Bottas: Mercedes nie poświęcił mojego wyścigu na rzecz Hamiltona

Fin podkreśla, że wydłużony pierwszy stint był jego najlepszą szansą na wywalczenie dobrego wyniku.
04.09.1815:35
Nataniel Piórkowski
3154wyświetlenia
Embed from Getty Images

Valtteri Bottas przekonuje, że Mercedes nie poświęcił jego wyścigu w celu zapewnienia Lewisowi Hamiltonowi maksymalnych szans na wywalczenie zwycięstwa w Grand Prix Włoch.

Dzięki bardzo długiemu pierwszemu przejazdowi Bottas był w stanie spowalniać Kimiego Raikkonena, który jadąc na świeższym ogumieniu tracił przewagę nad Lewisem Hamiltonem.

Zespołowy kolega Brytyjczyka zjechał na serwis dopiero na trzydziestym szóstym okrążeniu. Hamilton wykorzystał mniej zużyte opony i z powodzeniem zaatakował mistrza świata z 2007 roku. Dzięki zwycięstwu kierowca ze Stevenage dysponuje już w klasyfikacji generalnej 30-punktową przewagą nad swym najgroźniejszym rywalem - Sebastianem Vettelem.

Bottas zapewnia: Gdy analizowaliśmy możliwe scenariusze na wyścig uznaliśmy, że jeśli znajdujemy się za Ferrari, Lewis startuje z trzeciego pola a ja z czwartego, to w moim przypadku nie ma sensu wdrażania optymalnej strategii. Najlepszą szansą było dla mnie pojechanie długiego pierwszego stintu.

Myślę, że koniec końców podjęliśmy właściwą decyzję. Pod koniec rywalizacji miałem w bolidzie świeże opony i mogłem atakować. Zadziałało to także na korzyść Lewisa i pomogło całemu zespołowi. Nie nazwałbym tego poświęceniem mojego wyścigu. W trakcie tego weekendu, przy tak małej degradacji ogumienia, okno zjazdu do boksów było bardzo szerokie - tłumaczył.

Bottas poparł decyzję sędziów o ukaraniu Maxa Verstappena doliczeniem pięciu sekund do czasu wyścigu za doprowadzenie do kontaktu na dojeździe do pierwszego zakrętu.

Wydaje mi się, że było kilka dobrych szans na wyprzedzenie Maxa. W pierwszej zjechałem na wewnętrzną część toru, a on jak gdyby nigdy nic ściął szykanę i utrzymał się przede mną. W przypadku drugiego ataku można powołać się na bardzo jasną zasadę, która mówi, że gdy bronisz pozycji wybierasz linię jazdy, a gdy masz obok siebie bolid musisz zostawić mu tyle miejsca ile wynosi jego szerokość. Nie ulega wątpliwości, że Max tego nie zrobił. Byłem obok niego, więc doszło między nami do kontaktu, za co pózniej otrzymał karę. Przepisy są jednoznaczne - podkreślił Fin.

KOMENTARZE

41
paymey852
05.09.2018 11:14
[quote="Maciek znafca"]niedaleko granic możliwości[/quote] To bardzo odważna opinia, w kierunku kogoś kto jeździ bolidem znacznie wolniej od swojego partnera w zespole.
Maciek znafca
05.09.2018 11:00
[quote="paymey852"]cieniasie[/quote] To bardzo odważna opinia, w kierunku kogoś kto jeździ bolidem około 300km/h będąc niedaleko granic możliwości.
teambuktu
05.09.2018 10:02
@TimOOv przy układaniu strategii nie bierzesz pod uwagę tego, że jakiś idiota w ciebie wjedzie. chociaż w sumie gdy sytuacja dotyczy Ver może warto by było ;) Po co Bottasowi 3 miejsce na koniec sezonu. Nie uważasz, że tytuł konstruktorów jest z 1000 razy ważniejszy? Ale ok, jak chcesz się kłócić o słówka to racja - można powiedzieć, że się poświęcił. Tyle, że to jest takie poświęcenie jak praca jako kierowca F1 - mało czasu dla rodziny, ciągłe podróże, reżim treningowy itd. Straszne...
