Szef GP Australii obawia się o swoją imprezę
Wszystko to z powodu narzekań burmistrza Melbourne na zbyt duże opłaty za prawa do wyścigu F1
12.02.1113:30
1357wyświetlenia

Szef Grand Prix Australii - Ron Walker obawia się, że Bernie Ecclestone może dopiąć swego i usunąć ten wyścig z kalendarza Formuły 1 w najbliższych latach po niedawnych narzekaniach burmistrza Melbourne - Roberta Doyle'a na zbyt duże opłaty za prawo do organizacji GP w stosunku do korzyści, jakie to przynosi.
Walker, który jest bliskim przyjacielem Ecclestone'a twierdzi, że wypowiedzi tego typu szkodzą wizerunkowi australijskiej rundzie, a sam szef F1 mógł poczuć się urażony słowami burmistrza. Tor Albert Park ma ważną umowę na organizację rundy F1 do 2015 roku.
Myślę, że mógł poczuć się nieco zawiedziony, kiedy główny włodarz miasta po raz pierwszy od 40 lat zakwestionował wartość wyścigu F1- powiedział Walker gazecie Herald Sun.
Organizacja grand prix to przedsięwzięcie na podobną skalę do mistrzostw świata w piłce nożnej czy Igrzysk Olimpijskich. W 2014 roku on będzie musiał się zdecydować. Nie brakuje chętnych do zorganizowania wyścigu.
Walker dodał, że próba bycia zbyt agresywnym wobec Ecclestone'a przy tylu chętnych do przeprowadzenia wyścigu F1 może się skończyć utratą GP, a nie wynegocjowaniem lepszych warunków umowy.
Ecclestone był dość urażony tymi słowami i nawet jeśli ma tu wielu dobrych znajomych i jest dumny z frekwencji na rundzie w Melbourne, to jednak ma dużo innych opcji. Nie potrzebuje ludzi obrażających jego markę.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE