Wolff: Musimy wyjaśnić incydent z pierwszego zakrętu
Mercedes nie chce dopuścić do powtórki kontrowersji, podobnych do tych z jesieni 2014 roku.
26.10.1511:55
2333wyświetlenia
Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff przyznał, że jego zespół musi zareagować na kontrowersyjny pojedynek Lewisa Hamiltona z Nico Rosbergiem, do jakiego doszło w pierwszym zakręcie Grand Prix USA, by uniknąć sytuacji podobnej do tej, jaka miała miejsce rok temu na Spa.
Po wyścigu w Austin, niezadowolony Rosberg stwierdził, że jego partner z zespołu postawił na starcie o jeden krok za daleko, wywożąc go poza tor. Wolff przyznał, że w wyniku kontrowersji, Mercedes będzie musiał podjąć działania w obawie o utrzymanie bezkonfliktowych relacji wewnątrz ekipy.
Zapytany o to, czy incydent pomiędzy Hamiltonem i Rosbergiem może doprowadzić do sytuacji, z jaką Mercedes musiał mierzyć się po Grand Prix Belgii 2014, Austriak odparł:
Tak, jeśli nie podejmiemy żadnych działań. Nigdy nie jest łatwo stonować takie nastroje. Także wtedy nie było to coś prostego, ale mamy już pewne doświadczenia. Musimy zachować spokojne, ale jednocześnie stanowcze podejście co do tego, jak powinna wyglądać wzajemna rywalizacja naszych kierowców.
Poproszony o komentarz do incydentu, Wolff odrzekł:
Trudno o jakikolwiek komentarz. Lewis od razu powiedział nam przez radio, że jego manewr nie był celowy. Sądzę, że w ciągu kolejnych kilku dni musimy o tym porozmawiać. Póki co cieszymy się świętowaniem zdobycia mistrzostwa świata przez kierowcę, który w pełni zasłużył na to osiągnięcie. Gdy emocje opadną, zajmiemy się dyskusją.
KOMENTARZE