Sergio Campana wygrywa pierwszy wyścig w Marrakeszu

Mistrz włoskiej Formuły 3, Sergio Campana odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w serii Auto GP na torze w Marrakeszu. Włoch umiejętnie prowadził swój bolid i odparł ataki Adriana Quaife-Hobbsa na ostatnich okrążeniach.

Startując z piątego miejsca, Quaife-Hobbs wykonał swój postój wcześnie, na piątym okrążeniu. Po serii szybkich okrążeń, Brytyjczyk zbliżył się do Campany po tym jak ten odbył postój na dwunastym kółku. Campana spędził pierwszą połowę wyścigu walcząc z Palem Varhaugiem, jednak Norweg stracił prowadzenie przez problemy po zmianie opon na świeże.

Kierowca ekipy Virtuosi UK przez przypadek stworzył niesamowite emocje w wyścigu, gdy Campana i Quaife-Hobbs ścigali się koło w koło w kilku momentach. Włoch za każdym razem pilnował wewnętrznej na każdej z szykan ulicznego toru, oraz skorzystał pod koniec z doładowań mocy, przez co odniósł zwycięstwo o 0,186 sekundy.

Podczas ostatnich okrążeń moje tylne opony były skończone - powiedział Campana.Miałem uślizgi nawet na prostej. To umożliwiło Adrianowi zrównanie się ze mną kilka razy. Jestem przekonany, że był to dobry wyścig do oglądania, ale nie do jazdy w nim!

Quaife-Hobbs mógł wyprzedzić Campanę, gdyby podczas postoju nie zaliczył małego opóźnienia w wypuszczeniu ze stanowiska oraz walki z Antonio Spavone, który jechał na trzeciej pozycji na 10 okrążeniu, ponieważ nie zjechał jeszcze do boksu. Włoch utrzymał swoją pozycję dzięki ścięciu szykany, ale potem otrzymał karę przejazdu przez boksy co pokrzyżowało jego wyścig.

Zdecydowałem się wystartować na bardzo zużytych oponach - powiedział Quaife-Hobbs. Przez to straciłem pięć sekund do Campany przed postojem. Gdy zmieniłem gumy na nowe miękkie, wiedziałem że muszę naciskać. Wykorzystałem też wszystkie doładowania na samym początku. Był jeden moment, gdy udało mi się wejść na wewnętrzną Segio, ale on użył swojego doładowania, przez co był w stanie wyjść na czoło. Starałem się jak tylko mogłem starając się przy tym nie rozbić.

Partner Spovone, Sergiej Sirotkin zaliczył bardzo słaby start z pole position i spadł na dziewiątą lokatę. Rosjanin świetnie potem powrócił do walki, finiszując na szóstej pozycji, za Giacomo Riccim. Były kierowca GP2, uniknął rozbicia się o ścianę na starcie wyścigu, a jego super-miękkie opony stopniowo zużywały się co dało mu piąte miejsce.

Chris van der Drift przystąpił do wyścigu walcząc o czwartą pozycję w klasyfikacji kierowców z partnerem, Danielem de Jongiem. Solidna czwarta lokata na mecie dała mu przewagę nad Holendrem, który zakończył zawody siódmy.


Źródło: autosport.com