TimOOv
05.09.2018 09:50
@teambuktu Jak to nie jest to związane ze sportem? Praktycznie w każdym wyścigu ktoś kogoś eliminuje. W Belgii Hulk suma sumarum wyeliminował (licząc jego samego) 25% stawki i to w pierwszym zakręcie. Co się mogło stać? mogło by mu zabraknąć 1 pktu do pozycji nr 3 na koniec sezonu. To wszystko jest gdybanie. I potwierdza tezę. Poświęcił się wbrew temu co mówi.
teambuktu
05.09.2018 09:34
@TimOOv Pomijając gdybanie, co by było gdyby Ver go wyeliminował bo to jest zupełnie nie związane ze sportem... To ok, "poświęcił" bezpieczną pozycję dla potencjalnie dużego zysku dla zespołu. Dla mnie jest to jak najbardziej uzasadnione ryzyko. Taki ruch miał zdecydowanie sens bo co by się niby stało gdyby przyjechał czwarty? Miałby jedno podium mniej do statystyk? Po co mu to? Myślę, że dla dojrzałego kierowcy większym zaszczytem jest tytuł konstruktorów, który zdobywa zespół z jego udziałem niż jakieś podium. Jesteśmy na takim etapie mistrzostw gdzie chodzi o wygranie wojny a nie bitwy.
TimOOv
05.09.2018 09:22
Panowie tu nie chodzi o pomaganie. Tu chodzi o pierdzielenie że nic nie poświęcił. Poświęcił bezpieczną pozycję na P3. Ciekawe czy tak samo by pierdzielił jak VES by go wyeliminował.
teambuktu
05.09.2018 07:54
@TimOOv nie wiem skąd Twoja pewność, że nie. Według mnie w sytuacji gdy nie miałby szans na tytuł to by pomagał. Zachowuje się ostatnio dosyć dojrzale i fair. Pamiętasz jak oddał pozycję Bottasowi? To wg mnie wskazuje, że może by pomógł. Ale oczywiście nie wiem tego na 100% i powstrzymam się od stwierdzenia oczywistej oczywistości. Jestem za to prawie pewien, że rozpieszczony dzidziuś z RB pojechałby dla siebie bo to przecież jego wyścig i jego 2 punkty. A jego wyścig jest najjegojszy... ;)
dulk
05.09.2018 07:28
[quote="TimOOv"]A teraz szczerze czy uważasz ze na jego miejscu HAM zrobił by to samo[/quote] jak by był to np. ostatni wyścig a on sam nie miał już szans na tytuł to myślę że nie miałby z tym problemu przecież BOT już wie że ten rok jest spisany na straty - tytułu on nie zdobędzie a i sam MERC musi ostro spiąć się by pokonać szybsze Ferrari
bartoszcze
05.09.2018 07:21
@TimOOv W pewnym momencie pojawia się pytanie, czy bawimy się w wyścigi, czy walczymy o tytuły. Bottas na tytuł indywidualny szans nie ma.
dulk
05.09.2018 07:10
[quote="Zomo"]Kimi jest legenda i nie musi juz niczego udowadniac. Ma co prawda prawie 40 lat ale tez bogata historie, [/quote] ok - Kimi w tym sezonie jest 40 letnią utytułowaną pacynką z tytułem mistrza sprzed 10 lat na koncie dla mnie brzmi to jeszcze gorzej (bo pokazuje jak można nisko zejśc dla kasy, wingmen zapisany w kontrakcie) - niż sytucja Botasa który stał się pacynką jak już punktowo dawno nie może zdobyć mistrza a nie od poczatku sezonu
TimOOv
05.09.2018 06:27
@teambuktu A teraz szczerze czy uważasz ze na jego miejscu HAM zrobił by to samo? Wykonał by pracę na rzecz zespołu potencjalnym kosztem swego wyniku? Tak z serca dla dobra zespołu? Oczywista oczywistość, że nie.
teambuktu
05.09.2018 06:15
@TimOOv Dobre wyliczenie. Udowadnia, że żadnego poświęcenia nie było. Bot pracuje dla zespołu. Wynik zespołu jest lepszy w takim układzie a zespołowi zależy na tytule konstruktorów. Wynik Ham jest lepszy a zespołowi zależy na tytule swojego kierowcy. Bot po prostu wykonał pracę. Praca to nie poświęcenie.
