Grand Prix Europy - wyścig - podsumowanie

Michael Schumacher pokonał na własnym podwórku aktualnego mistrza świata, Fernando Alonso
07.05.0619:47
Marek Roczniak
13820wyświetlenia

Michael Schumacher odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, pokonując na własnym podwórku aktualnego mistrza świata, Fernando Alonso. Kierowca Ferrari wystartował z drugiej pozycji i do pierwszego postoju w boksach nie odstępował na krok Hiszpana, który początkowo kontrolował przebieg wyścigu na torze Nurburgring. Tegoroczna Grand Prix Europy rozpoczęła się od kolizji pomiędzy Vitantonio Liuzzim (Toro Rosso) i David Coulthardem (Red Bull), którą zapoczątkował Ralf Schumacher (Toyota). Liuzzi i Coulthard w wyniku uszkodzeń wkrótce zakończyli jazdę, a na torze na krótko pojawił się samochód bezpieczeństwa. Była to jednak jedyna kraksa podczas tego wyścigu, który później miał już spokojny przebieg.

Z nadejściem pierwszej rundy postojów okazało się, że Alonso i Michael Schumacher wystartowali z bardzo podobną ilością paliwa, bowiem swoje pierwsze postoje odbyli kolejno na 17 i 18 okrążeniu. Alonso pomimo wcześniejszego zjazdu do boksów zdołał wówczas utrzymać się na prowadzeniu, jednak była to głównie zasługa krótszego postoju, a to oznaczało mniejszą ilość zatankowanego paliwa. W istocie podczas drugiej rundy postojów Hiszpan w boksach pojawił się aż o trzy okrążenia wcześniej od Schumachera, który cały czas podążał tuż za nim, umożliwiając tym samym kierowcy Ferrari przejechanie trzech bardzo szybkich okrążeń. Siedmiokrotny mistrz świata raczej nie należy raczej do kierowców, którzy marnują tego typu okazje, zwłaszcza przed własną publicznością. Dwa niezwykle szybkie okrążenia z rzędu (1:32.099 i 1:32.167), w czasie gdy Alonso z większą ilością paliwa mógł co najwyżej wykręcić 1:33.707 i losy zwycięstwa wydawały się już być przesądzone. Po odbyciu swojego ostatniego postoju Schumacher na tor powrócił z blisko sześciosekundową przewagą nad kierowcą Renault i przez ostatnie 18 okrążeń mógł już spokojnie kontrolować przebieg wyścigu. Zwycięstwem tym zespół Ferrari udowodnił, że triumf przed dwoma tygodniami nie był tylko zasługą występu na domowym torze im. Enzo i Dino Ferrarich, czy też szczęśliwego zbiegu okoliczności. Włoska stajnia bez dwóch zdań powróciła do świetnej formy, a to może oznaczać, że Alonso będzie miał w tym sezonie niezwykle trudnego rywala w walce o mistrzostwo. Póki co Hiszpan ma jednak 13 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej kierowców i kontroluje sytuację.

Na najniższym stopniu podium stanął drugi kierowca Ferrari, Felipe Massa, zaliczając jak dotąd najbardziej udany występ w swojej karierze. Brazylijczyk popisał się dzisiaj jeszcze bardziej dojrzałym występem niż przed dwoma tygodniami na torze Imola, nie ulegając na ostatnich okrążeniach presji ze strony Kimi Raikkonena, który miał wyraźną chrapkę na wdrapanie się na podium. Nie udało się, tak więc Mercedes występu przed własną publicznością z pewnością nie zaliczył do zbyt udanych, a tymczasem Massa wyrasta powoli na godnego następcę Rubensa Barrichello w Ferrari. Włoska stajnia zdobyła w tym wyścigu w sumie 16 punktów, awansując dzięki temu na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów (16 punktów straty do Renault). McLaren póki co może chyba zapomnieć o wygrywaniu wyścigów, bo choć Raikkonen wykręcił drugi czas wyścigu, to jednak z dużą ilością paliwa był wyraźnie wolniejszy od ścisłej czołówki i nawet dużo późniejsze postoje w boksach nie umożliwiły mu awansu na wyższą pozycję. W bezpośredniej walce Finowi udało się tylko pokonać Jensona Buttona (Honda), który i tak odpadł później z wyścigu ze względu na awarię silnika.

