Max Mosley oficjalnie zabiera głos w sprawie werdyktu WMSC

"Komentarze prasowe opublikowane w ostatnich dniach są bardzo szkodliwe dla wizerunku F1"
17.09.0716:53
deZZember
2567wyświetlenia

W ostatni weekend w mediach pojawiło się wiele różnych informacji i raportów na temat werdyktu Światowej Rady Sportów Motorowych (WMSC) w sprawie afery szpiegowskiej. W związku z tym prezydent FIA Max Mosley na oficjalnej stronie internetowej Federacji opublikował pewne wyjaśnienia i sprostowania:

Nasze śledztwo nie toczyło się przeciwko konkretnej osobie czy osobom, ale dotyczyło przestrzegania zasad fair-play w sporcie. Komentarze prasowe opublikowane w ostatnich dniach przez pseudo-ekspertów, którzy bez zapoznania się z dowodami podważali intencje i cel śledztwa, są bardzo szkodliwe dla wizerunku Formuły 1. W przyszłości w tego typu sprawach zawsze będziemy reagować w podobny sposób.

Sto milionów dolarów to duża suma pieniędzy, ale w tak poważnym przypadku kara musi być na tyle wysoka by wyeliminować takie działania w przyszłości, a jednocześnie proporcjonalna do możliwości zespołu. Niewiele ponad połowa pieniędzy z tej kary zostanie rozdysponowana pomiędzy pozostałe zespoły F1. Ponadto każdy team przesunie się w klasyfikacji generalnej konstruktorów o jedną pozycję w górę tabeli, bowiem McLaren na koniec sezonu będzie zajmował ostatnią, jedenastą pozycję.


WMSC zostanie proszona o podział pozostałej części tej kwoty pomiędzy oficjalne władze ds. sportów motorowych (podlegające FIA) w poszczególnych krajach na całym świecie. Pieniądze mają być przeznaczone na pomoc w rozwoju młodych kierowców wyścigowych i rajdowych. Po raz pierwszy FIA będzie miała na ten cel tak duże fundusze.

FIA jest głęboko rozczarowana pojawiającą się w prasie krytyką pod adresem Fernando Alonso i Pedro de la Rosy. Oni nie mieli wyboru, musieli udostępnić informacje, w posiadaniu których się znajdowali. W interesie każdego zespołu leży zapewnienie, by przestrzegane były podstawowe zasady sportu i fair-play. Żaden kierowca nie powinien znaleźć się w sytuacji, w jakiej są obecnie Fernando i Pedro.

Gwoli ścisłości: Ron Dennis powiedział mi w niedzielę podczas Grand Prix Węgier, że pomimo wymiany informacji z Fernando Alonso, nikt z zespołu McLaren nie posiadał informacji, które mogłyby wpłynąć na decyzję WMSC z 26 lipca. Gdy rozmawiałem z nim dzisiaj (w sobotę - przyp. red.) popołudniu, ponownie zapewnił mnie, że rzeczywiście tak powiedział, a ja całkowicie mu wierzę, że wtedy sądził, iż to jest prawda.

