Chandhok rozczarowany, ale nie rezygnuje jeszcze z F1

Jego marzeniem jest wystartowanie za dwa lata w wyścigu o Grand Prix Indii
04.03.0914:38
Mariusz Karolak
2070wyświetlenia

Karun Chandhok ponowne przyznał, że jest rozczarowany tym, iż nie znalazło się dla niego miejsce w stawce Formuły 1 na sezon 2009, ale zapewnia, że nadal koncentruje się na realizacji swojego marzenia, jakim jest wystartowanie za dwa lata w Grand Prix Indii.

Chandhok od wielu lat jest blisko związany z Vijayem Mallyą i po dwóch obiecujących, choć nie rewelacyjnych sezonach w GP2 wielu obserwatorów widziało go jako kierowcę wyścigowego lub przynajmniej testowego w Force India na ten rok. Mallya zdecydował się jednak utrzymać poprzedni skład kierowców, łącznie z testerem.

Ostatni raz Chandhok jeździł bolidem F1 pod koniec 2007 roku na testach w Barcelonie z zespołem Red Bull Racing. Jestem nieco rozczarowany. - stwierdził w wywiadzie dla Crash.net Radio. Każdy chce być w Formule 1 - to spełnienie marzeń - ale jak spojrzy się na listę zawodników F1 to jest tam teraz wielu bardzo młodych ludzi. Koniec końców ktoś musi odejść, aby zwolniło się miejsce dla innych.

W tym roku jedynym nowym kierowcą będzie Sebastien Buemi, ale jego przeznaczeniem były starty w F1 - było niemal pewne, że Red Bull umieści go w którymś ze swoich zespołów w tym roku, zatem nie jest to wielka niespodzianka. Obecnie nie jest łatwo dostać się do F1, a co do kierowcy testowego, to zmieniły się przepisy i właściwie jaką on teraz pełni funkcję w zespole? Przypuszczam, że gdybyśmy przyjrzeli się, ile dni w październiku i listopadzie zalicza na torze kierowca testowy to prawdopodobnie wyszłoby dwa albo trzy. Mogę zrozumieć, dlaczego zmieniono regulamin, ponieważ chciano zmniejszyć koszty i to jest dobre rozwiązanie dla zespołów, ale złe dla testerów i młodych kierowców, takich jak ja. To nie są łatwe czasy.

Chandhok powiedział również, że słabe występy w drugiej części poprzedniego sezonu w GP2 zmniejszyły jego szanse na angaż w Force India. Tłumaczy się jednak, że większość z nieukończonych wówczas wyścigów było wynikiem problemów technicznych z samochodem, a nie błędów kierowcy. Dodał, że w tym sezonie ponownie wystartuje w głównej serii GP2 i po jego zakończeniu zastanowi się, co dalej ma robić. Szanse na reprezentowanie Force India w przyszłym roku określa jako niewielkie, bowiem już jakiś czas temu Mallya stwierdził, że chce znaleźć swojego Lewisa Hamiltona z Indii i wyszkolić go już od kartingu, tak jak uczynił to McLaren ze swoim aktualnym mistrzem świata.

Karun uważa, że w tym sezonie Force India będzie bardziej konkurencyjnym zespołem, niż w trakcie swojego debiutanckiego roku. Ponadto twierdzi, że umowa z McLarenem i Mercedesem jest dla Force India dużo korzystniejsza niż poprzednia z Ferrari. Jest też pełen entuzjazmu, jeśli chodzi o przeprowadzenie wyścigu F1 w Indiach w 2011 roku. Uważa, że będzie to duży sukces i F1 zdobędzie wielu nowych fanów. Ma też nadzieję, że wystartuje w tym wyścigu: Mam szczerą nadzieję pojawić się na polu startowym w tym wyścigu! Bycie hinduskim kierowcą w Grand Prix Indii - do tego w konkurencyjnym samochodzie - byłoby spełnieniem moich marzeń.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

6
Jędruś
04.03.2009 08:29
Ma bardzo małe szanse żeby trafić do F1. Praktycznie musiał by być teraz w pierwszej piątce a za rok walczyć o mistrzostwo by w 2011 jechać w tym GP Indii.
Kazik
04.03.2009 03:24
Nie wiem skąd nagle to rozczarowanie.Pamiętam jak sam kiedyś mówił,że jeszcze nie jest gotowy na F1.
mateuszj90
04.03.2009 03:14
Chandhok jak dla mnie powinien najpierw powinien zając miejsce w top5 GP2 Main series a dopiero potem zastanawiać się czy ktoś go weźmie do F1 a nie na odwót
michael85
04.03.2009 02:42
Mi go nie szkoda do chwili w której widzę jego brwi. Od tego myślenia o F1 to już z 2 jedna mu się zrobiła :)
sadektom
04.03.2009 02:16
Szanse na dostanie sie do F1 ma jak na razie marne.... moze jak beda krecic film w Bollywood zwiazany z F1 to wezma go pod uwage, jako jednego z wielu kierowcow-statystow ;)
Filo_M-ce
04.03.2009 01:57
Powodzenia życzę, ale szanse są marnawe. Szkoda :(