Zomo
04.09.2018 10:29
[quote="dulk"]Bottas "pacynką" stał się w zasadzie od tego wyścigu (..) Kimi robi za "pacynkę" od początku sezonu[/quote] Kimi jest legenda i nie musi juz niczego udowadniac. Ma co prawda prawie 40 lat ale tez bogata historie, mistrza na koncie a do tego rodzine i dzieci na ktorych wychowanie musi lozyc. Valterri ma prawie 30 lat i za soba bezbarwna kariere w Formule 1 - chyba ze Mercedes za rok czy dwa znowu zrobi podarunek"skrzydlowemu" i pozwoli mu wygrac sezon przed przejsciem na emeryture.
TimOOv
04.09.2018 09:43
@Aeromis Czym innym jest odwalanie maniany przez młokosa, który strzela focha i dzięki temu inny zawodnik zyskuje punkty kosztem młokosa (zwróć uwagę gdzie w przypływie focha zaparkował swój bolid po wyścigu). A co innego blokowanie innego zawodnika tak by mój kumpel go przeskoczył nawet moim kosztem. Z punktu widzenia zespołu takie działanie mogło się zmienić zdobyczą punktową z 18+15=33 na 25+12=37 (czyli moja zdobycz spada ale kumpla rośnie), ale co tam trzeba puścić ściemę że to nie było poświęcenie. Było poświęcenie, w momencie wydania polecenia blokuj Kimiego. To że potem okazało się, że nic na tym nie stracił to inna sprawa, ale mógł to stracić i Meredes liczył się z tym. Gdyby się na to nie godzili to nie wydal by tego TO.
Aeromis
04.09.2018 08:39
@TimOOv [quote]Nie. Sens jego wypowiedzi był taki w pupie mam to że przegram z Alonso nie dam się Bottasowi pokonać na torze.[/quote]Co w praktyce (a nie emocjach) oznaczało to że uweźmie się się na Bottasa kosztem swojego wyścigu a o tym pisaliśmy. "Ukarał" Mercedesa/FIA/świat dając Vettelowi i Ferrari 2 punkty więcej. Swoją droga ciekawe że tak cicho o tej sprawie. RBR chyba nabrał wody w usta chowając się za emocjonującym wyścigiem.
TimOOv
04.09.2018 08:20
[quote="Aeromis"]Sam to powiedział przez radio.[/quote] Nie. Sens jego wypowiedzi był taki w pupie mam to że przegram z Alonso nie dam się Bottasowi pokonać na torze. [quote="bartoszcze"]Na pewno, biorąc pod uwagę że Alonso walczył o tytuł dla siebie...[/quote] Mowa o sytuacji w której Alonso nie miał by praktycznie szans na tytuł (np 2 okrążenia do mety). Niby nadzieja umiera ostatnia ale... nigdy nic nie wiadomo. Osobiście wydało mi się to śmieszne (biorąc pod uwagę stosunki Ham-Ferdek) i traktowałem to bardziej jako marzenia ściętej głowy brytyjskich komentatorów.
paymey852
04.09.2018 07:48
Ostatnio Bottas był chwalony za "skrzydłowego", przyznam szczerze też myślałem że grał zespołowo a on po wyścigu (Węgry) odpala że wcale nie jechał celowo wolniej tylko swój własny wyścig :D Teraz było podobnie i dalej jest chwalony za "skrzydłowego". Polecenie "Twoim zadaniem jest przytrzymać Kimiego za sobą" trzeba odczytywać jako - " nie daj się cieniasie wyprzedzić to się przydasz bo my tu z Hamiltonem walczymy o coś czego ty nie potrafisz".
bartoszcze
04.09.2018 07:42
[quote="TimOOv"]Ostatnio oglądałem ponownie Brazylię 2007 i z uśmiechem wspominam rozważania komentatorów czy Alonso zjechał by na dodatkowy pitstop by dać wyprzedzić się Hamiltonowi[/quote] Na pewno, biorąc pod uwagę że Alonso walczył o tytuł dla siebie...
