Mercedes: Nie mamy problemów w komunikacji z Hamiltonem

Podczas ostatniego wyścigu mogliśmy usłyszeć sprzeczne komunikaty radiowe
20.11.1321:52
Paweł Zając
1777wyświetlenia

Mercedes przyznał, że wciąż uczy się odpowiedniej komunikacji z Lewisem Hamiltonem podczas wyścigów.

W trakcie ostatniego Grand Prix Stanów Zjednoczonych można było usłyszeć sprzeczne komunikaty radiowe, kiedy Brytyjczyk najpierw uciszał zespół mówiąc, że próbuje skupić się na jeździe, a później prosił o podawanie większej ilości informacji.

Pomimo tego, że taki stan rzeczy może wydawać się dziwny, Ross Brawn przyznał, że to po prostu część procesu nauki postępowania zespołu ze swoim kierowcą. Trzeba sobie uświadomić, że towarzyszy temu spora ilość adrenaliny i energii, a także toczy się spora walka. Lewis starał się zbalansować oszczędzanie opon z utrzymywaniem dobrego dystansu nad zawodnikami za nim. Wykonał świetną robotę. My staraliśmy się mu pomóc dając mu informacje, które uważaliśmy za stosowne, jednak czasem było ich zbyt dużo. Nie jest to jednak dużym problemem.

Brytyjczyk zapytany o to, czy sprzeczne wskazówki Hamiltona są problemem odpowiedział: Nie, to raczej nie jest kłopot. Trzeba pamiętać, że kierowcy żyją w innym środowisku, zwłaszcza w trakcie wyścigu. Trzeba po prostu dostosować się i sprawdzić czy pojawia się problem, jednak myślę, że w przypadku Lewisa go nie ma. Nadal będziemy mu dawać informacje, które uznamy za istotne. Będą momenty, że niektóre uzna za niepotrzebne, więc wyciągniemy z tego wnioski. To nie jest problem, po prostu przyzwyczajamy się do siebie.

KOMENTARZE

10
Kamikadze2000
21.11.2013 11:17
@ManiakF1 - rozmowa z inżynierem była cały czas, odkąd takie coś się pojawiło. Wcześniej kierowca też musiał zwracać uwagę na opony. Koncepcja Pirelli była dobra - niestety w tym roku dobra praca została spartolona. Poza tym od kiedy w wyścigu się ciśnie?? Pzdr :) No właśnie - wiele zależy od bolid, właściwie większość. Bo w sportach motorowych sprzęt i zespół zawsze będą miały większe znaczenie. :)
ManiakF1
21.11.2013 10:09
Kamikadze2000 ,,Cechą najlepszych jest przystosowanie do warunków'' To nie tyko zależy od kierowcy, ale także od bolidu, a jak wiemy Mercedes jest opono-żerny. :) Gdyby Lewis miał niebieskie cacko z czerwonym bykiem i fioletowymi dodatkami też dawałby sobie radę z obecnymi przepisami. Dla mnie piękny styl to właśnie agresywna jazda, nie przejmowanie się gumami, a nie czyściutkie jechanie od startu do mety, gdzie inżynier podpowiada na każdym okrążeniu. sebas Kim jesteś, że w ten sposób go oceniasz. Przez wyścig za rączkę to prowadzony jest inny kierowca i każdy domyśli się o kogo chodzi.
sebas
21.11.2013 07:07
Ten gość przejeździł już chyba 7 sezon w F1, a wciąż jest małym dzieciakiem, którego trzeba prowadzić przez wyścig za rączkę. Masakra.
Kamikadze2000
21.11.2013 03:34
@ManiakF1 - gdzieś czytałem podobny komentarz. Chyba na f1-dziel pasje. ;) Ja nie mogę patrzeć z kolei, gdy ktoś pisze "on się męczy na tych oponach". ;) Jeżeli się męczy, to nie jest sport dla niego. Cechą najlepszych jest przystosowanie do warunków. W tym roku spaprano sprawę, ale w dwóch poprzednich to była część gry i tak na prawdę wymagało to jeszcze więcej od kierowcy, niż tylko wykorzystanie maszyny, jaką się dostało. Ale będziesz miał, co chcesz - w przyszłym roku, także ze względu na nowe silniki, opony będą wytrzymalsze, aby zapobiec takim problemom, jak w tym roku. Choć ja uważam, iż powrót do tych z 2011 byłby dobry. Bridgestone już zademonstrował "kamienne gumy" - nie było to dobrym pomysłem, a wręcz był strasznie krytykowany. Pzdr
SilverX
21.11.2013 10:29
Spokojnie, opony będą wytrzymałe, to już jest nie do powstrzymania. Z drugiej strony znowu będzie napór krzykaczy o nudności wyścigów co jest dla mnie śmiesznością bo F1 z natury jest nudna...
Karol24
21.11.2013 10:29
@macieiii To nic nie zmieni sytuacji Hamiltona. Dla Pirelli twardsze opony to takie, jak w Austin. Czyli niby jazda na 1 pit-stop, ale trzeba je cały czas oszczędzać. Powinien zostać wprowadzony regulamin o 2 obowiązkowych postojach na wzór DTM. Wtedy do F1 powróciłaby taktyka, jak w czasach tankowania.
macieiii
21.11.2013 01:42
@up miejmy nadzieję że wejdą te trwalsze opony za rok, bo są takie plany i tacy jak Hamilton na tym zyskają. Właściwe to idiotyczny stan rzeczy. O to chodzi żeby wycisnać maxa, miało być widowisko a jest oszczędzanie dzisiaj opon, jutro pewnie paliiwa. Do mieszanki wybuchowej dolewamy kersu i silniki V6, oby nie powiększały nam wpływu aerodynamiki na wyniki. Jedynie bolidy na równym poziomie stanowią dzisiaj widowisko.
ManiakF1
21.11.2013 01:32
SirKamil Bez komentarza... Co do newsa, to za każdym razem, gdy widzę, jak Hamilton się męczy z tymi oponami to nie mogę patrzeć. W ogóle nie powinno być tak, że kierowca musi oszczędzać opony, co to przejażdżka Wartburgiem czy wyścigi? A sytuacje takie, jak ta właśnie z udziałem Lewisa na Silverstone pokazują, że powinny się zmienić przepisy i skończyć z tymi krótkotrwałymi oponami.
SirKamil
20.11.2013 11:45
Brawn powinien powiedzieć tym charrakterystycznym rozdrażnionym głosikiem Hamiltona: "Nie mamy problemów w komunikacji z Hamiltonem, maaan"
paymey852
20.11.2013 10:05
Hamilton coś chyba mówił typu-tak a teraz podaj mi temperatury na tej i na tej oponie nie słyszałem wyraźnie bo gwiazdy polsratu wiadomo. Jako kierowca jedyne co go interesuje to różnica czasu na okrążeniu którą może sprawdzić na kierownicy, a nie ciągłe dbanie o opony a w Mercu to katastrofa i zamiast poprawić bolid próbują wyszkolić kierowce którego styl to zabić opony