Red Bull broni decyzji o drugim pit stopie Verstappena

Opona w bolidzie Holendra także była mocno zniszczona i także mogła ulec delaminacji.
02.08.2018:17
Nataniel Piórkowski
1245wyświetlenia
Embed from Getty Images

Red Bull broni decyzji o ściągnięciu Maxa Verstappena na dodatkowy pit stop w samej końcówce wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Gdyby Holender pozostał na torze, stanąłby przed wielką szansą odniesienia zwycięstwa po pęknięciu opony w bolidzie ówczesnego lidera - Lewisa Hamiltona.

Szef teamu z Milton Keynes - Christian Horner wyjaśnia jednak, że Verstappen zjechał po świeże ogumienie nie tylko po to, aby wykręcić najszybsze okrążenie i zgarnąć dodatkowy punkt do klasyfikacji generalnej.

Byliśmy zaniepokojeni pęknięciem opony u Valtteriego. Max także zgłaszał duże wibracje. Zdecydowaliśmy się na pit stop. Opona, którą ściągnęliśmy z jego bolidu miała dużo nacięć. Nie było żadnej gwarancji, że pod koniec wyścigu Max nie miałby takiego samego problemu.

Pod koniec zabrakło nam nieco do Lewisa, ale gdybyśmy pozostali na torze, to wcale nie jest powiedziane, że sami nie ujrzelibyśmy w naszym bolidzie przebitej opony.

Z jednej strony Bottas wyświadczył nam przysługę, ale z drugiej mieliśmy trochę pecha. Szczęście sprzyja teraz Lewisowi i chyba dlatego właśnie nie odnieśmy dzisiaj zwycięstwa. Należą się mu jednak gratulacje. Mercedes pokazał dzisiaj, że ma dominujący bolid.