ADAC GT: O jedną sekundę za szybko!
Kuba Giermaziak i Frank Kechele nie ukończyli drugiego wyścigu na torze Nürburgring
23.08.0916:52
2552wyświetlenia

Kuba Giermaziak i Frank Kechele nie ukończyli drugiego wyścigu podczas 5 rundy ADAC GT Masters na niemieckim torze Nürburgring. Polsko-niemiecka załoga mimo dobrego początku, w wyniku błędu przy zmianie kierowców straciła szansę na dobry wynik.
Pierwsze okrążenia nie wskazywały, że belgijski zespół może mieć problemy ze znalezieniem się na podium. Frank Kechele co prawda stracił jedno miejsce po stracie na rzecz szybszych Corvette, ale dzięki temu, że samochody zespołu Callaway-Competition toczyły ze sobą bratobójczą walkę, niemiecki kierowca nie tracił dystansu do liderów, a jednocześnie systematycznie powiększał przewagę nad czwartym Viperem.
Po 15 okrążeniu Frank tracił ok. 8 sek. do prowadzącego Hohenadela, który w między czasie uporał się z nieco wolniejszym Hennericim. Wówczas żółte audi pojawiło się w boksie, żeby zaliczyć obowiązkową zmianę kierowców. Jak zwykle Kuba bardzo sprawnie zamienił się miejscem z Frankiem i oczekiwał na sygnał, żeby ruszyć do wyścigu. Niestety inżynier Argo Racing wypuścił Kubę o 4 sek. za szybko i mimo, że polski kierowca starał się zwolnić przez wyjazdem z boksu (zabronione jest zatrzymanie się) to i tak łączny czas zmiany kierowców był o sekundę krótszy od regulaminowych 70 sekund.
Po wyjeździe Kuba rzucił się w pogoń wiedząc, że czeka go jeszcze ponowny zjazd na stop&go. Po odbyciu kary, Audi z nr 4 znalazło się na 10 miejscu ze stratą 4,2 sek. do Ascari Normana Knopa. Kuba jednak narzucił bardzo dobre tempo i już po dwóch okrążeniach dogonił zdecydowanie wolniejszego rywala. W tym momencie polski kierowca był najszybszym zawodnikiem na torze, będąc szybszym o 1,3 sek. od prowadzącego Seilera. Niestety na kolejnym okrążeniu przy próbie wyprzedzania wolniejszego Ascari, doszło do kontaktu na Mercedes Arena i Giermaziak zmuszony był wycofać się z wyścigu, gdyż w jego samochodzie uszkodzone zostało przednie zawieszenie.
Zespół popełnił błąd, wypuszczając mnie zbyt szybko z pit-stopu, o czym na początku nie wiedziałem. Dopiero przez samym wyjazdem z boksu zorientowałem się, że jestem zbyt szybki i było za późno, żeby uratować sytuację- relacjonuje Kuba.
Cieszy mnie tylko, że przez cały weekend byłem szybszy od Franka, który dotychczas był lepszy. Myślę, że procentuje to, że wróciłem do single seater'ów. Jednocześnie byłem jednym z najszybszych kierowców w całej stawce, ale to niestety nie rekompensuje mi niepowodzenia w dzisiejszym wyścigu- zakończył polski kierowca.
• Rezultat sobotniego wyścigu
Źródło: Informacja biura prasowego Kuby Giermaziaka
KOMENTARZE