Wywiad z Jacquesem Villeneuve'em
W 10 lat po swoim debiucie w F1 Villeneuve pozostaje jedną z najbarwniejszych postaci tego sportu
09.02.0611:11
816wyświetlenia

W 10 lat po swoim debiucie w Formule 1, Jacques Villeneuve pozostaje jedną z najbarwniejszych postaci tego sportu. Podczas swojego mistrzowskiego okresu w Williamsie słynął nie tylko z obwisłych kombinezonów i oryginalnych fryzur, ale również z powodu swojej jazdy.
Jednak przejście do nowo-powstałego zespołu B.A.R okazało się katastrofalnym krokiem w jego karierze. Po kilku spędzonych tam latach wielu zapomniało, że był on kiedyś Mistrzem Świata. Ale teraz, wraz z nowo utworzoną ekipą BMW Sauber, Villeneuve ma nadzieję odświeżyć niektórym pamięć...
Czasami w zeszłym sezonie wydawało się, że w mediach prowadzona była zmasowana kampania mająca doprowadzić do twojego wycofania się z wyścigów. Jak sobie z tym radziłeś i jaką presję wywarło to na Tobie?
Jacques Villeneuve: Udowadniam im [moim krytykom], że się mylą i mam nadzieję robić to dalej. Wygląda na to, że byłem jedyną osobą, która nie stresowała się ostatniej zimy. W rezultacie ciągle tu jestem, wszystko idzie w dobrym kierunku, więc nie ma żadnych problemów. Chcę być w F1. Po prostu kocham rywalizację. Ścigam się nadal, ponieważ chcę znowu wygrywać, nie zamierzam być tylko tłem.
Trochę czasu zajęło BMW potwierdzenie twojego kontraktu na 2006. Co ostatecznie zaważyło na podjęciu korzystnej dla Ciebie decyzji?
JV: Patrząc na ostatni sezon, wyniki przychodziły mi z trudem. Początkowo samochód był trudny w prowadzeniu, wykonaliśmy niewystarczającą ilość testów przed sezonem. Biorąc to pod uwagę, jestem niezmiernie zadowolony z pracy wykonanej w zeszłym roku. Byliśmy w stanie polepszyć wóz o ponad 0,5 s na okrążeniu podczas sezonu. Oczywiście, takie rzeczy nie są zbyt widoczne, gdy walczy się o dalsze pozycje zamiast o podium, ale to całkiem satysfakcjonujące wykonać tak solidną pracę. Skupiałem się na swojej pracy, jaką jest ściganie i miałem zawarty kontrakt, który sprawił, że jestem z zespołem w tym roku.
Jesteśmy kilka miesięcy po przejęciu Saubera przez BMW. Jakie były najbardziej znaczące zmiany? Czy pod względem finansowym wszystko się zmieniło?
JV: Myślę, że BMW kupując Saubera zwiększyło budżet dla całego przedsięwzięcia i pozwoli inżynierom oraz kierowcom rozwijać bolid jeszcze bardziej - a co za tym idzie, stanie się on bardziej konkurencyjny. Zwiększenie budżetu oznacza po prostu większe wykorzystanie tunelu aerodynamicznego, więcej zasobów w fabryce i co najważniejsze - więcej testów z powodu możliwości skorzystania z trzeciego kierowcy. Przyszłość może być tylko lepsza. Sauber był bardzo skutecznym zespołem jak na budżet, którym rozporządzali, lecz teraz budżet operacyjny jest większy i jestem przekonany, że wszyscy w fabryce będą mieli możliwość pokazania swojego pełnego potencjału.
W B.A.R przekonałeś się jak długo może trwać stworzenie konkurencyjnego zespołu. Ani BMW, ani Sauber nie są debiutantami, ale jest to połączenie światowej firmy - z globalnymi interesami - i małego prywatnego zespołu. Czy różnice kulturowe sprawiały jakieś problemy?
JV: Świetnie jest być z producentem. Przede wszystkim będzie to nowy zespół, ale w chwili obecnej są to stare elementy z dodaną odrobiną nowych. Będą musieli uczyć się jedni od drugich. Chcę dać z siebie wszystko, aby pomóc BMW Sauber osiągnąć sukces. Wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani. Widać to po tym jak wszyscy pracują - każdy jest optymistą i chce być dobry. Nie zgadzam się z Twoim podejściem. Myślę, że BMW ma długoterminową strategię i będą wiedzieli jak skutecznie wykorzystać F1 zarówno na torze, jak i poza nim...
Sauber słynął ze swojej konsekwencji, lecz zazwyczaj był zespołem ze środka stawki. Myślisz, że teraz są szanse na podium? Jeśli tak, to jak szybko może to nastąpić?
JV: Różnica polega na tym, że zespół ma wszystkich potrzebnych ludzi, a także budżet. Możemy przeprowadzić wszystkie testy i korzystać z tunelu aerodynamicznego, więc tutaj nie będzie żadnych wymówek. Będzie tu wszystko co jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu, pytanie tylko jak duży on będzie. Jednakże poruszamy się krok po kroku i jesteśmy realistami. Wiesz, startujemy z miejsca, na którym skończyliśmy w ubiegłym roku, więc to od nas zależy wykorzystanie doświadczenia i dlatego mogę przydać się zespołowi. Mam nadzieję, że nie zajmie to zbyt wielu lat.
Jakie cele stawiasz przed sobą w nadchodzącym sezonie?
JV: Rozkręcanie nowego zespołu to bardzo złożone zadanie. Przechodziłem już przez to kiedyś. Ale wierzę, że jest tu wszystko co niezbędne. Zespół jest ewolucją zeszłorocznego - cały personel inżynieryjny był już na miejscu, wszystko zostało powiększone. Ale BMW wprowadziło także swoich profesjonalistów, jest więcej testów i więcej pracy w tunelu aerodynamicznym, a co za tym idzie - lepsze wyniki samochodu. Sezon 2006 będzie lepszy niż poprzedni. Nie jest możliwe określenie, gdzie znajdujemy się teraz, ponieważ wszyscy testują w innych konfiguracjach - jedni na V8, inni z ograniczonymi V10 - więc trudno jest osądzić gdzie jesteśmy obecnie.
Źródło: Formula1.com
KOMENTARZE