Piąty na mecie zameldował się Barrichello i trzeba przyznać, że był to najlepszy występ Brazylijczyka od przejścia z Ferrari do Hondy z końcem sezonu 2005. Wysoka pozycja startowa nie była tym razem zasługą małej ilości paliwa na kwalifikacjach i choć na starcie Barrichello stracił aż trzy miejsca, to jednak później spisywał się już bez zarzutu, przeskakując między innymi podczas pierwszej rundy postojów Jarno Trullego (Toyota). Ostatecznie Brazylijczyk finisz na piątej pozycji zawdzięczał awarii silnika w bolidzie drugiego kierowcy Hondy, Buttona, co nie zmienia oczywiście faktu, że jak najbardziej zasłużył dzisiaj na cztery punkty, odpierając w końcówce wyścigu ataki szarżującego Giancarlo Fisichelli. Kierowca Renault na starcie zdołał wyprzedzić Ralfa Schumachera i Juana Pablo Montoyę (McLaren), jednak jednocześnie uległ Nickowi Heidfeldowi (BMW Sauber), by na piątym okrążeniu zostać wyprzedzonym przez Montoyę, tak więc w sumie nic nie zyskał. Dopiero pierwsza runda postojów, podczas której przeskoczył Montoyę, Heidfelda i Trullego, umożliwiła mu awans do punktowanej ósemki. Następnie Włoch wyprzedził podczas drugiej rundy postojów Jacquesa Villeneuve'a (BMW Sauber), biorąc tym samym odwet za wczorajsze przyblokowanie na kwalifikacjach, by na kilka okrążeń przed końcem wyścigu skorzystać z awarii silnika w bolidzie Ralfa Schumachera. Ostatecznie Fisichella zdobył trzy punkty, co biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności jest w miarę przyzwoitym osiągnięciem.

Tymczasem rewelacyjnie spisał się dzisiaj tegoroczny debiutant, Nico Rosberg, który ze względu na karę za wymianę silnika wyścig rozpoczął z końca stawki z zatankowanym do pełna bolidem. Strategia ta umożliwiła kierowcy Williamsa awans do pierwszej dziesiątki tuż za połową wyścigu, jednak o dziwo Niemiec nie zdecydował się tylko na jeden postój w boksach, dzieląc drugą połowę wyścigu na dwa krótsze przejazdy. Dzięki temu podczas drugiej rundy postojów przeskoczył Villeneuve'a i Montoyę, by na koniec skorzystać z problemów Ralfa Schumachera, zdobywając w domowym wyścigu dwa punkty. Był to więc bardzo udany występ młodego Rosberga przed własną publicznością. Punkty mógł dzisiaj zdobyć także drugi kierowca Williamsa, Mark Webber, gdyby na 13 okrążeniu z wyścigu nie wyeliminowała go awaria hydrauliki, gdy jechał na 12 pozycji. Na ostatniej punktowanej pozycji finiszował Villeneuve, zawdzięczając to tylko i wyłącznie awariom silników w bolidach Ralfa Schumachera i Montoi (obaj kierowcy jazdę zakończyli na 53 okrążeniu). Dla BMW nie był to zbyt udany występ, zwłaszcza że Heidfeld finiszował dopiero na 10 pozycji, ale każdy nawet najmniejszy zarobek jest ważny. Tak czy inaczej Villeneuve wypadł nieco lepiej od swojego partnera, który w zeszłym roku reprezentując barwy zespołu Williams wyścig na torze Nurburgring ukończył na drugiej pozycji.

