktów do Lukasa. Kolejny wyścig Porsche Supercup za dwa tygodnie na torze Hockenheim.

Kuba Giermaziak: Na starcie straciłem kilka pozycji, a potem jechałem na piątym miejscu i musiałem się bronić przed Kevinem Estre. Wyścig ukończyłem na punktowanym miejscu, ciągle liczę więc na końcowy sukces w klasyfikacji generalnej. Wielkie gratulacje dla Patryka, bo jechał świetny wyścig. Bardzo cieszy mnie jego postawa. Widać, że nasze przygotowanie do wyścigów jest znakomite i procentuje. W połowie dystansu jechaliśmy w zasadzie równym tempem i nie byłem w stanie go dogonić. Pod koniec popełnił mały błąd, dzięki czemu go wyprzedziłem, ale pokazał dziś, że w stu procentach zasługuje na to, aby być w VERVA Racing Team. Przed nami kolejne wyścigi, w których również będziemy walczyć o podium.

Patryk Szczerbiński: Start był fantastyczny. Udało mi się odejść z linii naprawdę bardzo dobrze. Byłem drugi, ale wkrótce wyprzedzili mnie bardziej doświadczeni rywale - Sean Edwards i Norbert Siedler, więc spadłem na czwarte miejsce. Szczerze mówiąc byłem tak skupiony, że nie pamiętam dokładnie, jak to się stało. Później naciskał mnie przez kilka okrążeń Kuba, ale udało mi się trochę odjechać. W środkowej fazie wyścigu byłem ciut szybszy, a potem znów jechaliśmy w miarę równo. Niestety na przedostatnim okrążeniu dojeżdżając do zakrętu nie wszedł mi bieg podczas redukcji. Zblokowały się tylne koła. Musiałem skontrować i przez połowę zakrętu leciałem bokiem. Wyrzuciło mnie nawet na pobocze. Wykorzystał to Kuba, a ja musiałem jak najszybciej wrócić, aby nie stracić więcej pozycji. Do końca już się broniłem i dowiozłem moją pozycję do końca. Piąte miejsce to mój życiowy sukces w tej prestiżowej i wymagające serii. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się stanąć na podium.

Mateusz Lisowski: Wyścig był całkiem niezły, na początku udało mi się wyprzedzić kilku kierowców, a potem starałem się utrzymywać dobre tempo. Myślę, że pod koniec było lepiej i byłem szybki. Ogólnie jest w porządku. Cały czas się poprawiam, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość.