Wolff: Skaza na reputacji może być większą karą niż grzywna

Austriak chwali FIA za przeprowadzenie procesu weryfikacji sprawozdań finansowych.
29.10.2210:58
Nataniel Piórkowski
1075wyświetlenia


Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff uważa, że w przyszłości żaden zespół nie dopuści się świadomego naruszenia limitów finansowych, obawiając się, że szkody na reputacji mogą przewyższyć jakiekolwiek kary finansowe lub sportowe.

W piątek ogłoszono, że Red Bull zaakceptował warunki ugody z FIA. Zespół przyznał się do winy, przyjął zasądzone kary i zrezygnował z prawa odwoływania się od werdyktu administracji do spraw limitów budżetowych.

Organ zarządzający zaznaczył, że ekipa nie utrudniała procesu weryfikacji. Zadecydował jednak, że ze względu na przekroczenie limitu team musi zapłacić grzywnę w wysokości 7 milionów dolarów oraz zredukować o 10 procent przydział godzin na prace nad aerodynamiką.

Zapytany o to, czy kara jest współmierna do wykroczenia, Wolff powiedział: Najważniejsze jest dla mnie to, że byliśmy świadkami solidnego procesu zarządzania. FIA nie mrugnęła nawet powieka. Po prostu krok po kroku realizowali ustalony proces.

Federico [Lodi, szef działu do spraw przepisów finansowych] i jego zespół, Sheila Ann [Rao] i Nikolas [Tombazis] wykazali się doskonałą oceną sytuacji. Wiem, jak rygorystyczne podejście prezentowali przez cały rok. To był trudny proces.

W przypadku Red Bulla zgłoszono zastrzeżenia do trzynastu podpunktów. U nas tak nie było. Generalnie dobrze jest zobaczyć decyzję o karze - niezależnie od tego, czy uznajemy ją za zbyt niską lub zbyt wysoką.

Zapytany o to, czy wymiar kary zniechęci zespoły do naruszania w przyszłości limitów budżetowych, Austriak stwierdził: Poza karą finansową i sportową jest jeszcze jedna - to skaza na reputacji.

W świecie wszechobecnej przejrzystości i dobrego zarządzania, to po prostu duży cios. Musisz działać zgodnie z zasadami, niezależnie od tego, jakim zespołem jesteś. Na twoich barkach spoczywa odpowiedzialność za reprezentowanie marki, pracowników, sponsorów. Dlatego nie rozpatrywałbym tego przypadku wyłącznie w kategoriach finansowo-biznesowych.