Trulli ostatecznie musiał obejść się tylko smakiem, kończąc wyścig na dziewiątej pozycji. Co prawda jest to jak dotąd najlepszy rezultat Włocha w tym sezonie, ale zerowy dorobek punktowy po pięciu wyścigach trudno nazwać godnym podziwu osiągnięciem. Lepiej ponownie wypadł od niego drugi kierowca Toyoty, Ralf Schumacher, który gdyby nie awaria silnika zdobyłby trzy punkt. Niemiec miał nawet być może szansę na jeszcze lepszy rezultat, gdyby na starcie nie wpadł na Liuzziego, jednak biorąc pod uwagę problemy techniczne i tak nie miało to większego znaczenia. W tej sytuacji Toyota nie zdobyła ani jednego punktu w wyścigu na torze położonym niedaleko swojej siedziby głównej w Kolonii. Na ostatnich pozycjach finiszowali Scott Speed (Toro Rosso), a także obydwaj kierowcy MF1 Racing, Tiago Monteiro i Christijan Albers. Do mety już drugi raz z rzędu nie dojechali tymczasem obaj kierowcy Super Aguri, Takuma Sato i zastępujący Yuji Ide Franck Montagny, kończąc jazdę ze względu na problemy z hydrauliką. Ostatnim pechowcem był dzisiaj Christian Klien (Red Bull), którego z walki wyeliminowała awaria skrzyni biegów.

