Horner: Niechciana uwaga nie była niczym miłym
Szef RBR nie chciał komentować wycieku domniemanych materiałów z dochodzenia.
03.03.2409:03
Nataniel Piórkowski 1305wyświetlenia
Embed from Getty Images
Christian Horner przyznał, że niechciana uwaga skupiona na jego osobie podczas Grand Prix Bahrajnu nie była niczym miłym.
W środę Red Bull potwierdził, że Horner pozostanie szefem teamu z Milton Keynes. Dochodzenie prowadzone przez niezależnego prawnika nie wykazało bowiem uchybień w kontaktach z jedną z pracownic.
Podczas spotkania z mediami po wyścigu o Grand Prix Bahrajnu, który przyniósł pierwszy wielki sukces Red Bulla w sezonie 2024, Horner odniósł się do ostatnich wydarzeń.
W Bahrajnie byli obecni udziałowiec Red Bulla - Chalerm Yoovidhya oraz małżonka Hornera - Geri. Poproszony o odniesienie się do ich wizyty, 50-latek odparł:
Horner dodał, że nie jest w stanie kontrolować narracji dotyczącej jego osoby.
Horner został także zapytany o wyciek materiałów ze śledztwa, który rozgrzał padok w czwartkowy wieczór.
Dopytywany o to, czy w jego opinii jest ktoś, komu zależy na tym, aby debata na temat śledztwa Red Bulla nie ucichła, Horner stwierdził:
Embed from Getty Images
Christian Horner przyznał, że niechciana uwaga skupiona na jego osobie podczas Grand Prix Bahrajnu nie była niczym miłym.
W środę Red Bull potwierdził, że Horner pozostanie szefem teamu z Milton Keynes. Dochodzenie prowadzone przez niezależnego prawnika nie wykazało bowiem uchybień w kontaktach z jedną z pracownic.
Podczas spotkania z mediami po wyścigu o Grand Prix Bahrajnu, który przyniósł pierwszy wielki sukces Red Bulla w sezonie 2024, Horner odniósł się do ostatnich wydarzeń.
Oczywiście nie było to nic miłego, pewna niechciana uwaga. Koncentracja jest jednak teraz skierowana na bolidy. Skupiałem się głównie na tym, co dzieje się na torze. Dzisiejszy wynik pokazuje, co nasz zespół stawia na pierwszym miejscu. Idziemy naprzód.
W Bahrajnie byli obecni udziałowiec Red Bulla - Chalerm Yoovidhya oraz małżonka Hornera - Geri. Poproszony o odniesienie się do ich wizyty, 50-latek odparł:
Otrzymałem olbrzymie wsparcie ze strony zespołu i firmy.
Ten dzień był poświęcony na ściganie i rozpoczęcie sezonu. Dokonaliśmy tego w najlepszy możliwy sposób. Kierowcy spisali się doskonale, zespół spisał się doskonale. Team, nasi partnerzy, udziałowcy i cała grupa nie mogli wymarzyć sobie lepszego otwarcia.
Horner dodał, że nie jest w stanie kontrolować narracji dotyczącej jego osoby.
Nie mogę komentować tego, co decydują się o mnie pisać inni ludzie. Skupiam się na zespole, mojej rodzinie, ludziach, którzy mnie otaczają. Mam ich pełne wsparcie. Mogę spoglądać w przyszłość i iść naprzód.
Horner został także zapytany o wyciek materiałów ze śledztwa, który rozgrzał padok w czwartkowy wieczór.
Nie będę komentował anonimowych, spekulacyjnych wiadomości z nieznanego źródła - skwitował.
Dopytywany o to, czy w jego opinii jest ktoś, komu zależy na tym, aby debata na temat śledztwa Red Bulla nie ucichła, Horner stwierdził:
Nie będę komentował tego, jakie motywy może mieć ta osoba.
Koncentruję się na zespole, mojej rodzinie, mojej żonie i wyścigach. Mam wsparcie niesamowitej rodziny, niesamowitej żony i niesamowitego zespołu. Moim celem jest ściganie się, wygrywanie wyścigów i robienie wszystkiego, co jest w mojej mocy.
Embed from Getty Images
