Sergio Perez zwycięża w Grand Prix Azerbejdżanu

Meksykanin skorzystał na wymianie ogumienia podczas neutralizacji.
30.04.2314:45
Maciej Wróbel
2010wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez odniósł pewne zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu. Kierowca Red Bulla skorzystał na zmianie opon podczas neutralizacji spowodowanej wypadkiem Nycka de Vriesa i pozostawił w pokonanym polu Maksa Verstappena i Charlesa Leclerca.

Sam start do wyścigu nie przyniósł zaskakujących rozstrzygnięć. Leclerc, Verstappen, Perez i Sainz przejechali pierwsze kilometry w niezmienionej kolejności. Fernando Alonso na wyjściu z pierwszego zakrętu zrównał się z piątym Lewisem Hamiltonem, lecz ostatecznie odpuścił. W drugim zakręcie doszło do kontaktu pomiędzy Oscarem Piastrim, Kevinem Magnussenem, Valtterim Bottasem i Alexandrem Albonem, ale wszyscy kierowcy byli w stanie kontynuować jazdę.

Za plecami czołowej szóstki dobry start zaliczył Stroll, który awansował na siódmą pozycję, wyprzedzając Norrisa i Tsunodę. Japończyk spadł jeszcze na 10. pozycję, za Russella, który zdołał wskoczyć do punktowanej dziesiątki, wypychając z niej Oscara Piastriego.

Red Bull szybko przejmuje inicjatywę


Zgodnie z przewidywaniami, Charles Leclerc nie był w stanie zbytnio odjechać od duetu Red Bulla na pierwszych okrążeniach wyścigu - jego przewaga nad Maksem Verstappenem oscylowała wokół 0,5 sekundy. Tuż po aktywacji systemu DRS, na czwartym okrążeniu, Holender bez większych problemów wyprzedził kierowcę Ferrari na prostej startowej. Dwa okrążenia później manewr Verstappena powtórzył Perez i tym sposobem duet Red Bulla przewodził stawce.

Już na siódmym kółku zaczęły się zjazdy do pit lane. Pośrednie opony na rzecz twardych postanowili wówczas porzucić Pierre Gasly oraz Valtteri Bottas. Okrążenie później do alei serwisowej zawitał natomiast Alexander Albon. Max Verstappen zaczynał natomiast powoli budować przewagę nad Sergio Perezem, który z kolei oddalił się od Leclerca już na ponad 2,5 sekundy. Lewis Hamilton znalazł się tymczasem pod presją ze strony kierowców Astona Martina, lecz zanim doszło do walki, Mercedes zdecydował się ściągnąć siedmiokrotnego mistrza świata na zmianę opon jako pierwszego kierowcę z czołówki. Okrążenie później do boksów zjechał Verstappen, a Perez został nowym liderem.

Jak to zwykle w Baku bywa - samochód bezpieczeństwa


Względny spokój na torze w Baku panował do 11. kółka. Wówczas to Nyck de Vries uderzył lewym przednim kołem w ścianę, uszkadzając zawieszenie, po czym zatrzymał samochód na wyjściu z szóstego zakrętu i zakończył swój udział w wyścigu - był to zdecydowanie weekend do zapomnienia dla kierowcy AlphaTauri. Po kilku chwilach dyrekcja zdecydowała się na skorzystanie z samochodu bezpieczeństwa, a podczas neutralizacji postoje odbyli pozostali kierowcy z czołówki - Perez, Leclerc, Sainz i Alonso.

Po restarcie prowadził wciąż Perez, który skutecznie odparł atak Leclerca na dojeździe do pierwszego zakrętu. Monakijczyk już w trzecim zakręcie musiał z kolei uznać wyższość Verstappena i spadł tym samym na trzecią pozycję. Na czwarte miejsce tymczasem awansował Alonso, którzy w czwartym zakręcie wyprzedził Carlosa Sainza. Na szóste miejsce kosztem Russella awansował Stroll, a na kolejnym kółku Brytyjczyk spadł także za Lewisa Hamiltona.

Jaki tu spokój...


Na 16. kółku chwile grozy przeżył Lance Stroll, który w niemal identyczny sposób jak wcześniej Nyck de Vries, uderzył lewym przednim kołem w ścianę w zakręcie numer 5. W przypadku Kanadyjczyka obeszło się jednak bez uszkodzeń. Prowadzący w wyścigu Perez utrzymywał tymczasem 1,3-sekundową przewagę nad Verstappenem. Trzeci Leclerc tracił do Holendra już prawie pięć sekund. Czwartą pozycję i 1,2-sekundową przewagę nad Sainzem utrzymywał Alonso. Na 20. kółku doszło natomiast do zmiany na 6. pozycji - Lance Stroll stracił wówczas pozycję na rzecz Lewisa Hamiltona.

