Abiteboul: Być może powinniśmy zmniejszyć liczbę wyścigów F1

Dyrektor Renault uważa, że w agresywnym scenariuszu kalendarz mógłby liczyć nawet 15 GP.
16.07.1811:09
Nataniel Piórkowski
2544wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor zarządzający Renault Sport - Cyril Abiteboul, zasugerował, że władze F1 powinny pomyśleć o agresywnym zmniejszeniu liczby wyścigów do tak niskiego poziomu jak 15 Gran Prix na sezon.

Tegoroczny kalendarz królowej sportów motorowych liczy 21 eliminacji. Trzy z nich rozegrane zostały tydzień po tygodniu, co nie spotkało się z entuzjazmem zespołów. Liberty Media niejednokrotnie sugerowało, że chciałoby dodać do grafika kolejne wyścigi w Stanach Zjednoczonych i Azji.

Abiteboul proponuje jednak zupełnie inne podejście. Musimy budować relacje z fanami, ale Formuła 1 musi pozostać czymś wyjątkowym. Już teraz znajdujemy się powyżej poziomu wyjątkowości. Musimy nieść przekaz dumy, motywacji i energii. Z obecnym kalendarzem entuzjazm nie jest taki sam jak wtedy, gdy podróżowaliśmy na piętnaście wyścigów w roku.

Jeśli nie będziemy mieć energii, to nie będzie mowy o przekazywaniu jej na zewnątrz. Sezon staje się niemal rutyną. Nie powinien być naszą codzienną pracą. Doszliśmy już do kresu tej równowagi. Musimy być niezwykle ostrożni. Rozumiem komercyjne powody ku rozszerzaniu kalendarza, ale z tego co rozumiem mogłoby to doprowadzić do regresu sportu - dodał.

Zdaniem Abiteboula kalendarz liczący od 15 do 18 eliminacji zaowocowałby ogromnym wzrostem wartości Formuły 1. Jeśli obierzemy bardzo agresywne podejście i powiemy, że chcemy 15 wyścigów, to 21 promotorów usłyszy: «Sześciu z was wypadnie z kalendarza. Rywalizujcie między sobą». Doszłoby do całkowitego odwrócenia wzorcu rynkowego. Ciekawe, jak wyglądałaby reakcja promotorów.

Rozumiem, że byłoby to ryzyko. Nie jest to coś wpisującego się w obecne zasady działania Formuły 1, która z roku na rok pozyskuje więcej pieniędzy, więcej ludzi, więcej torów, więcej nagród, więcej wszystkiego. Ale w pewnym momencie dojdziemy do granicy. Może wtedy będziemy mogli coś zmienić.

Niektóre mniejsze zespoły zaznaczają, że przed poparciem planów rozszerzenia kalendarza będą chciały ujrzeć dowody zwiększenia zysków komercyjnych. Guenther Steiner z Haasa wyjaśniał: Kolejne wyścigi kosztują nas i Formułę 1 olbrzymie pieniądze, więc musimy zagwarantować, że zapewnią nam określone przychody, a nie doprowadzą wyłącznie do kolejnych wydatków. Jeśli mamy rozbudowywać kalendarz tylko po to, by był on większy, to nie ma to żadnego sensu. Optymalny kalendarz to 20, maksimum 22 wyścigi. Jeśli pójdziemy dalej, to nie będzie już odwrotu.

KOMENTARZE

2
seb5
16.07.2018 09:52
Teraz to chyba przegięcie w druga stronę . Myślę że optymalne rozwiązanie dla zespołów to 18-20 wyścigów. Chociaż wydaje mi się że zejście poniżej 20 raczej nie wchodzi w grę. Chyba że wejdą jakieś rotację wyścigów co dwa lata np. Zobaczymy
idylla
16.07.2018 09:18
Cyril z jakiej choinki spadłeś? Liberty za wszelką cenę chce zwiększać ilość GP, Ty zmniejszać.