F2: Henry Surtees zmarł na skutek obrażeń po wypadku
Brytyjczyk miał zaledwie 18 lat
19.07.0922:27
31046wyświetlenia

Henry Surtees, syn mistrza świata Formuły 1 z roku 1964 - Johna, zmarł w wyniku odniesionych obrażeń po dzisiejszym wyścigu Formuły 2 na torze Brands Hatch. Brytyjczyk został uderzony kołem z bolidu Jacka Clarke'a i nieprzytomny uderzył w bandę okalającą zakręt Sheene.
Obsługa toru niemal natychmiast pojawiła się przy jego bolidzie i wyciągnęła kierowcę z bolidu, którego przewieziono go do centrum medycznego na torze, skąd trafił do szpitala królewskiego w Londynie. Rzecznik prasowy szpitala poinformował wieczorem, że Surtees zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Dla 18-letniego Surteesa był to pierwszy sezon w reaktywowanej Formule 2, do której awansował z Formuły Renault. Wczoraj młody kierowca świętował swoje pierwsze podium w tej serii. Wcześniej jednak odnosił wiele sukcesów w kategoriach kartingowych, wliczając w to triumf w Junior Gearbox Championship w 2005 roku.
Do samochodów o otwartym nadwoziu przeniósł się w zeszłym roku, gdzie w brytyjskiej Formule BMW odniósł zwycięstwo w jednym z wyścigów, a cały sezon zakończył na siódmym miejscu. Potem wystartował jeszcze w zimowej serii Formuły Renault, gdzie uczestniczył w ostatnim weekendzie na torze Thruxton.
W roku 2008 uczestniczył już w pełnym sezonie Formuły Renault, gdzie zajął 12. miejsce, a w serii zimowej był wicemistrzem z jednym wygranym wyścigiem i trzema miejscami na podium w czterech wyścigach. Także wystartował w zeszłym roku w brytyjskiej Formule 3, gdzie w National Class raz wygrał i raz stanął na podium.

Henry podążał za tym, co podpowiadało mu serce od momentu, kiedy pierwszy raz zasiadł za kierownica gokarta- powiedział John Surtees w oświadczeniu wydanym po śmierci syna.
Traktował poważnie potrzebę zachowania równowagi pomiędzy motosportem i szkołą, zdając ostatnio maturę.
Świat stanął przed nim otworem i możliwość skoncentrowania się na motosporcie umożliwiła mu pełny rozkwit. Pomimo pecha w swojej karierze pokazał sobie, że jest jedną z osób, która ma możliwość dostania się na sam szczyt. Pomimo młodego wieku wykazywał dojrzałość, zrozumienie strony technicznej i dużą szybkość. Najważniejsze jest jednak to, że był miłą osobą, kochającym synem i bratem. Będzie nam go bardzo brakowało.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE