Wolff: Opóźnienie debiutu nowego silnika odbiło się na formie Mercedesa

Austriak podkreśla, że o wynikach czołówki decydują w tym roku nawet najmniejsze detale.
10.06.1813:04
Nataniel Piórkowski
1651wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff uważa, że opóźnienie debiutu nowej wersji silnika przełożyło się na tempo jego kierowców w kwalifikacjach do Grand Prix Kanady.

W Montrealu niemiecki producent miał zadebiutować na torze z nową specyfikacją jednostki M09. W środę ogłosił jednak, że udoskonalmy silnik zostanie wprowadzony do użytku dopiero podczas GP Francji.

Wolff tłumaczył: W ostatniej chwili podjęliśmy decyzję o opóźnieniu debiutu zmodyfikowanego silnika, gdyż jego testy na hamowni nie zapewniały oczekiwanej niezawodności. Moim zdaniem lepiej poświęcić jedną dziesiętną część sekundy na okrążeniu, niż ryzykować nieukończenie wyścigu.

W tym roku liczą się najmniejsze detale. Można nimi wygrać lub przegrać mistrzostwa. Nasi kierowcy nie mieli zbyt wiele czasu na zapoznanie się z pracą hipermiękkich opon. Pierwsze okrążenia pokonali na nich dopiero podczas sobotniego treningu. Czy to przesądziło o naszym wyniku w czasówce? Prawdopodobnie nie. Gdybyśmy wprowadzili tutaj nowy silnik, to mógłby on zapewnić nam przewagę.

Widać, że każdy, nawet najmniejszy błąd, pociąga za sobą negatywne skutki. Podobnie jest u naszych rywali. Kolejne Grand Prix będą wygrywane lub przegrywane przez takie właśnie drobne szczegóły.

Nie wiem czy nowy silnik pozwoliłby nam na zdobycie pole position. Nie wiem czy dzięki niemu Lewis wywalczyłby miejsce w pierwszym rzędzie. Na pewno jednak zmodyfikowana jednostka mogłaby odmienić końcowy wynik kwalifikacji - podsumował Austriak.