Horner: Nie będzie siedmiu lat dominacji Red Bulla

Zdaniem szefa RBR, różnice pomiędzy zespołami już teraz zaczynają się zmniejszać.
13.07.2310:12
Maciej Wróbel
1363wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Red Bull Racing, Christian Horner, nie sądzi, by jego zespół był w stanie cieszyć się siedmioma latami dominacji, jak Mercedes w latach 2014-2020 i spodziewa się, że rywale wkrótce zaczną zmniejszać straty.

Red Bull notuje najlepszy jak dotąd początek sezonu w swojej historii - kierowcy ze stajni z Milton Keynes triumfowali jak dotąd we wszystkich dziesięciu Grand Prix, a także wygrali obydwa rozegrane jak dotąd sprinty. Już na Węgrzech austriacka ekipa może pobić rekord McLarena z 1988 roku i wygrać dwunasty wyścig z rzędu.

Olbrzymia przewaga zespołu Red Bulla nad resztą stawki pozwala mu już teraz skupić się na przyszłorocznej konstrukcji bez konieczności wprowadzania znaczących ulepszeń do obecnego modelu - RB19. Umożliwia to z kolei stopniowe redukowanie straty do liderów klasyfikacji przez pozostałe zespoły.

Nawet jednak pomimo braku uczestnictwa Red Bulla w "wyścigu zbrojeń" w sezonie 2023, Christian Horner wierzy, że inne zespoły w istocie zmniejszają stratę do jego ekipy. Zdaniem Brytyjczyka będzie proces ten będzie trwał, o ile przepisy pozostaną w niezmienionym kształcie do sezonu 2026.

Jedną z rzeczy, o które dobrze znamy z tego sportu jest to, że prędzej czy później różnice się zmniejszą - powiedział Horner. Widzimy, że to dzieje się już teraz. Najważniejszą rzeczą, jakiej do tego potrzebujemy, jest stabilizacja. Stabilność w procesie tworzenia regulacji sprawi, żę wszystkie zespoły zbliżą się do siebie. To się zaczyna dziać już w tej chwili. Nie będzie kolejnych siedmiu lat dominacji.

Jednostki napędowe są obecnie dość podobne do siebie, a podwozia ewoluują w znacznie szybszym tempie niż silniki. Widzimy, że w porównaniu ze startem sezonu, wszystko się wyrównuje.

Zdaniem Hornera kopiowanie projektu Red Bulla przez inne zespoły jest czymś nieuniknionym, a udana przebudowa MCL60 w wykonaniu McLarena jest pochlebnym dla jego zespołu wysiłkiem mającym na celu nawiązanie do osiągów Red Bulla.

Jest to bardzo podobny koncept. Oglądałem ten samochód, przechadzając się po prostej startowej - kontynuuje Brytyjczyk. To pierwszy raz, kiedy naprawdę mogliśmy to w tym roku zobaczyć i można dostrzec, że filozofia przez nich wykorzystana jest podobna. Obrali podobną ścieżkę. To nam schlebia.

Nie dało się czegoś takiego uniknąć. Dlaczego miałbyś tego nie robić? Gdy widzisz samochód, który ma osiągi takie jak nasz, to logiczne, że próbujesz go naśladować i kilka zespołów na to się zdecydowało. Ich osiągi na tym torze były bardzo mocne i ciekawie będzie obserwować, jak rozwinie się to w kilku kolejnych wyścigach - dodał Horner.