KOMENTARZE

21
Bart2005
09.05.2006 07:01
melex reaktywacja masz rację zorientowałem się już po zatwierdzeniu komentarza, ale przyznać musisz, że w porównaniu ze mną to slaweksz sadzi takie byki, że aż oczy bolą. Pozdro
MadKaras...psycho fan MS
08.05.2006 11:03
wiec proponuje innym zespolom takim jak Toyota czy McLaren zeby wzorem mistrzowskiej stajni z Maranello odrobili w koncu prace domowa. Z cała upartoscia bede twierdzil ze McLaren wciaz zastanawia sie nad wyborem terakoty do swej nowej siedziby
Verticus
08.05.2006 10:18
Odwiedzam regularnię tę stronę od kilku miesięcy, czytam również Wasze komentarze, a dziś zarejestrowałem się :o))) i dorzucę 3 grosze od siebie. 1. Kibicuję McLarenowi 2. Ferrari + Bridgestone - jedna jaskółka wiosny nie czyni, a czy dwie czynią? - dowiemy się za 6 dni. Nie lubię Shumiego, nie lubię Ferrari, ale jednak - Shumi jest mistrzem, Ferrari wyszło na prostą, to można stwierdzić myślę obiektywnie po ostatnich 2 wyścigach- Renault było bezradne, a mina Alonso na podium dobitnie o tym świadczy. 3. Smutno mi, że McLaren ma tyły, cieszę się, że znów coś się dzieje. F1 to ponoć królowa sportów, sport zaś to rywalizacja. Rywalizacja to esencja. Pamiętajmy o tym!
MadKaras...psycho fan MS
08.05.2006 10:10
Na Circut de Catalunya zycze wszystkim wielkich sukcesow a niektorym w szczegolnosci:)))))) Bedzie goraco...Swietny wyscig Ferrari i Schumachera. Reno ze swym potencialem i Mistrzem Swiata powinno troche powalczyc a Alonso oddal zwyciestwo bez walki.
McMarcin
08.05.2006 09:15
Chociaż od 1990 r. niezmiennie kibicuję McLarenowi, to potrafię też patrzeć na F1, jako na całość. No bo przecież McLaren, Ferrari czy Renault nie mogą się ścigać samodzielnie i ciągle wygrywać ;) Dlatego jeszcze raz gratuluje Michaelowi sukcesu - to była piękna walka a schumi pokazał, że jego tytuły to nie dzieło przypadku - facet po prostu jest świetnym zawodnikiem. Mam więc prośbę - nie obrzucajmy się tu błotem i nie piszmy, że ktoś jest świetny, a jak się ktoś z tym nie zgadza to jest d... i g... ;) Pozdrawiam wszystkich fanów F1, nie tylko poszczególnych ekip.
melex reaktywacja
08.05.2006 09:09
na koniec warto podkreslić "profesjonalizm" ekipy gaśnicowej na torze... wyglądało, że Button "weźmie sprawy w swoje ręce" ;)
melex reaktywacja
08.05.2006 09:03
Bart2005: 1. ja też nie mogę się tam dopisać, więc dopisuję się tutaj; 2. Ty też masz problemy ze słownikiem (nie pisze się "14-sto letniej" tylko "14-letniej") Ciekaw byłem reakcji naszego ukochanego "nienawistnika" Ferrari - sławeksz - i widzę, że nie tylko ja... Zostawcie chłopaka, miałki to człowiek. Co do wyścigu. Dziwne, że nikt nie napisał, że to Renault było takie kiepskie, że Alonso nie mógł prześcignąć Schumachera... Bo taktycznie to Ferrari ich załatwiło w pięknym stylu, ale należy zauważyc, że silnik musi mało palić, skoro wystarczyło im tak krótkie tankowanie w 2 pit stopie. Dwa zwycięstwa na jednym silniku - to chyba oznacza, że Ferrari problemy techniczne już chyba rozwiązało! Cenię Alonso za sposób prowadzenia samochodu, ale te błędy, które popełnia, nie przystoją mistrzowi świata. Schumacher też robił błędy (Australia...), ale teraz naprawde pojechał chyba bezbłędnie - jak profesor/wielki mistrz. Chylić czoła! (A mina Alonso na "pudle" mistrzowi nie przystoi...) Trzeba zauważyć osiągnięcia Rosberga. Co z tymi Hondami - zostają na starcie...? Villeneuve pokazał klasę - Fisichella by go chyba nie "wziął", gdyby nie długi pit stop BMW (zespół powinien nad tym chyba popracować). JV pokazuje klasę, o czym piszemy już od poczatku sezonu. Co z Heidfeldem? Może ma jakiś problem osobisty, bo naprawdę odstaje...? (na razie tyle)
Bart2005
07.05.2006 09:36
Nie mogę się dopisać pod tematem "Michael Schumacher wygrywa na torze Nurburgring", więc napiszę tutaj. slaweksz, proponuję zaprzyjaźnić się ze słownikiem ortograficznym, ponieważ obok braku znajomości F1 wychodzi jeszcze brak znajomości ortografii i gramatyki. Nie kompromituj się już więcej dzieciaku i tak nic nie zmienią Twoje komentarze typu "Alonso jest wielki..." czy inne. To są komentarze na poziomie chłopca, bądź dziewczynki 14-sto letniej. Zajmij sie czymś, w czym możesz być dobry. F1 jest dla Ciebie za bardzo skomplikowana...
