Alpine liczy się z utratą Ocona i Gasly'ego po sezonie 2024

Kryzys stajni z Enstone może za to utorować drogę do F1 Jackowi Doohanowi.
08.04.2418:26
Mateusz Szymkiewicz
1575wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Alpine - Bruno Famin, przyznaje, że liczy się z utratą aktualnego składu kierowców po sezonie 2024.

Stajnia z Enstone znalazła się w bardzo głębokim kryzysie z bolidem A524, który został zaprojektowany według nowego konceptu aerodynamicznego. Mimo to założenia zespołu nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości, natomiast sam bolid okazał się zbyt ciężką konstrukcją i w tej chwili Alpine koncentruje się na redukcji masy do regulaminowej granicy.

Po czterech rundach francuski zespół wciąż oczekuje na pierwsze punkty rywalizując na końcu stawki z Sauberem oraz Williamsem. Jak przyznaje Esteban Ocon, największą bolączką Alpine jest brak konkurencyjnego tempa wyścigowego.

Byliśmy bardzo agresywni pod kątem strategii i na pewnym etapie liczyliśmy się w walce z innymi. Mimo to zabrakło nam tempa, by utrzymać rywali za sobą. To był dobry test na to, by przekonać się gdzie jesteśmy. Ten tor naprawdę obciąża samochody. Wiem jak jeździć po Suzuce, w przeszłości finiszowałem tutaj w pierwszej piątce. Dzisiaj jednak byliśmy dalecy od tego. Potrzebujemy lepszych osiągów.

W kwalifikacjach wykonaliśmy postępy, ale w wyścigach nie jesteśmy tam gdzie chcemy być. Jeszcze mnóstwo pracy przed nami. Martwimy się od początku roku. Musimy wykonać postępy, ale w tym wyścigu widzieliśmy krok do tyłu. To czy się martwimy czy nie zbyt wiele nie zmieni. Musimy ciężko pracować - powiedział Ocon po Grand Prix Japonii dla Canal Plus.

Z kolei Pierre Gasly przyznał, że jest rozczarowany występem Alpine na Suzuce, gdzie zadebiutował pierwszy pakiet ulepszeń A524. Musimy wyciągnąć jakieś pozytywy, nawet jeżeli jest o to trudno. Potrzebujemy kolejnych poprawek bolidu. Nie mamy wystarczającego tempa, by walczyć w czołówce. Wiemy na co nas stać. Musimy wszystko poskładać w całość i walczyć dalej. Jesteśmy daleko, zbyt daleko od miejsca, w którym powinniśmy być - dodał 28-latek.

Szef Alpine - Bruno Famin, przyznaje, że liczy się z utratą aktualnego składu kierowców i wkrótce wystartuje prywatny program testowy rezerwowego zawodnika, Jacka Doohana. Jest już przeszkolony i będzie kontynuował naukę w ramach dość rozbudowanego programu testowego. Rynek kierowców jest bardzo dynamiczny. Mogę jedynie powiedzieć, że jestem zadowolony z obecnych zawodników. Mimo to jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. Jack potrzebuje testów do dalszych postępów. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Na razie jest za wcześnie na odpowiedzi.