WTCC: Huff zwycięzcą pierwszego wyścigu w Pau
Kierowca Chevroleta pokonał startującego z pole position Augusto Farfusa
17.05.0914:27
3443wyświetlenia

Kierowca Chevroleta - Robert Huff odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie, pokonując startującego z pole position do pierwszego z dwóch dzisiejszych wyścigów WTCC we Francji Augusto Farfusa. Na najniższym stopniu podium stanął kolega Brazylijczyka z BMW Team Germany - Jörg Müller.
Start, mimo że tor uliczny w Pau jest bardzo ciasny, przebiegł bardzo spokojnie, a prowadzenie utrzymał Farfus. Z tyłu stawki pozostały tymczasem samochody Seata, które nie są w stanie na tym torze dotrzymać kroku konkurencji, choć wynika to też po części z ostatnich zmian regulaminowych wprowadzonych przez FIA.
Na drugim okrążeniu Farfus pojechał w jednym z zakrętów bardzo szeroko, co natychmiast wykorzystał Huff, obejmując prowadzenie. Kolejny kierowca Chevroleta - Alain Menu awansował na trzecim okrążeniu na czwartą pozycję, wyprzedzając świetnie prezentującego się dziś kierowcę niezależnego - Franza Engstlera. W czołówce zrobiło się bardzo ciasno - jadący na czwartej pozycji Menu atakował jadącego na trzeciej pozycji Müllera, ten natomiast czaił się za plecami Farfusa.
Na piątym okrążeniu ze sporymi problemami, lecz skutecznie Sergio Hernandez zaatakował Toma Coronela, odbierając mu siódme miejsce. Na tym samym okrążeniu do boksów zjechał Alex Zanardi. Na ósmym okrążeniu kolejną pozycję stracił Engstler, który mimo świetnego startu nie był w stanie dotrzymać tempa kierowcom fabrycznym BMW. W tym czasie na tor spadły pierwsze krople deszczu, jednak nie było widać, by zanosiło się na jakieś większe opady. Czołówka cały czas jechała bardzo blisko siebie, jednak nikt nie był w stanie przeprowadzić skutecznego ataku.
Na 12 okrążeniu dwie pozycje - na rzecz Priaulxa i Hernandeza - stracił Menu. Na trzynastym okrążeniu doszło do kontaktu między Bennanim i Porteiro, przez co pierwszy z nich wykonał efektowny obrót i zatrzymał się na środku toru, mało co nie wpadając pod koła jednego z kierowców Łady. Na 13 okrążeniu w bandę uderzył Laurent Cezenave, przez co urwał w swoim samochodzie przednie lewe koło i spowodował spore zamieszanie, lawirując między innymi zawodnikami. Na kolejnych dwóch okrążeniach do boksów zjechali Jaap van Lagen, Stefano D'Aste i Martin Colak, u których najprawdopodobniej dały o sobie znać uszkodzenia powstałe podczas licznych w tym wyścigu kontaktów.
Na ostatnich okrążeniach dalej mogliśmy obserwować zaciętą walkę zarówno o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, jak i wśród kierowców niezależnych. W czołówce wyścigu nie doszło do przetasowań już do samego końca, jednak wśród kierowców niezależnych walka toczyła się do ostatniego okrążenia. Trzej czołowi kierowcy w tej klasyfikacji jechali na pozycjach 7, 8 i 9. Ostatnie okrążenie rozpoczął jako pierwszy z nich Coronel, jednak po uderzeniu otrzymanym od Porteiro stracił dwie pozycje - oprócz Hiszpana wyprzedził go jeszcze Engstler. Holender nie był już w stanie odzyskać straconych miejsc i ukończył wyścig na 9 pozycji. Menu przepuścił jeszcze tuż przed metą Porteiro i Engstlera, dzięki czemu Szwajcar wystartuje do drugiego wyścigu z pole position.