Bortoleto wygrywa szalony główny wyścig F3 na Albert Park [Akt.]
Piotr Wiśnicki po wypadku z ósmego kółka przedwcześnie wycofał się z rywalizacji.
02.04.2302:02
892wyświetlenia
Embed from Getty Images
Gabriel Bortoleto zwyciężył w naszpikowanym incydentami głównym wyścigu Formuły 3 w Melbourne. Brazylijczyk prowadził od startu do mety odpierając liczne ataki Gregoire'a Saucy'ego. Szwajcar ostatecznie finiszował jako drugi, a najniższy stopień podium wywalczył Gabriele Mini. Piotr Wiśnicki wypadł z toru na ósmym okrążeniu i nie ukończył wyścigu.
Gabriel Bortoleto, znakomicie wystartował z pole position i błyskawicznie odskoczył konkurentom. Ruszający z drugiego pola Gregoire Saucy wystartował dość ospale, lecz zdołał obronić się przed Gabriele Minim i tym samym czołówka w niezmienionej kolejności przejechała pierwsze zakręty. Spokój na torze nie trwał jednak długo - na dojeździe do zakrętu numer 13 w wyniku kolizji z bolidem Christiana Mansella z wyścigu odpadł jeden z bohaterów sobotniego sprintu - Sebastian Montoya.
Zanim jednak dyrekcja zdążyła podjąć jakąkolwiek decyzję doszło do kolejnego wypadku - największy pechowiec weekendu, Franco Colapinto, przebił oponę podczas walki z Lukiem Browningiem, by po chwili z impetem uderzyć w bandę na wyjściu z piątego zakrętu. W tym samym czasie w jedenastym zakręcie przy bardzo dużej prędkości Mari Boya uderzył w tył bolidu Nikoli Tsolova, po czym samochód Hiszpana wzbił się w powietrze i wypadł z toru. Oczywiście konieczna była wówczas neutralizacja, która potrwała do szóstego okrążenia.
Tuż przed wznowieniem rywalizacji z wyścigiem - w dość kuriozalny sposób - pożegnał się kolejny kierowca, a był nim Kaylen Frederick. Amerykanin podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa uderzył w tył bolidu Tsolova uszkadzając zawieszenie. Co ciekawe, pomimo uczestnictwa w już dwóch incydentach, Bułgar bez większych trudności kontynuował jazdę na trzynastej pozycji. Po restarcie nadal stawce pewnie przewodził Bortoleto, a za nim podążali Saucy, Mini, Fornaroli i O'Sullivan.
Na ósmym kółku z wyścigiem pożegnał się Piotr Wiśnicki, który stracił panowanie nad bolidem w ostatnim zakręcie i uderzył tyłem w bandę. Szczęśliwie obeszło się bez neutralizacji, bowiem 19-letni kierowca z Warszawy zdołał odjechać i zatrzymać samochód w alei serwisowej. W międzyczasie Nikola Tsolov został uderzony przez trzeciego (!) rywala, a tym razem był nim Roberto Faria. Tsolov spadł na koniec stawki, ale wciąż był w stanie kontynuować jazdę. Faria z kolei musiał zjechać do boksów po nowe przednie skrzydło, lecz już po kolejnym okrążeniu wycofał się z wyścigu.
Na czele stawki nie dochodziło do zmian - prowadził wciąż Bortoleto, który miał niespełna sekundę przewagi nad Gregoire'em Saucym. W niedużych odstępach za Szwajcarem podróżowali natomiast kolejno Mini, Fornaroli, O'Sullivan, Browning, Aron i Collet. Saucy co jakiś czas pokazywał się liderującemu Bortoleto w lusterkach, lecz już wkrótce ściganie znów zostało przerwane. Na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa, a sprawcami zamieszania byli Rafael Villagomez i Ido Cohen. Ten drugi w wyniku kolizji z Meksykaninem wpadł na bandę i nie ruszył już z miejsca.
Kierowcy powrócili do rywalizacji na szesnastym okrążeniu. Bortoleto wciąż prowadził z przewagą 0,8 sekundy nad Saucym, który z kolei o 1,2 sekundy wyprzedzał Gabriele Miniego. Tuż za Włochem podążał jego rodak, Leonardo Fornaroli, natomiast na 18. kółku do czołowej dziesiątki wskoczył Pepe Marti, który do wyścigu przystępował z ostatniej, trzydziestej pozycji! Hiszpan w świetnym stylu wyprzedził Jonny'ego Edgara w 11. zakręcie.