Aeromis
04.09.2018 07:38
@TimOOv [quote]W jaki sposób psuł Ver czyjeś czasy?[/quote]Sam to powiedział przez radio. Zajmował się jedynie blokowaniem Bottasa (z czego nie miał nic zupełnie bo miał karę) a dawało mu gorsze czasy i spadek za Vettela. Psuł czasy Bottasa kosztem swoich w dodatku swojej pozycji na mecie.
TimOOv
04.09.2018 07:30
@Aeromis To, że opony działają dobrze o niczym nie świadczy. Jeden błąd i pyk zamiana miejsc. A tak mając sekund przewagi jest szansa, ze błąd zostanie wybaczony. To jest podejmowanie ryzyka W jaki sposób psuł Ver czyjeś czasy? Mówisz o wypadku? Nie zrobił tego celowo tylko lekkomyślnie. Akurat przypadek Leclecka jest średnim przykładem, porównywanie tempa Hulka i Ricciardo do tempa Vettela jest hmmm... Lepszym przykładem był by Gasly i Ricciardo pierwszy drugiego przepuścił kółko po kontakcie i szczerze zastanawiam się czy to nie w wyniku tego kontaktu ten drugi się wycofał :) PS też mi się to nie podoba w moim zestawieniu było w moim odczuciu jedno akceptowalne TO i dwa nie.
teambuktu
04.09.2018 07:26
@MairJ23 dokładnie. Na pewno Bottas pomógł. Możliwe, że nie było to jednak konieczne. Ale skoro mógł bo nie niszczyl przy tym swojego wyścigu to czemu nie? Widać wyraźnie że nie został wychowany przez dr Marko ;)
Aeromis
04.09.2018 06:45
@TimOOv Co nie oznacza że wprowadziła, bo opony działały im bardzo dobrze. [quote]Czym innym jest przepuścić kumpla czym innym przepuścić kogoś z "zaprzyjaźnionego teamu" a czym innym psuć czyjeś czasy kosztem psucia swoich.[/quote]To ostatnie robił w tym wyścigu Verstappen akurat. Bottas zagrał zespołowo, więc to niedopuszczalne określenie tego co widzieliśmy. Przepuszczanie kumpla, czy też kogoś z "zaprzyjaźnionego teamu" jest moim zdaniem ewidentnie naganne, zwłaszcza to drugie, a niestety Vettel na tym korzystał (przepuszczający go jeden z Sauberów, który zaraz po tym walczył jak lew z Ricciardo i Hulkenbergiem).
DANI
04.09.2018 06:40
Mercedes pojechał zespołowe GP, odnosząc ważne zwycięstwo. Ferrari, zamiast odpowiednio poinstruować swoich kierowców uwierzyło, że są w tak dobrej dyspozycji, że zdobędą dublet. Jak się to skończyło, każdy wie. p.s. Mercedes wciąż jest bardzo mocny. Tylko wszystkim mydlą oczy, że tak nie jest.
