Brawn: Leclerc zapłacił wysoką cenę za porywczą jazdę
Dyrektor do spraw sportowych uważa, że po GP Monako Ferrari nie ma powodów do zadowolenia.
28.05.1913:34
1411wyświetlenia
Embed from Getty Images
Charles Leclerc zapłacił wysoką cenę za desperackie próby przebicia się do czołowej dziesiątki w swym domowym Grand Prix Monako - uważa dyrektor do spraw sportowych F1, Ross Brawn.
Kierowca Ferrari rozpoczął wyścig w Monte Carlo z piętnastego pola, po tym jak taktyczny błąd zespołu uniemożliwił mu awans do drugiego bloku kwalifikacji. 21-latek przyznał, że w niedzielę nie pozostanie mu nic innego, jak agresywna jazda okupiona ryzykiem kolizji.
Leclerc zahaczył prawym tylnym kołem o metalową barierę, gdy próbował wyprzedzić Nico Hulkenberga w zakręcie La Rascasse. Kontakt ten doprowadził do przebicia opony, która rozpadając się zdewastowała część podłogi konstrukcji SF90. Leclerc potwierdził, iż prowadzenie bolidu uległo znacznemu pogorszeniu i wraz z zespołem podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji.
Chociaż Vettel dowiózł do mety drugie miejsce - najlepszy w tym sezonie wynik dla Ferrari - Brawn uważa, że Scuderia nie ma powodów do zadowolenia ze względu na rosnące zagrożenie ze strony Red Bulla.
Charles Leclerc zapłacił wysoką cenę za desperackie próby przebicia się do czołowej dziesiątki w swym domowym Grand Prix Monako - uważa dyrektor do spraw sportowych F1, Ross Brawn.
Kierowca Ferrari rozpoczął wyścig w Monte Carlo z piętnastego pola, po tym jak taktyczny błąd zespołu uniemożliwił mu awans do drugiego bloku kwalifikacji. 21-latek przyznał, że w niedzielę nie pozostanie mu nic innego, jak agresywna jazda okupiona ryzykiem kolizji.
Leclerc zahaczył prawym tylnym kołem o metalową barierę, gdy próbował wyprzedzić Nico Hulkenberga w zakręcie La Rascasse. Kontakt ten doprowadził do przebicia opony, która rozpadając się zdewastowała część podłogi konstrukcji SF90. Leclerc potwierdził, iż prowadzenie bolidu uległo znacznemu pogorszeniu i wraz z zespołem podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji.
Charles poszedł o krok za daleko i zapłacił wysoką cenę za swoją porywczość. Reakcja ta była jednak zupełnie zrozumiała. Monako to jego domowy wyścig. Po raz pierwszy w swojej karierze stanął na starcie rywalizacji w Monte Carlo reprezentując barwy czołowego zespołu. To miał być dla niego wyjątkowy moment, a wszystko zakończyło się rozczarowaniem- tłumaczył Brawn.
Chociaż Vettel dowiózł do mety drugie miejsce - najlepszy w tym sezonie wynik dla Ferrari - Brawn uważa, że Scuderia nie ma powodów do zadowolenia ze względu na rosnące zagrożenie ze strony Red Bulla.
To był ciężki weekend dla Ferrari, chociaż zakończył się dla nich zdobyciem najlepszego wyniku w tym roku. Drugie miejsce przypadło Vettelowi dopiero na końcu wyścigu, w którym nie odegrał kluczowej roli. Cały czas utrzymywał się za ukaranym Maxem Verstappenem, ale nie niepokoił Holendra. To pokazało, że w trakcie tego weekendu Scuderia była trzecim najmocniejszym zespołem w stawce. Można się było tego spodziewać po tym, co zobaczyliśmy w Barcelonie, gdzie bolid SF90 miał problemy szczególnie w trzecim sektorze toru. Zdaje się, że tegoroczny sezon nie idzie po myśli ekipy z Maranello, ale nie jest to moment, aby się poddawać. Jeśli chcą iść naprzód, to muszą uczyć się na swoich błędach.