Allison wyjaśnia, dlaczego rywale nie kopiują koncepcji aero Mercedesa

"Media wykonują niezłą pracę, przekonując o tym, że to Newey buduje najlepsze bolidy!".
05.01.2112:04
Nataniel Piórkowski
1869wyświetlenia
Embed from Getty Images

James Allison uważa, że zbyt wielkie zaufanie do geniuszu Adriana Neweya skłoniło niektóre zespoły do skopiowania koncepcji używanych w ostatnich bolidach Red Bulla.

Ceniony brytyjski projektant odnosił liczne sukcesy w Williamsie, McLarenie i Red Bullu. W ostatnich sezonach bardziej konkurencyjne konstrukcje przygotowywał jednak Mercedes, który uparcie trzyma się koncepcji budowania bolidów z długim rozstawem kół oraz niskim kątem pochylenia prześwitu.

W rozmowie z magazynem auto Motor und Sport dyrektor techniczny niemieckiego zespołu - James Allison został zapytany o to, dlaczego konkurencja zdecydowała się na skopiowanie projektu Neweya, zamiast postawić krok w kierunku wyznaczonym przez Srebrne Strzały.

Ponieważ media wykonują całkiem niezłą robotę przekonując wszystkich, że to Adrian Newey buduje najlepsze bolidy. To skłania zespoły do kopiowania jego koncepcji! - zażartował w odpowiedzi Allison.

W międzyczasie Mercedes przeleciał niezauważony na radarze a wszyscy wierzyli, że nasze sukcesy są zasługą bardzo mocnej jednostki napędowej. Ale czy nasz bolid nie jest także niezwykle dobry na płaszczyźnie aerodynamicznej?.

Każdy zespół wybrał swoją ścieżkę i zadecydował, czy chce skopiować Neweya, czy nie. Odchodzenie od tej koncepcji wiąże się z ryzykiem. Jeśli przejdziesz od niskiego kąta pochylenia prześwitu do wysokiego lub odwrotnie, to twoje wyniki ulegną pogorszeniu. Włożyłeś w końcu dużo pracy w swoją poprzednią koncepcję i doprowadziłeś ją do wysokiego poziomu.

Każda próba odejścia od niej jest jakby nie patrzeć krokiem wstecz, bo minie trochę czasu, zanim zaczniesz czerpać korzyści z alternatywnego rozwiązania. Ciężko jest wykazać się odwagą i zdecydować się na nowy projekt. Właśnie dlatego wszyscy trzymają się tych, które mieli do tej pory.

Jako przykład Allison przypomniał, jak wiele czasu zajęło Mercedesowi uporanie się z kiepskimi osiągami w wolnych zakrętach.

Spójrzcie tylko, ile czasu upłynęło zanim uleczyliśmy słabości bolidu z 2017 roku. Wiedzieliśmy, co jest przyczyną problemu, ale zrozumienie w jaki sposób możemy zmodyfikować podstawowe części bolidu bez upadku z klifu jest naprawdę bardzo czasochłonnym procesem.

To jak kierowanie wielkim tankowcem. Dokonujesz niewielkich korekt, ale każda z nich wymaga czasu. Jeśli skręcisz w złym kierunku, zatrzymanie olbrzymiego statku może zająć wiele czasu.

Dlatego właśnie Racing Point zasługuje na wyrazy uznania. Po pierwsze mieli odwagę zmienić koncepcję. Po drugie byli zdolni wprowadzić zmiany w sposób szybki i płynny.