Brawn nie jest wyłącznym właścicielem stajni z Brackley

Pozostałymi współwłaścicielami są Nick Fry, Nigel Kerr, Caroline McGrory i John Marsden
12.03.0910:30
Mariusz Karolak
3631wyświetlenia

Ross Brawn potwierdził, że zespół Brawn GP nie jest w całości jego własnością, gdyż są też czterej inni udziałowcy. Są nimi dyrektor generalny Nick Fry, dyrektor finansowy Nigel Kerr, doradca prawny Caroline McGrory i dyrektor ds. zasobów ludzkich John Marsden.

Brawn powiedział, że cała ta grupa zdecydowała się utrzymać zespół przy życiu, ponieważ jedynym alternatywnym rozwiązaniem było jego zamknięcie i likwidacja etatów. Sprawy mogą pójść źle, ale pozostajemy optymistami i jeśli uda nam się doprowadzić samochód do dobrego poziomu, a na to wygląda, to myślę, że zespół ma przed sobą przyszłość. A jeśli samochód okazałby się słaby, to wtedy możemy winić za to tylko siebie.

Urodzony w Manchesterze Brawn przyznał, że były bardzo mroczne dni w ostatnich kilku miesiącach, gdy grupa ta starała się utrzymać zespół przy życiu. W odpowiedzi na wiele plotek z ostatnich tygodni Brawn oświadczył, że Fry pozostaje w zespole i nadal będzie jego dyrektorem generalnym, będąc jego istotnym członkiem na przyszłość. Wyznał też, że Fry odegrał kluczową rolę w trakcie dogadywania umów, mających utrzymać zespół przy życiu.

Brawn GP posiada budżet na starty w tym sezonie, ale potrzebuje wsparcia na rok 2010 i kolejne. W tym roku fundusze pochodzą w większości od Hondy. Będą też pieniądze od Formula One Group, chociaż serwis GrandPrix.com utrzymuje, że Bernie Ecclestone ma pewne obiekcje, czy zespół powinien otrzymywać wszystkie pieniądza należące im się z praw do transmisji TV, ponieważ Honda zobowiązała się pozostać w F1 do końca 2012 roku i nie dopełniła umowy. Jednakże grupa F1 raczej nie będzie specjalnie naciskać w tej sprawie, gdyż bardziej zależy jej na stawce składającej się z minimum 20 bolidów.

Obecne malowanie samochodu BGP001 jest neutralne i nie ma barw mogących kojarzyć go z jakimś sponsorem, ale zespół może nie potrzebować sponsorów w tym roku. W kolejnych jednak będą już niezbędni. Zespół uważa, że nie ma jednak pośpiechu w finalizowaniu umów ze sponsorami, i że chce zbudować odpowiednią strukturę, a później uaktywnić długoterminowy plan z odpowiednim wsparciem finansowym, aby miał szansę być konkurencyjny.

Wspomniany Ecclestone nie powinien być tymczasem rozczarowany tym, że Bruno Senna nie znalazł w tym roku miejsca w Formule 1. Tak uważa przynajmniej Rubens Barrichello, dla którego będzie to już 17 sezon w królowej motosportu. Ecclestone oferował swoją pomoc przy ratowaniu zespołu, ale zależało mu na tym, aby jednym z kierowców stajni z Brackley był właśnie młody Senna.

Źródło: GrandPrix.com

KOMENTARZE

3
rafaello85
13.03.2009 02:07
Może i jest kilku współwłaścicieli, ale niewątpliwie to Ross jest najważniejszym z nich.
skejl
12.03.2009 11:42
@dmaot malach - potrzebują sponsorów, nie daj się zwieść; zawsze jest lepiej mieć kasę, niż jej nie mieć. Mnie zastanawia tylko, dlaczego dopiero teraz ujawniono wszystkich udziałowców. Czyżby tak naprawdę dopiero teraz wszystko ustalono? Czyżby jakiś sponsor, z którym właśnie im nie wyszło, bardzo nie chciał któregoś z nich, na przykład Nicka Fry'a? A skoro negocjacje z nim się nie powiodły, to może wejść Nick, zawsze to trochę większy kapitał zespołu? Dziwne to...
dmaot malach
12.03.2009 02:54
Powyższy news stawia ostatnie wyniki BGP001 w nowym, jak dla mnie ZASKAKUJĄCYM świetle. Choć może za bardzo zaczyna mi się udzielać optymizm Brawna...