dxx91
04.09.2018 06:26
Muszę skomentować, bo to co niektórzy piszą, to woła o pomstę do nieba! Od 2 lat Raikkonen robi wszystko, żeby blokować mercedesy, ile razy był przetrzymywany dwa razy dłużej od VET, żeby tylko spowolnić Mercedesy? No ile? Nie raz, nie dwa i nawet nie trzy. Od dwóch lat jest popychadłem dla VET, który drugi rok z rzędu pokazuje jakim jest genialnym kierowcą. Natomiast Mercedes zrobił coś takiego po raz pierwszy, może drugi, wilczając "Hold your position" w Niemczech, nie będę się tutaj kłócił, bo nie pamiętam. Czy w zeszłym roku na Hungaroringu (? nie mam pewności) też był pacynką, jak HAM mu zgodnie z obietnicą oddał miejsce na 200 metrów przed metą? Ile razy natomiast Raikkonenowi coś poszło nie tak w boksie, popełnił błąd na zakręcie, żeby tylko Sebek był przed nim? Co do strategii Raikkonena, jak to było pod jednym z poprzednich newsów, że powinni zabronić robienia podpuchy ze zjazdem? Tak na serio? nawet jeśli to była podpucha, to bardzo kumaci stratedzy w Ferrari pracują, skoro nie przewidzieli, że gumy mogą nie dotrzymać do końca, szczególnie przy "ciśnięciu" żeby wyrobić przewagę nad HAM.
TimOOv
04.09.2018 06:12
@Aeromis Tego czy dojechał by na 3 miejscu czy na 4 nie wiemy i się nie dowiemy. Co nie oznacza, że ta taktyka wprowadziła zagrożenie dla jego własnej pozycji. Ostatnio oglądałem ponownie Brazylię 2007 i z uśmiechem wspominam rozważania komentatorów czy Alonso zjechał by na dodatkowy pitstop by dać wyprzedzić się Hamiltonowi, gdyby od tego zależało mistrzostwo tego drugiego. Czym innym jest przepuścić kumpla czym innym przepuścić kogoś z "zaprzyjaźnionego teamu" a czym innym psuć czyjeś czasy kosztem psucia swoich.
MairJ23
04.09.2018 05:39
@teambuktu mysle ze walka z bottasem go nieco spowolnilo ale bylo tez sporo okrazen do konca wiec moze i Hamilton by go dopadl tak czy inaczedj jakby nie bylo Bottasa
Aeromis
04.09.2018 05:34
@TimOOv Nie, wyprzedziłby go gdyby nie został "sfaulowany", a później dowiózł swoje bo się opłacało stanąć na podium. Czyjeś nieczyste zagranie nie może być wymówką. Wyprzedzając za wszelką cenę VER nie zyskałby nic. [quote]Tylko czekać, aż dostanie polecenie weź zwolnij na tym kołku o 15 sekund i przyblokuj Vettela ze 2 okrążenia a potem się wycofaj. :) :)[/quote]Wymyślanie przejaskrawionych teorii niczemu nie służy... ale czekaj jak masz chęć ;)
teambuktu
04.09.2018 05:29
Ludzie, którzy jadą po Bottasie chyba nie znają pojęcie team work. A przydaje się choćby w pracy. Według Allena kluczowe znaczenie dla opon Rai miało opóźnienie pit stopu Ham i zmuszenie go do naciskanie na świeżym komplecie. Całkiem możliwe że i bez Bot nie miałby szans.
bartoszcze
04.09.2018 05:20
@MairJ23 To teoria Hughesa :) Jedyny problem jest taki, że Kimi "cisnąc po zmianie opon" jechał o sekundę wolniej, niż Lewis kiedy pocisnął po zmianie opon. Rozpisywałem to na forum i już mi się nie chce :)
Kamikadze2000
04.09.2018 04:08
Gościu zna swoją rolę w zespole i nawet z nią nie walczy. Tak jak w zeszłym roku - teraz skupiają uwagę na Hamiltonie, na maksymalizacji jego osiągów. Bottas ma przeszkadzać rywalom. Kiedy Hamilton nie był już zagrożony w walce o tytuł, nagle się "ożywił". ;)
TimOOv
04.09.2018 04:03
[quote="Aeromis"] (...) a potwierdzeniem wynik p3.[/quote] Wyścig skończyłby na p4 gdyby nie kara dla Pana " Wiem, że tracę czas do Alonso ale mnie to nie obchodzi". I tutaj jest obłuda bo faktycznie ich gierka pozbawiła go pozycji. Tylko czekać, aż dostanie polecenie weź zwolnij na tym kołku o 15 sekund i przyblokuj Vettela ze 2 okrążenia a potem się wycofaj. :) :)
hds.147
04.09.2018 04:03
Najsmutniejsze jest to, że Bottas pogodził się z tym i zaakceptował rolę pomagiera Hamiltona. Tego oczekujemy ( my kibice) od kierowcy z topowego zespołu ?