Pavesi337
07.05.2006 09:21
Witam miłosników F 1 ( bez wzgledu na " kibolstwo " ) Coś zaczyna sie dziać w F 1 - nie wygrywa " Pewniak " i to jest piękne . Na pewno mina Alonzo ( na podium ) to nie tylko wygrana SM.ale trzecie miejsce Masy , czyli Ferrarii się odnajduje powoli ! No i ta radość SM i Massy oraz zespołu Czarnego Konia świadczy że sezon F 1 bedzie bardzo ciekawy ! Duże uznanie dla Alonzo ! Być drugi za MS ( 7-em tytułów ) to nie ujma jak na aktualnego Mistrza ! Pozdrawiam !
SPIRIT
07.05.2006 08:46
Czesc .No naresci wygralo FERRARI mam nadzieje ze przycodzi do formy , piekna jazda MASSY albo taki dobre bolidy mieli , pieknie rozstawili zjazdy do boksu no i Renault troche sie przejechal przy 2 pit stopie bolid mieli ciezki wiec Schumi to wykozystal i nadrobil czas .Narescie Honda cos pokazala i Barrichello . mam nadzieje ze bedzie lepiej dla tych slabszych teamow moze MF1 Racing,cos pokaze .Wybaczcie ale jestem fanem FERRARI od 8 lat i w latach 80 ogladalem tez F1 .Mowilem kolega ze RENO pokaze tez klase wiec niechce nikogo urazic mam nadzieje ze Honda dalej bedzie sie trzymac i BMW cos pokaze . ALE zobaczymy jeszcze kilka wyscigow .Nara
rafaello85
07.05.2006 08:40
Co byśmy zrobili bez Schumachera? Czymże dla nas ( Jego fanów ) były by te wyścigi? Taki dzień jak dzisiejszy cieszy mnie najbardziej. Zawsze wierzyłem w Niemca i w ekipę Ferrari. Byłem z nimi w chwilach dobrych i złych, nigdy nie zwątpiłem. Jestem pewien, że Michael dostarczy nam jeszcze nie raz emocji. Dalej bardzo głęboko wierzę w 8 Tytuł Mistrza Świata, wierzę, że Michael zdobędzie go w tym roku:)
Leon
07.05.2006 08:28
Wygląda na to , że Ferrari po rocznym urlopie wraca do roboty . Długo kazali nam czekać .
MadKaras...psycho fan MS
07.05.2006 07:44
BRAVO.......IMPERIO ROJO. Schumacher wygrywa swym geniuszem. Po pierwszym postoju Reno myslalo ze uda im sie to za drugim razem jednak kiedy zjezdza Alonso, legendarny Schumi w swoim stylu kreci 2 najszybsze okrazenia i po trzecim zjezdza do pit lane. Okrazenia w granicy 1:32.100 i krotki pit stop mechanikow pozwala wyjechac mu przed Alonso. Obecny mistrz swiata zdaje sobie sprawe ze przegral i nie podejmuje walki. Pragne zauwazyc ze mogl go gonic ale robil to tylko wtedy gdy doganial go Massa ktorego z kolei gonil Rajkoenen. Alonso na podium mial kiepska mine co moglo by oznaczac chec odwetu na Catalunya Circut. Schumacher jednak jest profesorem wyscigow i nieskromnie moge powiedziec ze dobije do 100 zwyciestw GP. Chylmy glowy
psychocowboy
07.05.2006 07:38
Kto układa taktyke w McLarenie? zwolnic go. po ostatnich stopach było widać jak mak jedzie w porównaniu do innych. Gratulacje dla ferrari, mieli to czego zabrakło Kimiemu - fenomenalna taktyka.
Metalpablo
07.05.2006 07:27
niestety moje marzenia sie nie spełniły,ale za tydzien GP Hiszpani i mam nadzieje,żę tam Kimas pokaże cos znacznie lepszego:D
Kid
07.05.2006 07:09
Mam pytanie do wszystkich: czy zna ktos strone naktorej mozna znalezc skroty z wyscigow??
dejacek
07.05.2006 07:07
ja jestem bardziej fanem sportów motorowych niż Ferrari i Szumiego, choć oczywiście mam swoje sympatie i anty. Nie lubię chamstwa, wulgaryzmów i góralskiej muzyki : )
Szakall
07.05.2006 07:03
piękny wyścig oby każde GP tak wygądało :)) Ciesze sie że Ferrari znów wraca na szczyt :))
lubek888
07.05.2006 06:52
barrichello to porazka ponad minute straty do schumachera to wychodzi sekunda na okrążenie
adams
07.05.2006 06:14
Nikt fanom Ferrari nie zabrania sie cieszyc-)
dejacek
07.05.2006 05:57
wreszcie szanse się wyrównały i wrogowie Ferrari powinni się powstrzymać od złośliwości. Przy porównywalnych mocach bolidów wygrała taktyka. Bardzo mi się podobało profesjonalne zachowanie Szumiego i Alonso po wyścigu- podanie ręki, poklepanie po plecach -tak powinien wyglądać sport.