GP Węgier: wyniki wyścigu

@rocque Szczęście sprzyja lepszym.

@Masio Walka, to jest o wyprzedzenie... jak Kimi z Maxem dziś dwa razy przez wiele okrążeń. Przejechanie obok wymijanego z DRS, przy zużytych oponach... tego chyba walką nie nazwiesz? ;)

@Masio Wyprzedzania może i tak, ale walki? No tu to się z tobą nie zgodzę.

@--- A choćby tym, że było tam więcej walki i manewrów wyprzedzania.

W Chinach - przetasowanie stawki po sc, mnóstwo wyprzedzania, walka Vettela z Kvyatem. W Rosji - Hamilton przebijający się z P10. Troche ciekawiej bylo, tu juz po pierwszych okrazeniach bylo wiadome jak się skończy TOP3. Jednak nie bylo aż takiej nudy. Walka Red bulla z Ferrari na torze i na strategie. Rosberg cos tam podganiał Hamiltona. Dla mnie teraz sytuacja w mistrzostwach jest bardzo interesująca i to jest najważniejsze.

@Masio Czym wyścigi w Europie, Chinach czy w Rosji bardziej ci zaimponowały?

Ważne, że FIA ciśnie kierowców by poparli halo.

Ciekawe że niedziałające sprawnie pedały u Buttona nie stanowiły zagrożenia dla innych

Najgorszy wyścig tego sezonu jak na razie...

[quote="TommyYse"]Dla mnie Kimi zepsuł całe dobre wrażenie ostatnimi 10 okrążeniami.[/quote] ... i wczorajszymi kwalifikacjami. Miał dużo szczęścia, że Maxowi nie udało się przed nim wyjechać po pierwszym zjeździe, bo inaczej nawet nie powalczyłby z nim.

Dla mnie Kimi zepsuł całe dobre wrażenie ostatnimi 10 okrążeniami.

Wyścig jak za starych, dobrych czasów...

VES trochę przesadził ze zmianą kierunku, ale takie są wyścigi i musiał komibnować mając liche opony. Kary nie dostał i wyszło na jego. Szacun dla niego i dla Kimiego za błyskotliwy wyścig. Jakby przeszedł Verstapena gładko to była szansa na podium. Vettel by nie robił problemów, a RIC nie walczy aż tak zaciekle jak Max. No ale cóż. W pojedynku najstarszego z najmłodszym już 0:3.

Gratulacje dla zwycięzcy i dzięki dla Kimasa za emocje.