Źródło: www.fia.com

KOMENTARZE

10
phaeton
18.09.2007 09:15
Dla mnie sprawa jest jasna, McLaren jest winny i zarówno team jak i kierowcy powinni straci punkty, które zostały zdobyte w nieuczciwy sposób. Mail'e De la Rosy mówią dobitnie o wykorzystaniu zdobytej nieuczciwie wiedzy. FIA chce zamknąć usta Ferrari poprzez danie im tytułu mistrza konstruktorów. Co do Alonso to nie chciał nadstawiać głowy za Dennisa i powiedział co wiedział. Fakt faktem że wiedział już wcześniej o wykorzystaniu wiedzy Ferrari. Zastanawiam się czy będzie miał tupet by cieszyć się z mistrzostwa zdobytego w taki sposób... P.S. Kimi ograbiony z tytułu, szkoda mi go...
pari79
17.09.2007 07:19
andy - czytaj newsy na bieżąco, nie tylko tutaj, ale i na innych serwisach a byś wiedział, że McLaren ma tydzień na odwołanie się i nie byłoby potrzeby na durne utarczki słowne... a co do samej sprawy... mi jest przykro, że coś takiego wystąpiło, bo położyło się to cieniem na jednak ładne tegoroczne mistrzostwa a winą to bym obarczył Coughlan'a i Stepney'a - bo to była dziecinada co obaj odstawili. Ostatni z nich parę razy zapowiadał wyjawienie prawdy, która wszystkich zszokować miała i aż mi się przypomina akcja z teczką Tymińskiego... Wszystko miało w niej być a nawet jej nie otworzył - żenada. Na tym poziomie zawodów to się nie powinno zdarzać.
TobaccoBoy
17.09.2007 06:57
andy,, zamiast pyskować jak szczeniak - poczytałbyś regulamin sportowy, który znajdziesz na oficjalnej stronie fia. Na składanie apelacja od WSZELKICH wyroków FIA zainteresowani mają 7 dni od dnia wydania wyroku. Jak nie wierzyć - pierwsze zdanie. Na ITV wczoraj przed wyścigiem pokazano wywiady zarówno Ron, Maxa i próbowano Alonso (odmówił wypowiedzi). Ron mówi, iz ta sprawa jest zamknięta i nie trzeba do nie wracać, gdyż chce jak najszybciej odzyskać dobre imie na torze i tytuł dla swoich zawodników. Skoro on to mówił - a jest to główny boss - to wnioski same sie nasuwają.
andy
17.09.2007 06:31
TobaccoBoy> mógłbyś podać przepis który mówi że jest termin 7 dni na składanie apelacji? Znasz podobno wszystkie regulaminy sportowe i techniczne. Tylko nie rzucaj mi tu przepisem z naszego KPC bo ten chyba nie obowiązuje co do spraw związanych z FIA. Jeśli jest tak jak mówisz że tylko 7 dni na apelacje to krótki czas. U nas w Polsce jest 7 dni na złozenie wniosku o wyrok z uzasadnieniem od daty ogłoszenia wyroku, a potem jak sie ten wyrok z uzasadnieniem dostanie to 14 dni na apelacje. Ty chyba nic nie masz wspólnego z prawem mimo zapewnień że znasz wszystkie regulaminy sportowe i techniczne. ale mnie to rozśmieszyło.
adams
17.09.2007 06:04
zgadzam się,że to zemsta Alons
TobaccoBoy
17.09.2007 05:54
Przypominam - Ron powiedział, iż nie jest do końca przekonany o składaniu apelacji,a czas ma do środy (7 dni od wroku to termin do składania tkich wniosków). A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, iz głównymi winowajcami są Alonso (który przed GP Węgier groził Ronowi ujawnieniu papierów obciążających maka) i sam Ron 9który sam zadzwoni w tej sprawie do Maxa). Rozumiem wyrok na zawodnikach jesli Alonso miał zapewniona amnestie, to dyskwalifikacja Lewisa byłaby odebrana jednoznacznie przez wielu widzów i kibiców (zwłaszcza w UK)....
Falarek
17.09.2007 04:57
adams__gdyby tak było jak piszesz "nie łudźmy się,że chodzi o sportowe emocje" to by udupili przede wszystkim kierowców. Może dla zespołów ważniejsze są MŚ konstruktorów ale to MŚ kierowców budzą największe emocje i zainteresowanie kibiców, mediów itp.
zoon
17.09.2007 04:08
Myślę, że Ron i s-ka są bardzo dzięczni Alonso i de la Rosie że ci wzięli na siebie ogień. McLaren może dalej zgrywać niewiniątko.
Bablo
17.09.2007 03:43
nie wiem czy zauważyłeś cały czas trwa walka kierowców poza tym sokoro mieli dowody złamania regulaminu to co??? mieli tak nic nie zrobić. Gdyby doszło do sytuacji odwrotnej (ferrati prawie mistrz itd) to fani mclarena nawet by nie zastanawiali się nad atrakcyjnością mistrzostw (nie mówię ze wszyscy) tylko że ferrari be i kuracac do końca świata i o 1 dzień dłużej
adams
17.09.2007 03:09
Powiem tak: Alonso to kabel. A chłopaki widząc specyfikację techniczną Ferrari pewnie płakali ze śmiechu. A dlaczego każda ekipa ma podobny nos bolidu?Powinni wszystkim dać karę.W F1 każdy podpatruje każdego.Jak słyszę te słowa trawę to mi słabo "Rozmawiałem z Ronem...wszystko wyjaśnione.."G...wyjaśnione!Stare pryki myślą,że mogą decydować o wyniku mistrzostw na podstawie dobrych relacji Berniego z wiecznym lovelasem Lucą Montezemollo.Pieniądz rządzi F1 i nie łudźmy się,że chodzi o sportowe emocje.