Autosport: Plan aktywnej aerodynamiki będzie wymagał zmian

Zespoły rozpoczęły symulacje przed sezonem 2026 i doszły do niepokojących wniosków.
10.04.2417:49
Mateusz Szymkiewicz
764wyświetlenia
Embed from Getty Images

Autosport informuje, że dotychczasowy koncept aktywnej aerodynamiki od sezonu 2026 znalazł się pod dużym znakiem zapytania.

Formuła 1 szykuje się do kolejnej rewolucji technicznej, która tym razem będzie związana z wprowadzeniem kolejnej generacji hybrydowych silników. Docelowo połowa mocy pakietu ma pochodzić z silnika spalinowego zasilanego neutralnym paliwem, natomiast druga połowa będzie generowana przez MGU-K pozbawionego wsparcia MGU-H.

FIA projektując nowy zestaw przepisów przewidziała debiut aktywnej aerodynamiki, która zredukowałaby opór na prostych i ułatwiłaby pracę jednostce napędowej. Docelowo nowość objęłaby wyłącznie tylne skrzydło.

Mimo to część zespołów rozpoczęła już symulacje przed sezonem 2026 i uzyskano niepokojące wnioski, które przekazano Federacji. Według źródeł Autosportu, tylne skrzydło w konfiguracji o najniższym docisku destabilizowało cały bolid, który przy pełnej mocy potrafił obracać się na prostych lub wypadać z toru przy lekkich łukach.

Przyczyną problemu ma być utrata równowagi aerodynamicznej między skrajnymi partiami bolidu. Szacuje się, że aktywna aerodynamika tylnego skrzydła trzykrotnie potęguje efekt DRS. Autosport podaje, iż czasy okrążeń przy konserwatywnej oraz ostrożnej jeździe najnowszą generacją były poniżej aktualnych wyników bolidów Formuły 2.

FIA chcąc zapoznać się z problemem miała złożyć wizyty w fabrykach zespołów. Przedstawiciele Federacji mieli dojść do wniosku, iż aktywna aerodynamika będzie musiała objąć również przednie skrzydło. W ten sposób uzyskana równowaga w poziomie docisku pozwoli na poprawienie stabilizacji bolidu na torze. Mimo to pojawiły się obawy, iż uszkodzenia skrzydła w sytuacjach wyścigowych będą stanowiły realne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców.

Szef Red Bulla - Christian Horner, przyznał, że z zadowoleniem przyjął reakcję FIA, która została zaalarmowana o problemie przez zespoły. Wydaje mi się, że nastąpił znaczny postęp. FIA uwzględniła niektóre uwagi i wprowadziła pewne zmiany. Czekamy na ostateczne przepisy dotyczące bolidów. Będą one podstawą dla projektu na sezon 2026, a także zrozumiemy ich wpływ na jednostki napędowe. Grupy robocze ciężko nad tym pracują i dobrze, gdybyśmy wkrótce doszli do wiążących konkluzji.

Brytyjczyk dopytany, czy dane z symulacji były powodem do niepokoju, dodał: Ostatecznie zasady będą dla wszystkich takie same. Kwestia tego jak je zastosować. Nie sądzę, by były jakieś obawy, ponieważ każdy ma ten sam punkt wyjścia. Po ostatecznym zatwierdzeniu z pewnością zrozumiemy wszystkie problemy, ale obecna sytuacja niewiele się różni od poprzednich rewolucji.