Po manewrze Hamiltona na Strollu sytuacja na torze mocno się uspokoiła. Różnice pomiędzy kierowcami zarówno w punktowanej strefie, jak i na końcu stawki, w zdecydowanej większości przekraczały jedną sekundę. Tempo podkręcił Sergio Perez, który odskoczył Verstappenowi na ponad dwie sekundy. Samotny wyścig zaliczał Leclerc, który do Holendra tracił już 13 sekund i miał dwie sekundy przewagi nad Alonso. Nieco większy tłok obserwowaliśmy jedynie na miejscach 9- 13. Będący wciąż bez wizyty w boksach Ocon i Hulkenberg skutecznie wstrzymywali za sobą Norrisa, Tsunodę i Piastriego.

Na 31. kółku przyspieszył Fernando Alonso, zbliżając się tym samym do Leclerca na 1,1 sekundy, ale nie obserwowaliśmy żadnej walki - po kilku kółkach sytuacja wróciła do punktu wyjścia i Monakijczyk ponownie odjechał Alonso na prawie trzy sekundy. Na 35. kółku pierwszym kierowcą, który zdecydował się na powrót do pośredniego ogumienia był Valtteri Bottas, lecz nie miało to wielkiego wpływu na losy wyścigu - Fin plasował się bowiem na ostatnim, 19. miejscu. Wkrótce Bottas awansował na 18. miejsce, ale nie była to żadna pociecha dla Alfy Romeo - z wyścigu z powodu usterki mechanicznej wycofał się Guanyu Zhou.

Lewis Hamilton postanowił zapewnić widzom emocje zbliżając się do piątego Carlosa Sainza na 0,7 sekundy, lecz jak się zwykło mówić - co innego dogonić, a co innego wyprzedzić. Kierowca Mercedesa przez kolejnych kilkanaście kółek nie był w stanie znaleźć sposobu na Hiszpana. Wiele czasu za Loganem Sargeantem spędził z kolei Pierre Gasly, który jednak uporał się z rywalem na 44. kółku. Była to jednak walka o zaledwie... 16. miejsce.

Perez dowozi wygraną, nieudana zagrywka Haasa i Alpine


Na pięć kółek przed końcem Lando Norris wreszcie uporał się z Nico Hulkenbergiem i awansował na 10. pozycję. Warto dodać, że zarówno kierowca Haasa, jak i jadący przed nim Esteban Ocon wciąż (!) nie byli obecni w boksach. Okrążenie później Niemca wyprzedził także Yuki Tsunoda. Hulkenberg domagał się od zespołu pozwolenia na zjazd na wymianę ogumienia, lecz spotkał się z odmową, bowiem zespół liczył wciąż na neutralizację... Niedługo potem Hulkenberg stracił jeszcze pozycję na rzecz Piastriego, a następni w kolejce czekali już Albon i Magnussen.

Próbę walki o najszybsze kółko postanowił podjąć Mercedes, ściągając po miękkie opony jadącego na ósmej pozycji George'a Russella. Chwilę po Brytyjczyku do boksów zjechał Hulkenberg, natomiast Ocon zrobił to dopiero na ostatnim kółku, przez co doszło do dość groźnej sytuacji - Francuz o włos minął się z całą grupą osób z obsługi toru i fotoreporterów szykujących się do dekoracji zwycięzców.

Sergio Perez tymczasem minął linię mety, sięgając po swoje szóste zwycięstwo w karierze. Meksykanin został też pierwszym kierowcą, który ma na koncie więcej niż jedno zwycięstwo na torze w Azerbejdżanie. Max Verstappen finiszował jako drugi, a skład podium uzupełnił Charles Leclerc, który zdołał obronić pozycję przed nacierającym w końcówce Fernando Alonso i wywalczył pierwsze w sezonie 2023 podium dla Ferrari. Pozostałe punktowane pozycje zajęli Sainz, Hamilton, Stroll, Russell, Norris i Tsunoda.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 34,4°C
Temperatura powietrza: 24,4°C
Prędkość wiatru: 1 m/s
Wilgotność powietrza: 51%
Sucho