ymru
04.09.2018 03:56
Przecież to jasne, że gdyby chcieli mieć w Mercu kogoś kto by mógł na serio naciskać na Lewisa, to by zakontraktowali DR3, a nie przedłużali umowę z Bottasem.
dulk
04.09.2018 03:48
tylko Bottas "pacynką" stał się w zasadzie od tego wyścigu - przy stracie 100 punktów już najwyższy czas zdać sobie sprawę że cel jest jeden - pomóc HAMowi wygrać z szybszym Ferrari Kimi robi za "pacynkę" od początku sezonu
fletcher
04.09.2018 03:15
"...w moim przypadku nie ma sensu wdrażania optymalnej strategii." Tłumaczenie: Jestem pacynką Mercedesa, ale udaję że tak nie jest.
Aeromis
04.09.2018 02:49
@TimOOv Tu nie ma żadnej obłudy, jeśli przeczytasz ze zrozumieniem. Bottas stwierdził że pomógł zespołowi oraz że jego występ nie został poświęcony (aby tylko pomagać) i jest to prawda, a potwierdzeniem wynik p3. Inna sprawa, że jeśli słabszy kierowca zaczyna wypowiadać się przez pryzmat całego zespołu to nie może być w dobrej sytuacji.
MairJ23
04.09.2018 02:48
@bartoszcze Kimas zniszczyl sobie sam wyscig gdy naprawde przycisnal po zmianie opon - aby Hamilton, ktory zostal na torze jeszcze chyba na 8 okrazen nie zdolal go przeskoczyc na zmianie opon. Widac bylo jak musial cisnac bo Lewis byl bardzo daleko jak wyjechal w koncu z Pit ( a przeciez po zjechaniu Raikkonena do boksow Laweis nei proznowal - "Hammertime") . I juz wtedy bylo widac ze opony Kimasa sa do niczego... a jeszcze mial scigac Bottasa i sie bronic przed Lewisem - to bylo niewykonalne zadanie na tych oponach i kazdy z nas to wiedzial. Byl to naprawde swietny wyscig i powiem ze rzadko zdarza mi sie takowe ogladac na Monza. A Jezeli chodzi o Bottasa to nei dosc ze pomogl Lewisowi to jeszcze gdyby Max mu nie przywalil 2 razy to by go minal i tak - nawet gdyby nei bylo kary dla Verstappena to by byl 3ci (Bottas). Wiec 2 pieczenie na jednym ogniu. Gdyby sie Sebastian tam gdzies znajdowal w pierwszej czworce to by nie mieli (Mercedes) okazji nawet do tej strategii. Ludzie maja problem z przyzwyczajeniem sie do tego ze to sport zespolowy chyba :)
bartoszcze
04.09.2018 02:14
[quote]Bottas był w stanie spowalniać Kimiego Raikkonena, który jadąc na świeższym ogumieniu tracił przewagę nad Lewisem Hamiltonem[/quote] To nieszczególnie prawda. Bottas spowalniał Raikkonena najwyżej o trzy dziesiąte na okrążeniu podczas gdy Hamilton był szybszy o sekundę.
rosomeister
04.09.2018 02:11
Valteriemu chyba mózg wyprali w Mercedesie. Wyobrażacie sobie Rosberga który orbituje wokół Hamiltona?
Sasilton
04.09.2018 02:04
Inna sprawa że jak by trzymał tempo Lewisa, to team nawet nie miał by szans by nim się posłużyć.
TimOOv
04.09.2018 01:52
Team Radio: "Twoim zadaniem jest przytrzymać Kimiego za sobą". Świetna obłuda nie ma co.