Horner: Rozstanie z Perezem po GP Sao Paulo mało prawdopodobne

Uważa się, że Liam Lawson może dokończyć sezon jako kierowca Red Bulla.
31.10.2411:25
Mateusz Szymkiewicz
1432wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner umniejszył znaczenie spekulacji, według których Red Bull może zakończyć współpracę z Sergio Perezem już po wyścigu o Grand Prix Sao Paulo.

Meksykanin przechodzi przez fatalny sezon, w którym traci już ponad dwieście punktów do Maksa Verstappena. Z kolei jego rozczarowująca postawa kosztowała Red Bulla pozycję lidera klasyfikacji konstruktorów i na cztery wyścigi przed końcem zespół zajmuje trzecie miejsce w tabeli odpowiednio za Ferrari oraz McLarenem.

Szczególnie rozczarowujący występ Perez zaliczył przed domową publicznością w Meksyku, gdzie w kwalifikacjach odpadł na etapie Q1, a w wyścigu finiszował na ostatnim siedemnastym miejscu. 34-latek najpierw otrzymał karę czasową za złe ustawienie na polu startowym, a następnie był zaangażowany w kolizję z Lawsonem, po której doznał uszkodzeń sekcji bocznej i podłogi.

Wiemy, że kwalifikacje nie są jego najmocniejszą stroną, ale odpadnięcie na etapie Q1 było bardzo rozczarowujące - stwierdził Helmut Marko, konsultant Red Bulla, w swojej kolumnie dla Speed Week. Fakt, że kierowca o takim doświadczeniu źle ustawił samochód na starcie, jest powodem do wstydu oraz czymś niepojętym. Później zaangażował się w walkę z Lawsonem, gdzie obaj kierowcy byli zbyt narwani. Liam pokazał mu środkowy palec, za co przeprosił, a my to zaakceptowaliśmy. Udowodnił już swoje kwalifikacje jako kierowca i potwierdził, że zasługuje na zaufanie, którym go obdarzyliśmy.

Przed Grand Prix Sao Paulo pojawiły się sugestie, iż umowa Pereza obowiązująca do 2026 roku może zostać rozwiązana już po tym weekendzie. Sezon jako kierowca Red Bulla miałby dokończyć obecny zawodnik RB - Liam Lawson. Mimo to znaczenie tych sugestii umniejszył szef stajni z Milton Keynes - Christian Horner.

Myślę, że to jest naprawdę mało prawdopodobne. Usiądziemy i przeanalizujemy dokładnie co wydarzyło się w tym wyścigu [GP Meksyku] - powiedział Brytyjczyk, cytowany przez Viaplay.

W dalszej części swojej rubryki Helmut Marko nie szczędził gorzkich słów również pod adresem Yukiego Tsunody, który także łączony jest z miejscem Pereza w Red Bullu. Miał dwa wypadki w ostatni weekend. Najpierw obrócił się w kwalifikacjach, a potem zderzył się z Albonem krótko po starcie. Szczególnie irytujący był błąd z czasówki, ponieważ popsuł nim nie tylko swoje okrążenie, ale również Lawsona. Wydaje mi się, że Yuki zaczął odczuwać presję z jego strony. Nie da się inaczej wytłumaczyć takiego błędu - uważa 81-latek.