Wolff: Zmiany w ustawieniach zemściły się w drugim treningu

Szef zespołu przyznaje, że muszą się poprawić przed sobotą.
22.03.2411:10
Łukasz Godula
680wyświetlenia
Embed from Getty Images
Toto Wolff uważa, że decyzja Mercedesa o dramatycznych zmianach w ustawieniach samochodu pomiędzy pierwszym i drugim treningiem mocno zemściła się na nich.

Srebrne Strzały przybyły do Melbourne z optymizmem co do wykonania dużego kroku naprzód, a Lewis Hamilton bronił samochodu W15 i określił go mianem niesamowitej maszyny.

Wszystko to przyszło po narzekaniach kierowców, że forma ekipy słabnie wraz z biegiem weekendu w tym roku. Mercedes mocno rozpoczynał do tej pory treningi, by zaliczyć regres podczas kwalifikacji i wyścigu. Jednak Wolff postanowił wyjaśnić powody trudnego piątku w Melbourne gdzie kierowcy w pierwszym treningu zameldowali się na trzeciej i dziewiątej pozycji, a w drugim na szóstej i osiemnastej.

Winą obarcza mocne zmiany w ustawieniach pomiędzy sesjami, które mocno się na nich zemściły. Austriak przyznał w rozmowie ze Sky Sports: Dokonaliśmy pewnych eksperymentów, ale nie dało to żadnych dodatkowych osiągów. W drugiej sesji zmieniliśmy dość mocno ustawienia u Lewisa. Jednak dlatego mamy trzy treningi, by to poprawić. Z drugiej strony u Russella tempo było nieco lepsze. Mimo to brakuje nam osiągów. Na pojedynczym okrążeniu jest nieco lepiej. Ogólnie jednak nie było dobrze.

Dodał po tym, że Mercedes ciągle posiada wszystkie potrzebne narzędzia, by odzyskać konkurencyjność w ramach obecnej ery przepisów: Gdybym powiedział, że nie jestem sfrustrowany to był skłamał. Na pewno jesteśmy, ponieważ próbujemy wielu rzeczy w różnych kierunkach, ale jeszcze nie znaleźliśmy złotego środka. Musimy dalej próbować. Widzieliśmy już, że to auto może jechać szybko. Nie chcę za to mówić, że nie potrafimy odnaleźć się w erze efekty przyziemnego, bo mamy wszystko, by uporać się z tymi problemami. Na pewno to zrobimy.

Andrew Shovlin za to przyznał, że ogólne starania, by poprawić osiągi w szybkich zakrętach i zmniejszyć podskakiwanie zdały egzamin, pomimo problemów z drugiego treningu.

Inżynier przyznał: Zaliczyliśmy dobrą pierwszą sesję. Zmiany, których dokonaliśmy, by poprawić szybkie zakręty i zmniejszyć podskakiwanie, jakie mieliśmy w Arabii Saudyjskiej, dały efekt. Ogólnie samochód prowadzi się dość dobrze.

Niestety drugi trening nie był tak mocny. Lewis uznał, że poszliśmy w złym kierunku ze zmianami. Niestety nie dało się ich szybko przywrócić do poprzedniego stanu, więc musieliśmy jechać z tym co mamy. George miał nieco problemów z wiatrem. Mogliśmy być nieco wyżej w tabeli, gdyby nie małe uszkodzenia, jakich doznał. Ogólnie mamy pracę do wykonania, by samochody jechały szybciej.