Kubica ma nadzieję na powrót do formy w Walencji
Wywiad z kierowcą zespołu BMW Sauber przed Grand Prix Europy
21.08.0810:36
3496wyświetlenia

Patrząc na pierwszą połowę tego sezonu, Robert Kubica miałby trudność z wybraniem jakiegoś jednego ważniejszego momentu. Od pierwszego pole position w Bahrajnie do oszałamiającego, pierwszego zwycięstwa w Grand Prix Kanady, sezon 2008 był pełen sukcesów dla Polaka.
W czerwcu jednak nastąpiła zmiana, zespół BMW Sauber zanotował spadek wyników, a zamiast o miejsca na podium, krakowianin z trudem walczył o punkty w ostatnich wyścigach. Pomimo tego Robert widzi szansę na ostrą walkę w Walencji i pozostaje optymistą...
Robert, po tym jak zespół spodziewał się sukcesu, wyścig w Budapeszcie musiał być rozczarowujący. Szef BMW Motorsport - Mario Theissen powiedział, że w niektórych fazach Grand Prix Węgier byliście najwolniejsi na torze. Jak podsumujesz to z punktu widzenia kierowcy?
Kilka okrążeń po starcie samochód stał się bardzo trudny w prowadzeniu i według mnie ciśnienie w oponach było zbyt wysokie. W takich okolicznościach trzeba zwolnić, kiedy przyczepność i trakcja są bardzo niskie.
Jakie to uczucie, kiedy zazwyczaj niezawodny samochód nie pozwala Ci walczyć?
Niezawodność jest naszą największą zaletą, jednak nie jedyną. Dla kierowcy niezawodność jest problemem tylko wtedy, kiedy jej brakuje, inaczej nie myślisz o tym. Zamiast tego, kiedy ścigasz się i brakuje ci szybkości, zauważasz to i odczucia nie są dobre.
Theissen powiedział też, że przyczyna można być ukryta gdzieś pomiędzy samochodem, ustawieniami, oponami, torem i warunkami na torze. Jak myślisz, gdzie leży problem?
Cóż, moje czwarte miejsce na stracie pokazuje, że samochód nie był wcale zły na tym torze, a warunki w niedzielę były podobne do tych w sobotę. Tak jak powiedziałem, wskazał bym na opony. Były także pewne techniczne problemy, które mogły mieć wpływ na osiągi, jednak tylko częściowo.
Po takim wyścigu zespół nie mógł cieszyć się i korzystać z wakacyjnej przerwy. Jakie informacje otrzymaliście na temat powodu spadku tempa?
Nie odkryliśmy na Węgrzech, że nasz samochód stracił konkurencyjność względem innych zespołów. Mam nadzieję, że Węgry są punktem zwrotnym sezonu, bo ta sytuacja powoduje, iż muszę walczyć bardziej o punkty niż o podia. Zobaczymy, czy w Walencji będziemy wstanie powrócić tam, gdzie powinniśmy być.
Wydaje się, że zdarzyło się to tak nagle. Nie było żadnych oznak w kwalifikacjach, że ósma pozycja to maksimum tego, co będziesz mógł osiągnąć. Kiedy uświadomiłeś sobie, że nie idzie zbyt dobrze?
Po pierwszym pit stopie, kiedy okazało się, że nadal brakuje przyczepności.
W Budapeszcie McLaren wyprzedził BMW Saubera w klasyfikacji konstruktorów. Z Ferrari na czele, drugim McLarenem i BMW na trzecim miejscu mamy teraz bardziej realistyczną kolejność w stawce?
Tak, w ostatnich dwóch wyścigach zdobyliśmy tylko osiem punktów, a to stanowczo za mało. Ta tendencja przeniosła nas z powrotem do warunków z sezonu 2007, co na pewno nie jest celem zespołu.
Teraz mistrzostwa przenoszą się na nieznany tor w Walencji. Każdy zespół i kierowca ma inny sposób, by poradzić sobie z tą sytuacją. Jak ty się przygotowywałeś?
Widziałem kilka nagrań z wyścigu Formuły 3, jednak moje główne przygotowania zaczną się podczas pierwszego wolnego treningu.
Co będziesz robił, kiedy przyjedziecie na tor?
Przejdę jedno okrążenie po torze razem z moim inżynierem w czwartek. W piątek zrobimy więcej okrążeń niż zwykle - przypuszczam, że wszyscy zrobią.
Jak Robert Kubica spędził przerwę letnią?
Sporo gry w kręgle i trochę kartingu.
Źródło: Formula1.com
KOMENTARZE