F1 pozostanie przy 13-calowych obręczach kół

Pomimo ostatnich spekulacji na temat zwiększenia średnicy kół do osiemnastu cali, wszystko wskazuje na to, że w sporcie nadal będą wykorzystywane stosowane obecnie 13-calowe obręcze.

W Monako, oficjalny dostawca ogumienia dla F1 -firma Pirelli, zaprezentowała 18-calowe niskoprofilowe opony, korzystając z bolidu GP2 oraz pomocy byłego kierowcy królowej sportów motorowych - Martina Brundle. Potencjalny rywal włoskiego koncernu w walce o zwycięstwo w nowym przetargu FIA na lata 2017-2019; Michelin, zapowiedział już, że jest gotowy zaangażować się w sport tylko wtedy, gdy jego władze otworzą drzwi ku wprowadzeniu 18-caklowych obręczy.

Obecnie jednak w świecie F1 panuje przekonanie o konieczności pozostania przy stosowanej obecnie średnicy kół, wynoszącej trzynaście cali. Takiego zdania jest między innymi dyrektor techniczny Mercedesa - Paddy Lowe. Temat większych kół był poruszany wiele razy w ciągu ostatnich pięciu, może ośmiu lat. Szeroki konsensus zakłada jednak, że większe koła nie są dobrym kierunkiem. Z punktu widzenia przyczepności nie jest to najlepsze rozwiązanie - powiedział.

Takie opony miałyby mniejszą przyczepność, a jednocześnie byłyby cięższe. Nie jest to atrakcyjne rozwiązanie, jeśli pomyślimy o osiągach. Ogólnie wolelibyśmy pozostać przy trzynastocalowych obręczach - dodał współtwórca sukcesu zrestrukturyzowanej ekipy Srebrnych Strzał.

Chociaż w takiej sytuacji wydaje się, że szanse na wygranie przez Pirelli przetargu FIA znacząco rosną, Paul Hembery nie chce przedwcześnie ogłaszać sukcesu: Nigdy nic nie wiadomo. Zawsze powtarzaliśmy, że chcemy robić to, czego wymaga od nas sport. Póki co, z tego co wiemy ze strony Grupy Strategicznej, kierunek zakłada dalsze stosowanie 13-calowych obręczy i będziemy go realizować. Jeśli sport będzie chciał zwiększyć ich średnicę do 19 cali, to to zrobimy, jednak komentarz przekazany wcześniej pokazuje rzeczywiste ustalenia Grupy Strategicznej.