Rast wygrywa deszczowy wyścig Porsche na Nordschleife (akt.)

Rene Rast okazał się najszybszy podczas Porsche Carrera World Cup na legendarnym torze Nurburgring. Drugie miejsce zajął Norbert Siedler, a najniższy stopień podium dopełnił, startujący gościnnie w Supercupie, Lance David Arnold. Kuba Giermaziak zajął 23 miejsce po tym, jak w połowie drugiego okrążenia znalazł się poza torem. Stefan Rosina zajął dobre 10 miejsce.

Wyścig był rozgrywany na bardzo mokrej nawierzchni. Stawka była podzielona na 3 grupy, które startowały w około trzyminutowych odstępach. Lotny start odbył się dość spokojnie, jednak Kuba stracił 3 miejsce na rzecz Nicka Tandiego zaraz po drugim zakręcie. Jeszcze na torze Grand Prix polski kierowca musiał uznać również wyższość Seana Edwardsa i spadł na 5 miejsce.

Niestety nie był to koniec problemów Kuby, który pierwsze okrążenie ukończył na siódmej pozycji. Stefan Rosina był w tym momencie 18. Na jednym z zakrętów, mniej więcej w połowie pętli, z rywalizacją pożegnał się Nick Tandy, który mocno rozbił swoje Porsche na jednej z barier. Kilka chwil później w tym samym miejscu wypadł również Kuba Giermaziak wraz z Patrickiem Huismanem, jednak na szczęście obu zawodnikom udało się powrócić na tor. Ostatecznie Kuba spadł na 32 miejsce w ogólnej klasyfikacji, podczas gdy jego kolega zespołowy był 15.

Rast dość spokojnie prowadził w wyścigu, jednak jego przewaga nie była bezpieczna. Wielu kierowców miało problemy z trudnymi warunkami i co chwile realizator raczył nas powtórkami wypadków. Pod koniec trzeciego okrążenia Lance David Arnold wyprzedził Edwardsa, jadąc prawie po trawie, chwile później również Nicki Thiim pokonał Brytyjczyka, jednak kierowca zastępujący Roberta Lukasa uderzył w tył innego Porsche na wejściu w drugi zakręt i z powodu uszkodzeń musiał zjechać do boksu.

Kuba Giermaziak powoli odrabiał straty i czwarte okrążenie rozpoczął na 27 pozycji, Rosina był 13. Czołówka jechała bez większych zmian i mimo tego, że Siedler próbował gonić i atakować Rasta, to jednak nie udało mu się wskoczyć na pozycję lidera. Ostatecznie w pierwszej piątce nic nie zmieniło się aż do flagi w szachownicę. Kuba cały czas odrabiał i w ogólnej klasyfikacji był 23.

W klasyfikacji Porsche Supercup Giermaziak znalazł się na 12 pozycji, za którą otrzyma 6 punktów. Rosina był 8 i dopisze do swojego konta dodatkowych 9 oczek. Dobrze pojechał również szef Verva Racing Team - Timo Rumpfkeil, który w gościnnym starcie w barwach Motoparku zajął 20 miejsce w klasyfikacji ogólnej i 12 w Supercupie. Po 4 rundach w klasyfikacji generalnej prowadzi Edwards, pieć punktów przed Rastem. Tandy, który nie ukończył wyścigu spadł na 3 miejsce.

Z powodu problemów podczas wyścigu Giermaziak spadł na 6 miejsce i ma na koncie 43 oczka. Stefan Rosina pozostał 11, jednak oddalił się od Roberta Lukasa na 9 punktów. Bielszczanin mimo nieobecności podczas tej rundy nic nie stracił i nadal zajmuje 12 miejsce w klasyfikacji. Kolejny wyścig Porsche Supercup odbędzie się już za dwa tygodnie na brytyjskim torze Silverstone.

Stefan Rosina: Po trudnym początku weekendu jestem całkiem zadowolony ze swojej dziesiątej pozycji w klasyfikacji generalnej. Jazda była jednak niezwykle trudna i przez wiele okrążeń prawie nic nie widziałem. Co więcej, na trasie znajdują się cztery różne rodzaje asfaltu, a na każdym samochód zachowywał się inaczej. Dlatego w deszczu wielką przewagę mieli ci kierowcy, którzy już tu jeździli w takich warunkach. My nie mieliśmy takich doświadczeń.
Ja chciałem po prostu dotrzeć do mety i jechałem w miarę ostrożnie, a mimo tego miałem cztery momenty, w których myślałem już, że wypadnę z toru. Jazda była niezwykle trudna. Już po pierwszym kółku wiedziałem, że nie ma sensu za bardzo ryzykować, tylko trzeba przetrwać. Bardzo chciałem zdobyć punkty po nieudanym wyścigu w Monte Carlo. I udało się.

Kuba Giermaziak: Sam start był niezły, ale zaraz potem pojawiły się problemy z widocznością. Na ten wyścig zespół postanowił zastosować tak zwaną wirtualną wycieraczkę, ale ta zupełnie nic nie dawała. Gorzej - moja normalna wycieraczka ślizgała się po powierzchni i rozcierała wodę na szybie, zamiast ją zgarniać, więc przez większość wyścigu prawie nic nie widziałem. W pierwszym zakręcie wyprzedził mnie Nick Tandy, a wkrótce potem ominął mnie jeszcze Sean Edwards.Później byłem w stanie jechać swoim tempem, choć wciąż widoczność była fatalna. Na drugim kółku walczyłem z Patrickiem Huismanem. Zobaczyłem żółtą flagę, więc starałem się zwolnić. W szybki lewy zakręt wszedłem gdzieś na 70 procent i widziałem, że na wprost pod barierą stoi samochód Tandy'ego. Niestety właśnie w tym momencie pomimo żółtej flagi zaatakował mnie Huisman. Nie zostawił mi absolutnie żadnego miejsca i musiałem hamować na kałużach, co zblokowało koła. Mimo to byłem pewien, że będę w stanie przejechać zakręt, bo i tak jechałem wolniej z powodu flagi. Zostałem jednak uderzony przez Patricka i poleciałem prosto na ścianę bez szans na uratowanie się z tej sytuacji. Nie poddawałem się, włączyłem wsteczny bieg i udało się ukończyć wyścig.
Nasze auto było ustawione tak, aby najlepiej jechać pod koniec dystansu i pewnie tak by się stało, ale po uderzeniu w barierę pod zderzakiem oderwała się nakładka - taki przedni spojlerek - przez co w szybkich łukach samochód nie chciał skręcać.