Hamilton szczęśliwie wygrywa domowe Grand Prix

W końcówce wyścigu poddały się opony Pirelli.
02.08.2016:49
Łukasz Godula
3627wyświetlenia

Po nie za długiej przerwie wracamy do kolejnych maratonów z Formułą 1. Tym razem czekają nas dwa weekendy na torze Silverstone. Pierwszy z nich zapewnił nam niesamowitą końcówce zawodów.

Start bez kraks


Sam start przebiegł w bojowej, ale uczciwej atmosferze, żaden z kierowców nie ucierpiał na pierwszych zakrętach. Lewis Hamilton ruszył nieco słabiej, ale dojazd do pierwszego wirażu był na tyle krótki, że Bottas nie miał szans ataku. Dobrze ruszył Verstappen, ale przez zamieszanie musiał się bronić przed Leclerkiem.

O ile sam start był czysty, o tyle po jednym kółku mieliśmy już ogłoszoną neutralizację z powodu incydentu pomiędzy Magnussenem i Albonem. Kierowca Red Bulla wciskał się na wewnętrzną Duńczyka, ale ten nie zostawił ani centymetra miejsca, uderzył w Albona i wyleciał w bariery. Sam Red Bull wytrzymał uderzenie i pojechał dalej.

Za czołówką start przeniósł pewne przetasowania. Sainz wspiął się na piąte miejsce, a Ricciardo na szóste. Spadł za to Norris, na siódmą lokatę i Stroll, na ósmą. Za to po neutralizacji Albon zjechał po twarde opony, by próbować swoich sił w walce strategicznej.

Spokojna jazda, incydent Kwiata


Do trzynastego okrążenia walka na torze przebiegała dość leniwie i niewiele się działo, do momentu nagłego i dziwnego incydentu Kwiata w łukach Maggots, Becketts. Rosjanin stracił panowanie nad samochodem i z ogromną prędkością uderzył w ścianę. Samochód uległ niemal doszczętnego zniszczenia, ale kierowcy nic się nie stało i poza ogromnymi nerwami, Kwiat wyszedł cało z opresji.

Na pierwszym okrążeniu neutralizacji większość stawki zjechała po nowe twarde opony, a na kolejny zjechali kierowcy, którzy nie zrobili tego wcześniej, poza Grosjeanem. Wszyscy założyli twarde opony, a jedyna zamiana miejsc nastąpiła pomiędzy Oconem i Vettelem, Niemiec podskoczył o jedną lokatę.

Po neutralizacji do zaciętej walki doszło pomiędzy Ricciardo, a zawodnikami McLarena. Raz to Renault atakowało McLarena, a po chwili musiało się bronić. Po bardzo ładnej walce Ricciardo musiał ustąpić Norrisowi, przy okazji zatrzymując atakującego Strolla. Kolejną przeszkodą stał się Grosjean, który jeszcze nie zmieniał opon. Po kilku okrążeniach i dość agresywnej obronie Francuza oba McLareny uporały się z Haasem. Nieco dalej Ocon odzyskał pozycję od Vettela i naciskał na Strolla.

Nie był to wyścig, który trzymał nas w napięciu od startu do mety. Na kolejnych okrążeniach wiele się nie działo, poza pit stopem Grosjeana i atakiem Gasly'ego na Vettela. Atakiem udanym, po którym Francuz wskoczył na dziesiąte miejsce.

Horrory na ostatnich kilometrach


Jednak mamy nadzieję, że nuda przez większość wyścigu nie skłoniła nikogo do wyłączenia transmisji. Ostatnie kółka były prawdziwym horrorem. U Bottasa doszło do awarii lewej przedniej opony, co było tylko zwiastunem dalszych problemów u innych zawoników. Fin wypadł poza czołową dziesiątkę gdyż musiał zmienić przebite ogumienie. W tym czasie Ricciardo uporał się z Norrisem i dobierał się do Sainza, ale u Hiszpana również doszło do awarii.

Gdyby tego było mało, na ostatnim kółku opony poddały się również u Hamiltona. I wykorzystał by to Verstappen... Gdyby nie wezwano go wcześniej na zmianę opon i próbę walki o najszybsze kółko. Walka się udała, ale przez to Max nie wygrał w dzisiejszym Grand Prix.

Warto odnotować również wyprzedzanie Gasly'ego i Albona na Strollu. Vettel ostatecznie zgarnął ostatni punkt, walcząc z Bottasem.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37°C
Temperatura powietrza: 21°C
Prędkość wiatru: 2,6 m/s
Wilgotność powietrza: 45%
Sucho