Kuba Giermaziak wygrał wyścig Supercup na Węgrzech

Kuba Giermaziak był dziś absolutnie najszybszym kierowcą i po starcie z piątego pola wygrał wyścig Porsche Supercup na Hungaroringu. Na drugim miejscu uplasował się Jeroen Bleekemolen. Trzeci był jego kolega zespołowy, Sean Edwards. Fantastycznie pojechał również Robert Lukas, który zajął szóste miejsce. Stefan Rosina był siódmy.

Kuba przeskoczył jedną pozycję już na starcie i przez pierwsze okrążenie jechał na czwartym miejscu przed Nickiem Tandy. Wydawało się, że Brytyjczyk będzie zagrożeniem dla Polaka, jednak Tandy stracił kontrolę nad autem w przedostatnim zakręcie i się obrócił. Od tej pory Kuba zaczął atakować kierowców jadących przed nim.

Z przodu cały czas dochodziło do przetasowań, a kierowcy jechali bardzo blisko siebie. Każdy popełniał większe lub mniejsze błędy przez co po każdym ataku następował kolejny. Na czwartym okrążeniu Kuba Giermaziak wysunął się na drugie miejsce po udanym ataku na Seana Edwardsa. Okrążenie później, Kevin Estre popełnił błąd po którym Polak objął prowadzenie i nie oddał go aż do samej mety.

Węgry nie okazały się zbyt pomyślne dla Rene Rasta. Po manewrze Giermaziaka Niemiec cały czas tracił pozycję, by ostatecznie wycofać się z rywalizacji na 11 okrążeniu. Świetnie pojechał Jeroen Bleekemolen, który po słabym starcie zabrał się za odrabianie pozycji po kilku świetnych manewrach Holender przedarł się na drugie miejsce, które wydarł swojemu partnerowi zespołowemu na ostatnim okrążeniu.

Drugi z Polaków, Rober Lukas również zaliczył bardzo dobry występ. Bielszczanin stracił trochę na starcie, jednak później cały czas odrabiał. Piąte okrążenie Lukas rozpoczął na 10 miejscu, na szóstym był już ósmy. Po awarii Rasta przeskoczył oczko wyżej, a później wykorzystując nie uwagę walczącego Rosiny wskoczył na szóste miejsce. Słowak, jednak nie odpuścił i do samego końca naciskał na Lukasa. Na dwa okrążenie przed metą obaj mocno naciskali Kevina Estre, który po starcie z pierwszego pola spadł w trakcie wyścigu na 5 miejsce, jednak ostatecznie Francuzowi udało się obronić pozycję przez Polsko-słowackim duetem.

Po zawodach na Hungaroring na prowadzenie wyszedł Sean Edwards, który jednym punktem wyprzedza Rasta. Kuba Giermaziak wskoczył na 4 miejsce i traci siedem punktów do Norberta Siedlera, który zajmuje trzecią pozycję. Robert Lukas i Stefan Rosina utrzymali kolejno 12 i 9 pozycję w klasyfikacji. Kolejne spotkanie z Porsche Supercup za miesiąc na belgijskim torze Spa.

Kuba Giermaziak: Wciąż trudno mi uwierzyć, że właśnie wygraliśmy nasz pierwszy wyścig w Porsche Supercup. To zasługa całego naszego zespołu i ciężkiej pracy. Samochód był naprawdę wspaniale ustawiony i pomimo małych problemów w kwalifikacjach wiedzieliśmy, że jeśli spadnie deszcz, to możemy powalczyć o podium.

Na początku było sporo walki i w zasadzie od drugiego okrążenia mieliśmy najszybsze auto na torze, ale na mokrej nawierzchni nie jest wcale łatwo wyprzedzać. Trochę pomogły nam błędy innych kierowców, natomiast Edwardsa wyprzedziłem w czystej walce, ponieważ byłem szybszy. Później, kiedy znalazłem się na czele, mogłem już spokojnie jechać swoim tempem i zwiększać przewagę. Starałem się jechać bezbłędnie i równym rytmem. Widziałem, że rywale popełniali błędy, a ja trzymałem auto na torze i udało się dowieźć do końca to pierwsze miejsce. To był nasz dzień!

Teraz czeka nas przerwa wakacyjna, ale dla mnie nie będzie ona taka długa, ponieważ za tydzień ścigam się w Formule 3 na torze Nurburgring, a poza tym mamy zaplanowane testy w Porsche. Mam nadzieję, że za cztery tygodnie na torze Spa udowodnimy, że nasze pierwsze i drugie miejsce w ostatnich dwóch wyścigach nie były przypadkiem.

Robert Lukas: Jestem zadowolony z szóstego miejsca, wyścig ułożył się po mojej myśli. Na początku pojechałem trochę zbyt ostrożnie przez co spadłem na 11 miejsce, jednak później zacząłem łapać rytm i wyprzedzać kolejnych rywali. Bardzo cieszyłem się walką ze Stefanem Rosiną, naprawdę fajnie walczyliśmy. Mogło być trochę lepiej, gdyż w końcówce popełniłem mały błąd i straciłem kontakt z kierowcami przede mną, jednak szóste miejsce nie jest złe i jestem z niego zadowolony. Chciałem podziękować również wszystkim, którzy mnie tutaj wspierali, szczególnie moim kibicom oraz mojemu tacie. Podziękowania należą się również mechanikom, którzy świetnie przygotowali samochód do dzisiejszego wyścigu.

Stefan Rosina: W pierwszej kolejności pragnę pogratulować Kubie zwycięstwa. Ja byłem pierwszym zawodnikiem z Europy wschodniej, który stanął na podium, a teraz on, jako pierwszy zdobył pole position i wygrał. Wyścig był dosyć trudny ze względu na deszczowe warunki. Było dużo wyprzedzania, co na pewno podobało się kibicom. Nasze samochody sprawowały się bardzo dobrze, a mi po starcie z 11 pola udało się zdobyć cenne punkty, więc wyścig dla naszego zespołu był bardzo udany.