Arrivabene: Polecenia zespołowe w Ferrari to już przeszłość

Włoch przyznał, iż po przyjściu do zespołu wykluczył podział na kierowcę numer jeden i dwa
14.04.1512:32
Mateusz Szymkiewicz
1504wyświetlenia

Maurizio Arrivabene przyznał, że nie zamierza korzystać z poleceń zespołowych na korzyść jednego z kierowców Ferrari.

Zaledwie po trzech wyścigach Sebastian Vettel ma na swoim koncie zwycięstwo i przedziela w klasyfikacji kierowców obu zawodników Mercedesa, będąc na drugim miejscu. Poza tym Niemiec uzbierał już ponad dwa razy więcej punktów od Kimiego Raikkonena, co wywołało spekulacje, jakoby mogły być wykorzystywane wobec Fina polecenia zespołowe, jeżeli Vettel dalej będzie miał szansę na walkę z Mercedesem.

Mimo to taką sytuację wykluczył nowy szef Ferrari - Maurizio Arrivabene, który podkreślił, że w ramach jego nowych porządków porzucono podział na kierowcę numer jeden i dwa. Damy mu [Raikkonenowi] pełne i jednocześnie niezbędne wsparcie. Nie chcę nic słyszeć o poleceniach zespołu. Kiedy przybyłem do Maranello, od razu pozbyłem się starych zasad, zrobiłem kilka zmian, które zaprezentowałem kierowcom i inżynierom, więc każdy już o nich wie. Jedyną zasadą w tym konkretnym przypadku jest matematyka. Tak długo jak obaj będą walczyli o tytuł, Seb i Kimi mają pozwolenie na walkę między sobą - powiedział Włoch.

KOMENTARZE

10
al_bundy_tm
15.04.2015 08:27
@ RY2N No mysle, ze oni wszyscy to wiedza. Chodzi jednak o fakt, ze nim stary Kimi (stary bo widac jest szybki i ma ochote do walki, jazdy i treningu jak dawno kiedys) utraci szanse matematyczne to Sebastianowi pozostana juz tylko matematyczne wlasnie :) Narazie Ferrari jest za slabe aby walczyc o Mistrzostwo, poszczegolne wyscigi beda warte rozegrania szachowych partii, jesli sie okaze ze Kimi lub Sebastian beda mogli odebrac zwyciestwo to TO wroci do gry, nie walcza o mistrzostwo, walcza o postep i morale. Red Bull wygral w tamtym sezonie 3 wyscigi majac tylko jednego kierowce do tego zdolnego, Ferrari ma ich 2, kazdy bedzie mial swoje lepsze i gorsze dni, lepsze i gorsze ustawienia, lepszy i gorszy komplet opon (bo i takie sie zdarzaja). Kimi podpisujac kontrakt, wiedzial ze Ferrari ma kryzys i ciezko bedzie tym wygrac drugie Mistrzostwo Swiata, Sebastian poszedl do Ferrari, powtorzyc numer swego idola (nie tylko jego zreszta :D) i wyciagnac Ferrari z dolka na szczyt. Ale jak sie Kimi zorientuje, ze moze pic szampana jako zwyciezca, a nie tylko pic szampana, to kto wie :)
RY2N
14.04.2015 07:28
[quote="Arrivabene"]Tak długo jak obaj będą walczyli o tytuł, Seb i Kimi mają pozwolenie na walkę między sobą”[/quote]Panowie - czytajcie uważnie. Wypowiedź ta oznacza, że jak tylko Raikkonen utraci matematyczne szanse na tytuł to polecenia zespołowe zostaną uruchomione (o ile Fin sam się nie domyśli żeby puszczać Niemca). Gdy w kolejnych wyścigach takie szanse utraci także Vettel - polecenia zostaną cofnięte i znowu będą mogli ze sobą walczyć do końca roku.
LH44fan
14.04.2015 07:01
Już niedługo i tak usłyszymy ''Sebastian is faster than you'' Zobaczycie ;)
Michal2_F1
14.04.2015 12:46
Arrivabene to jest fantastyczna osoba na odpowiednim miejscu i póki co bardzo skuteczna. Tak trzymać!
Aeromis
14.04.2015 11:57
Zwykłe brednie nie warte uwagi. TO było jest i będzie, szczególnie w Ferrari, Arrivabene ma u mnie minusa za ten idiotyzm. [quote]Nie chcę nic słyszeć o poleceniach zespołu. Kiedy przybyłem do Maranello, od razu pozbyłem się starych zasad[/quote] Czyli stanowcze NIE! [quote]Tak długo jak obaj będą walczyli o tytuł, Seb i Kimi mają pozwolenie na walkę między sobą”[/quote] ale... I tylko czekać na więcej "ale" i będzie jak zawsze. Chyba tylko McLaren był tak niemądry że pozwolił na walkę ALO-HAM i faktycznie mają powód do dumy... że większość szefów zespołów przestała już się z nich śmiać.
al_bundy_tm
14.04.2015 11:26
Matematyka* jest podobno krolowa nauk! To dzieki matematyce swego czasu po raz pierwszy w karierze Mistrzem Swiata zostal Sebastian Vettel :) trzeba przyznac, ze to co wtedy wyprawial Red Bull nie stosujac Team Orders mnie wydawalo sie bez sensu i zbyt ryzykowne, dla mnie TO byly zawsze czescia tego sportu akurat. Potem, dolaczyly do otwartej walki kolejne zespoly, Mercedes takze, Williams, a w ostatnim wyscigu mielismy przyklad Ricciardo z Kwiatem. Taka F1 tez mi sie bardzo podoba. Dla mnie jak walcza kierowcy miedzy soba w jednym zespole, OK, jest super. Jak nie walcza, OK, tez rozumiem sytuacje. Wole jak moga wszystko albo wyraznie widac podzial rol, wole jasnosc obrazu po prostu. Bo tego co zrobil Rosberg ostatnio nie rozumiem :P * Ale matematyka, jak kobieta w tym przypadku moze byc zmienna - ciekaw bylem, co by sie dzialo jakby Kimi dopadl Sebastiana w tym ostatnim wyscigu. Generalnie poki sie nie rozbijaja jest dobrze, w koncu juz na gokartach ciagle sie mowi, ze jest NIE JEST to sport kontaktowy.
rno2
14.04.2015 11:25
Cóż... w 3 tegorocznych GP Vettel był lepszy od Raikkonena w 6 na 6 przypadków, więc raczej w dalszej części sezonu TO nie będą konieczne...
qqryq
14.04.2015 10:45
Jeżeli jedyną zasadą jest matematyka to wcześniej czy później team orders musi zostać wprowadzone.
dex
14.04.2015 10:38
Maurizio Arrivabene to odpowiednia osoba na stanowisku szefa Ferrari. Widać że ma swoje zasady i od razu są widoczne rezultaty. Ferrari z roku 2015 to całkiem inne Ferrari niż w 2014.
enstone
14.04.2015 10:35
Arrivabene jak widać rządzi silną ręką i są tego wyniki.