W końcówce Saucy podkręcił tempo, zaliczając najszybsze okrążenie i zbliżył się tym samym do prowadzącego Bortoleto na mniej niż pół sekundy. Kierowca ART Grand Prix nie był jednak w stanie znaleźć sposobu na Brazylijczyka do samej mety. Nie brakowało natomiast emocji na kolejnych pozycjach - pomiędzy walczącymi o ósme miejsce Colletem i Beganoviciem doszło do kontaktu, w wyniku którego obaj kierowcy przebili opony i tylko ten drugi z nich zdołał utrzymać się w punktowanej dziesiątce. Na początku ostatniego kółka swój bolid w drugim zakręcie rozbił jeszcze Nikita Bedrin.
Gabriel Bortoleto odniósł zatem drugie w sezonie zwycięstwo i umacnia się tym samym na pozycji lidera mistrzostw. Drugie miejsce zajął Gregoire Saucy, a skład podium uzupełnił Gabriele Mini. Kolejne punktowane pozycje zajęli Fornaroli, O'Sullivan, Browning, Aron, Beganovic, Marti i Barnard.
W klasyfikacji generalnej Bortoleto zgromadził 58 punktów i ma dwadzieścia oczek przewagi nad drugim Saucym. Z sześcioma punktami straty do Szwajcara na trzecim miejscu plasuje się Beganovic, a czołową piątkę aktualnie uzupełniają Mini i Goethe.
Aktualizacja:
Kilka godzin po zakończeniu zmagań sędziowie zadecydowali o nałożeniu kar, które wpłynęły na układ punktowanej dziesiątki. Karę doliczenia pięciu sekund do końcowego rezultatu otrzymał szósty na mecie Luke Browning, który został uznany za winnego doprowadzenia do kolizji z Franco Colapinto. Kara ta zepchnęła Brytyjczyka z szóstej lokaty na ósmą.
Karę doliczenia aż dziesięciu sekund otrzymał natomiast Dino Beganovic, który w końcówce zmagań zderzył się z Caio Colletem podczas walki o ósme miejsce. Szwedzki kierowca Premy został uznany za winnego doprowadzenia do kolizji i spadł z ósmego miejsca na trzynaste.
Ostatecznie pierwsza dziesiątka prezentuje się następująco: Bortoleto, Saucy, Mini, Fornaroli, O'Sullivan, Aron, Marti, Browning, Barnard, Mansell. Ponadto Pepe Marti dzięki sześciu punktom za siódme miejsce wyprzedza Olivera Goethego w klasyfikacji generalnej i jest piąty.
Gabriel Bortoleto zwyciężył w naszpikowanym incydentami głównym wyścigu Formuły 3 w Melbourne. Brazylijczyk prowadził od startu do mety odpierając liczne ataki Gregoire'a Saucy'ego. Szwajcar ostatecznie finiszował jako drugi, a najniższy stopień podium wywalczył Gabriele Mini. Piotr Wiśnicki wypadł z toru na ósmym okrążeniu i nie ukończył wyścigu.
Gabriel Bortoleto, znakomicie wystartował z pole position i błyskawicznie odskoczył konkurentom. Ruszający z drugiego pola Gregoire Saucy wystartował dość ospale, lecz zdołał obronić się przed Gabriele Minim i tym samym czołówka w niezmienionej kolejności przejechała pierwsze zakręty. Spokój na torze nie trwał jednak długo - na dojeździe do zakrętu numer 13 w wyniku kolizji z bolidem Christiana Mansella z wyścigu odpadł jeden z bohaterów sobotniego sprintu - Sebastian Montoya.
Zanim jednak dyrekcja zdążyła podjąć jakąkolwiek decyzję doszło do kolejnego wypadku - największy pechowiec weekendu, Franco Colapinto, przebił oponę podczas walki z Lukiem Browningiem, by po chwili z impetem uderzyć w bandę na wyjściu z piątego zakrętu. W tym samym czasie w jedenastym zakręcie przy bardzo dużej prędkości Mari Boya uderzył w tył bolidu Nikoli Tsolova, po czym samochód Hiszpana wzbił się w powietrze i wypadł z toru. Oczywiście konieczna była wówczas neutralizacja, która potrwała do szóstego okrążenia.
Tuż przed wznowieniem rywalizacji z wyścigiem - w dość kuriozalny sposób - pożegnał się kolejny kierowca, a był nim Kaylen Frederick. Amerykanin podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa uderzył w tył bolidu Tsolova uszkadzając zawieszenie. Co ciekawe, pomimo uczestnictwa w już dwóch incydentach, Bułgar bez większych trudności kontynuował jazdę na trzynastej pozycji. Po restarcie nadal stawce pewnie przewodził Bortoleto, a za nim podążali Saucy, Mini, Fornaroli i O'Sullivan.
