Ostatnie doniesienia z WTCC

W najbliższej rundzie w Chinach pojawi się 28 kierowców.
03.11.1213:09
Karol Piątek
4415wyświetlenia

Ray Mallock, szef zespołu RML odpowiadającego za starty fabrycznej ekipy Chevroleta w WTCC, potwierdził, że cała trójka jego podopiecznych ma wolną rękę w kwestii walki o mistrzostwo.

Jako zespół zapewniliśmy sobie już tytuł, więc zarówno Yvan, Rob jak i Alain mają wolną rękę w walce o mistrzostwo kierowców - powiedział Mallock.

Przed rundą w Chinach, Muller i Huff prowadzą w tabeli z równą ilością oczek, z kolei Menu traci do nich 38 punktów.

Turkington za kierownicą Cruza podczas rundy w Chinach



Były mistrz BTCC, Colin Turkington, pojedzie Chevroletem Cruze podczas przedostatniej rundy WTCC na torze w Szanghaju.

To wspaniałe uczucie, być ponownie w WTCC i to w dodatku na torze, na którym jeździ Formuła 1. Nie było mnie tutaj przez ponad rok, więc może zająć trochę czasu zanim ponownie się przyzwyczaję do tych aut - powiedział Turkington.

Poza Turkingtonem do stawki dołączy jeszcze Eric Kwong Hoi Fung, który wystartuje Chevroletem Cruze LT w barwach Look Fong Racing Team. Będzie to pierwszy występ starszej specyfikacji tego samochodu od momentu, w którym Yvan Muller zapewnił sobie pierwszy tytuł z amerykańskim producentem. Hugo Valente dołączy do ekipy Sunred i poprowadzi niefabrycznego Leona. Dla lidera francuskiej edycji Seat León Supercópa będzie to debiut w mistrzostwach świata.

Z kolei urodzony w Makau, Liu Lic Ka, dołączy do zespołu Franza Engstelra i wystartuje w za kierownicą BMW 320si; a Leong Ian Veng pojedzie w Hondzie Accord Euro R wystawionej przez zespół Song Veng. Co ciekawe jest to samochód wybudowany przez obecny zespół Hondy - JAS Motorsport w roku 2006.

Podczas zmagań na torze w Szanghaju stawka kierowców będzie liczyć 28 nazwisk.

Monteiro zadowolony z pierwszych punktów Hondy



Podczas zmagań na torze Suzuka, Tiago Monteiro dwukrotnie znalazł się w czołowej dziesiątce, dzięki czemu zapewnił debiutującej w serii Hondzie Civic S2000 TC pierwsze punkty.

Jestem bardzo zadowolony z postępów jakie zrobiliśmy podczas naszego pierwszego weekendu. Dostosowaliśmy się do panujących w serii warunków, choć wcale nie było łatwo, ponieważ brakowało nam punktów odniesienia - powiedział Portugalczyk.

Byłem w stanie poprawić swoje tempo, dzięki czemu byłem szybszy niż kilku kierowców jadących przede mną. Jednak nie chciałem podejmować zbędnego ryzyka. Nasz wynik dobrze wróży na przyszłość i już nie mogę doczekać się weekendu w Chinach, choć musimy być świadomi, że Suzuka to niezwykły tor - bardzo krótki i niezwykle szybki a Szanghaj ma nieco bardziej tradycyjny układ. Obecnie wynik sportowy jest sprawą drugorzędną. Pracujemy nad nadwoziem, silnikiem i hamulcami. Mamy wiele rzeczy, których musimy się nauczyć i które musimy rozwinąć. Wynik w Japonii był bardzo dobry i spróbujemy go powtórzyć w Chinach, choć zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudne.

Źródło: autosport.com, touringcartimes.com