Lapierre zwycięzcą prestiżowego wyścigu o Grand Prix Makau

Dosyć nieoczekiwanym zwycięzcą tegorocznej, jubileuszowej edycji prestiżowego wyścigu o Grand Prix Makau został Nicolas Lapierre. Francuz skorzystał z kłopotów głównego faworyta, mistrza japońskiej Formuły 3 - Jamesa Courtney'a, który odniósł zwycięstwo w pierwszym biegu, jednak w drugim przejechał przez odłamek jednego z bolidów i przebił oponę, co doprowadziło do zderzenia z bandą. Wówczas prowadzenie objął Lapierre, finiszując przed zdobywcą pole position i jednocześnie zespołowym partnerem - Fabio Carbone. Na najniższym stopniu podium stanął Japończyk Katsuyuki Hiranaka. Tymczasem nie uwzględniony w klasyfikacji końcowej Courtney, który w przeszłości przeprowadzał testy dla zespołu Jaguar, na pocieszenie był autorem najszybszego przejazdu jednego okrążenia.

Uliczny tor Guia jak zwykle sprawił kłopoty wielu kierowcom. Zarówno w pierwszym, jak i drugim biegu już na pierwszym okrążeniu miał miejsce karambol. W pierwszym przypadku z walki odpadli między innymi Pierre Kaffer, Nico Rosberg, Alvaro Parente i Paolo Montin. Skorzystał z tego jeden z głównych faworytów - Ryan Briscoe, jednak wkrótce zaliczył poślizg, natomiast zdobywca pole position - Carbone, który uderzył w bolid Australijczyka, uszkodził przedni spojler w swoim bolidzie. Briscoe ostatecznie zajął piąte miejsce.


W pierwszym biegu bardzo dobrze spisał się Robert Kubica, finiszując na szóstej pozycji. Niestety Polak w drugim biegu zapoczątkował karambol na pierwszym okrążeniu i ostatecznie nie został uwzględniony w klasyfikacji końcowej. "W drugim wyścigu miałem szanse na bardzo dobry wynik. Niestety, przy próbie wyprzedzenia Lewisa Hamiltona Brytyjczyk wypchnął mnie z toru. Miało to miejsce w bardzo wąskiej części trasy, wobec czego nie miałem gdzie uciec i po prostu uderzyłem w barierę. Szkoda, bo auto spisywało się naprawdę nieźle - mimo tego, że stara jednostka napędowa Opla jest wyraźnie wolniejsza na prostych. W Makau jest to szczególnie istotne, ze względu właśnie na długie proste. Na szczęście mój nowy team, Target Racing, potrafił bardzo dobrze ustawić inne parametry bolidu, dzięki czemu auto bardzo dobrze spisywało się na krętej części toru. Dobrze się czuję w zespole, choć widać, że jest to raczej team średniej klasy - nie tak dobry, jak Prema Powerteam w barwach którego startowałem na Sardynii i w F3 Euro Series" - powiedział Robert w wywiadzie dla swojej oficjalnej strony. Polak myślami jest już przy ostatnim wyścigu sezonu 2003, który odbędzie się w przyszłą niedzielę na koreańskim torze Changwon.

W tym roku Grand Prix Makau świętowało swoje 50-lecie. Z tej okazji odbył się między innymi pokazowy przejazd bolidu Formuły Jeden - Jordan EJ13, za którego kierownicą zasiadł zwycięzca tego wyścigu z 1996 roku - Ralph Firman. Brytyjczyk co prawda o mały włos uniknął zderzenia z bandą, ale na szczęście udało mu się opanować bolid.

Źródło: Macau Grand Prix Official Homepage, Oficjalna strona Roberta Kubicy