Perez: Problem z dogrzaniem opon powodem odpadnięcia w Q1

Lance Stroll ujawnił z kolei, iż w Q2 zmagał się z utratą przyczepności.
11.07.2020:39
Maciej Wróbel
515wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Sergio Pereza, główną przyczyną rozczarowującego wyniku w dzisiejszych kwalifikacjach był problem z odpowiednim dogrzaniem opon.

Po udanych piątkowych treningach, w których Meksykanin był pierwszy i trzeci, wielu obserwatorów widziało w nim kandydata do zajęcia miejsca w jednej z pierwszych linii na starcie.

Deszczowe warunki okazały się jednak zgubne dla Pereza, który w kwalifikacjach nie był w stanie znaleźć odpowiedniego tempa i ostatecznie zakończył udział w czasówce już na Q1, uzyskując zaledwie siedemnasty czas.

Po zakończeniu zmagań Perez przyznał, że czuł, że miał osiągi pozwalające na awans do Q2, jednak zanim zdążył odpowiednio dogrzać opony, zaskoczyła go czerwona flaga spowodowana zatrzymaniem bolidu przez Antonio Giovinazziego.

To wielkie rozczarowanie - powiedział 30-latek. Widzieliście, że mieliśmy świetny weekend i bardzo dobre tempo na suchej nawierzchni. Nie potrafiliśmy jednak znaleźć odpowiedniego rytmu w deszczu.

Włożyliśmy bardzo dużo wysiłku w doprowadzenie opon do optymalnej temperatury. Zajęło mi to dwa lub trzy kółka, by odpowiednio je dogrzać i jechałem niezłe okrążenie, ale wtedy wywieszono czerwoną flagę, która mnie powstrzymała. Nie pozostało nam już nic innego, jak skupienie się na jutrzejszym dniu.

Pomimo dobrej dyspozycji zespołu Racing Point w piątkowych treningach, Sergio Perez spodziewa się trudnej niedzieli z uwagi na start z odległej pozycji. Będzie ciężko przebijać się przez stawkę, ale z pewnością dysponujemy dobrym pakietem, więc oczywiście będziemy próbować. Myślę, że robiłem to już w przeszłości i mam nadzieję, że damy radę to zrobić jutro.

Zespołowy kolega Meksykanina, Lance Stroll, bez większych problemów awansował do drugiej części czasówki, lecz zdołał w niej wykręcić tylko trzynasty czas. Kanadyjczyk przyznał, że w Q2 zabrakło mu przyczepności. Nie wiem co stało się na końcu - powiedział Stroll. Tak jakby zgaśliśmy w Q2. Pod koniec Q2 straciliśmy przyczepność i po prostu nie dało się poprawić czasu.

Uważam, że mieliśmy mocny początek. Czułem się komfortowo w Q1, na początku Q2 też wyglądaliśmy na konkurencyjnych, ale po zmianie opon straciłem dużo przyczepności. Inni zdołali się poprawić, więc nie jestem pewien, czy jest nad czym się zastanawiać dlaczego tak to wyglądało - dodał 21-latek.