Na ósmym kółku z wyścigiem pożegnał się Piotr Wiśnicki, który stracił panowanie nad bolidem w ostatnim zakręcie i uderzył tyłem w bandę. Szczęśliwie obeszło się bez neutralizacji, bowiem 19-letni kierowca z Warszawy zdołał odjechać i zatrzymać samochód w alei serwisowej. W międzyczasie Nikola Tsolov został uderzony przez trzeciego (!) rywala, a tym razem był nim Roberto Faria. Tsolov spadł na koniec stawki, ale wciąż był w stanie kontynuować jazdę. Faria z kolei musiał zjechać do boksów po nowe przednie skrzydło, lecz już po kolejnym okrążeniu wycofał się z wyścigu.
Na czele stawki nie dochodziło do zmian - prowadził wciąż Bortoleto, który miał niespełna sekundę przewagi nad Gregoire'em Saucym. W niedużych odstępach za Szwajcarem podróżowali natomiast kolejno Mini, Fornaroli, O'Sullivan, Browning, Aron i Collet. Saucy co jakiś czas pokazywał się liderującemu Bortoleto w lusterkach, lecz już wkrótce ściganie znów zostało przerwane. Na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa, a sprawcami zamieszania byli Rafael Villagomez i Ido Cohen. Ten drugi w wyniku kolizji z Meksykaninem wpadł na bandę i nie ruszył już z miejsca.
Kierowcy powrócili do rywalizacji na szesnastym okrążeniu. Bortoleto wciąż prowadził z przewagą 0,8 sekundy nad Saucym, który z kolei o 1,2 sekundy wyprzedzał Gabriele Miniego. Tuż za Włochem podążał jego rodak, Leonardo Fornaroli, natomiast na 18. kółku do czołowej dziesiątki wskoczył Pepe Marti, który do wyścigu przystępował z ostatniej, trzydziestej pozycji! Hiszpan w świetnym stylu wyprzedził Jonny'ego Edgara w 11. zakręcie.
W końcówce Saucy podkręcił tempo, zaliczając najszybsze okrążenie i zbliżył się tym samym do prowadzącego Bortoleto na mniej niż pół sekundy. Kierowca ART Grand Prix nie był jednak w stanie znaleźć sposobu na Brazylijczyka do samej mety. Nie brakowało natomiast emocji na kolejnych pozycjach - pomiędzy walczącymi o ósme miejsce Colletem i Beganoviciem doszło do kontaktu, w wyniku którego obaj kierowcy przebili opony i tylko ten drugi z nich zdołał utrzymać się w punktowanej dziesiątce. Na początku ostatniego kółka swój bolid w drugim zakręcie rozbił jeszcze Nikita Bedrin.
Gabriel Bortoleto odniósł zatem drugie w sezonie zwycięstwo i umacnia się tym samym na pozycji lidera mistrzostw. Drugie miejsce zajął Gregoire Saucy, a skład podium uzupełnił Gabriele Mini. Kolejne punktowane pozycje zajęli Fornaroli, O'Sullivan, Browning, Aron, Beganovic, Marti i Barnard.
W klasyfikacji generalnej Bortoleto zgromadził 58 punktów i ma dwadzieścia oczek przewagi nad drugim Saucym. Z sześcioma punktami straty do Szwajcara na trzecim miejscu plasuje się Beganovic, a czołową piątkę aktualnie uzupełniają Mini i Goethe.
Aktualizacja:
Kilka godzin po zakończeniu zmagań sędziowie zadecydowali o nałożeniu kar, które wpłynęły na układ punktowanej dziesiątki. Karę doliczenia pięciu sekund do końcowego rezultatu otrzymał szósty na mecie Luke Browning, który został uznany za winnego doprowadzenia do kolizji z Franco Colapinto. Kara ta zepchnęła Brytyjczyka z szóstej lokaty na ósmą.
Karę doliczenia aż dziesięciu sekund otrzymał natomiast Dino Beganovic, który w końcówce zmagań zderzył się z Caio Colletem podczas walki o ósme miejsce. Szwedzki kierowca Premy został uznany za winnego doprowadzenia do kolizji i spadł z ósmego miejsca na trzynaste.
Ostatecznie pierwsza dziesiątka prezentuje się następująco: Bortoleto, Saucy, Mini, Fornaroli, O'Sullivan, Aron, Marti, Browning, Barnard, Mansell. Ponadto Pepe Marti dzięki sześciu punktom za siódme miejsce wyprzedza Olivera Goethego w klasyfikacji generalnej i jest piąty.