Abiteboul: Alpine brakuje zawodnika z najwyższej półki
Francuz sugeruje, że jego były zespół potrzebuje kierowcy pokroju Hamiltona lub Verstappena.
02.08.2312:22
1582wyświetlenia
Były szef zespołu Renault, Cyril Abiteboul, uważa, że Alpine brakuje typowego kierowcy numer jeden, który mógłby
odgrywać rolę szefa zespołu, tak jak ma to miejsce w Red Bullu czy Mercedesie.
Zespół Alpine w ciągu ostatniego miesiąca dotknęły olbrzymie zmiany kadrowe na najwyższych szczeblach - stajnię z Enstone opuścili Laurent Rossi, Otmar Szafnauer, Alan Permane, a także Pat Fry. Wszystko to ma miejsce podczas rozczarowującego sezonu 2023, w którym zespół francuskiego producenta zajmuje dopiero szóste miejsce w klasyfikacji generalnej ze stale rosnącą stratą do piątego McLarena.
Ruchy kadrowe w Alpine były w ostatnich dniach szeroko komentowane w rodzimej Francji - sposób zarządzania zespołem skrytykował choćby Alain Prost, który pożegnał się z Alpine w styczniu ubiegłego roku. Teraz głos zdecydował się zabrać były szef Renault, Cyril Abiteboul, który obecnie kieruje zespołem Hyundaia startującym w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata.
Zdaniem Francuza, Alpine nie posiada w swoich szeregach charyzmatycznego kierowcy, który mógłby się stać liderem z prawdziwego zdarzenia.
Dwa nazwiska to o jedno za dużo- powiedział Abiteboul w rozmowie z France Info.
Gdy zamykasz oczy i myślisz o Mercedesie, to myślisz też o Lewisie Hamiltonie, nawet jeśli Nico Rosberg także robił tam niesamowite rzeczy.
Gdy myślisz o Red Bullu, do głowy przychodzi ci pierwszy cykl skupiony wokół Sebastiana Vettela, a potem drugi - z Maksem Verstappenem w centrum. Potrzebujesz kierowcy, który jest po części szefem zespołu, a ta siła personifikacji ma fundamentalne znaczenie. W tej chwili cała stawka jest bardzo konkurencyjna, a wszystkie samochody kończą wyścig na tym samym okrążeniu.
W pewnym momencie stawka praktycznie się wyrówna. To, co będzie robiło różnicę, to ambicja i determinacja.
Abiteboul dodał, że ostatnie przetasowania w Alpine w połączeniu z brakiem wyraźnego lidera naraziły na szwank
ducha współpracy i kulturęzespołu.
Każdy wymieniony element potencjalnie zagraża duchowi współpracy i kulturze zespołu. Właśnie w tych dwóch aspektach zespół Alpine nie domaga.
Dokonano sporych inwestycji, są zasoby, ambicja grupy, korporacyjna strategia, marka Alpine - wszystko jest na swoim miejscu. Kiedy zespół ma wszystko, potrzebuje czegoś, co będzie to przewyższać, kogoś, kto to poprowadzi. Siła indywidualności, która jest w stanie pociągnąć za sobą tysiąc osób, bardzo jednoczy- zakończył 45-latek.