LiGNA: Grand Prix Malezji - wypowiedzi kierowców
15.10.0716:00
1800wyświetlenia
Dane toru


Sepang International Circuit
Lokalizacja: Kuala Lumpur, Malezja
Długość toru: 5,542 km
Liczba okrążeń: 28
Pełny dystans: 155,176 km
Komentarze prasowe
LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy prasowych zespołów.
Mitsubishi Ralliart Team
Powolniak -
MITSUBISHI_GT -
STR Shadow
janek# -
Superfund F1 Team
kaczy -
CrowF1
Crow -
CrowF1 Plus
BoryZ -
Hiper BMW F1 Team
bioly74 -
MITSUBISHI MOTORS MOTOR SPORTS
Miczek -


Sepang International Circuit
Lokalizacja: Kuala Lumpur, Malezja
Długość toru: 5,542 km
Liczba okrążeń: 28
Pełny dystans: 155,176 km
Komentarze prasowe
LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy prasowych zespołów.
Mitsubishi Ralliart Team
Powolniak -
Wyścig o GP Malezji był dla mnie bardzo ciekawy. Kwalifikacje wprawdzie wygrałem, ale ICEman pokazał, że raczej nie będę miał łatwego życia podczas wyścigu. Start mi nie wyszedł najlepiej i w pierwszy zakręt wchodziłem równo z ICEmanem, który zdołał wcisnąć się po wewnętrznej. Myślałem, że zdołam się obronić przed jego atakiem na wyjściu z drugiego zakrętu, niestety za głęboko wjechałem na tarkę po wewnętrznej i gdy zaczynałem dodawać gazu na wyjściu poczułem jak uślizguje mi się tył. Musiałem odpuścić co oczywiście zostało wykorzystane przez ICEmana. Następne kilka okrążeń to jazda na drugiej pozycji i moje próby zaatakowania przeciwnika. Niestety znalazłem się w dość ciężkim położeniu. Mimo, że byłem szybszy od ICEmana, nie mogłem specjalnie zrobić mu krzywdy. Konfiguracja tego toru sprawia, że bardzo ciężko się utrzymać blisko za przeciwnikiem w tych szybkich zakrętach. Traci się tam docisk i trzeba zwalniać, żeby nie wylecieć z toru. Dodatkowo, okazało się, że miałem za krótko ustawioną skrzynię biegów. Nawet gdy kilka razy udało mi się zbliżyć na wyjściu na prostą do przeciwnika i złapać jego tunel aero, nie miałem potem wystarczającej prędkości, żeby zaatakować go na dohamowaniu do kolejnego zakrętu. Męczyłem się strasznie podczas tych pierwszych okrążeń, jedyne co mogłem robić to straszyć ICEmana pozorowanymi atakami i czekać na jego błąd. Niestety, nic sobie z tego nie robił. Na ósmym okrążeniu zjechałem na mój pierwszy pitstop. Wiedziałem, że może to być decydujący moment w walce o pierwszą pozycję, dlatego starałem się zrobić to jak najszybciej. Moi mechanicy też wiedzieli o co chodzi, więc przy tankowaniu i wymianie opon uwijali się jak mróweczki. Wszystko odbyło się bardzo szybko i sprawnie. ICEman zjechał na swój pitstop na 10-tym okrążeniu i co dla mnie najważniejsze, wyjechał na tor o ok. 3 s. za mną. Przede mną jechał teraz Kaczy, do którego dosyć szybko się zbliżyłem. Powoli zaczynałem już oswajać się z myślą, że pewnie spędzę za nim trochę czasu, gdy niespodziewanie na jednym z zakrętów Kaczy po prostu mnie puścił (dzięki, zapamiętam ten gest). Od tego momentu miałem przed sobą pusty tor, mogłem już jechać swoim tempem i kontrolować wyścig. ICEman wprawdzie dzielnie się trzymał kilka sek. za mną, ale na każdym okrążeniu powiększałem swoją przewagę i nie pozwalałem mu się bardziej zbliżyć. Do końca wyścigu nie popełniłem żadnego większego błędu i udało mi się ukończyć na 1-szym miejscu. Gratuluję wszystkim ukończenia wyścigu oraz czystej walki. Specjalne podziękowania dla Kaczego i ... moich mechaników.
MITSUBISHI_GT -
Poza nami kolejny wyścig i kolejne wspaniałe zwycięstwo Powolniaka jestem dumny z tego że mamy w naszym zespole takiego znakomitego kierowce. Po raz kolejny pokazał swoją wyższośc nad innymi kierowcami zarówno w kwalifikacjach jak i w wyścigu Powolniak trzymaj tak dalej. Gdyby nie on na koncie zespołu nie było by żadnych punktów i dlatego należą sie naszemu najlepszemu kierowcy wyrazy największego szacunku. Jest motorem napędowym teamu i dzięki niemu zespół jest w klasyfikacji konstruktorów na pierwszym miejscu. Jeszcze kilka słów o występie drugiego naszego kierowcy a mianowicie Alassane Bamba w kwalifikacjach spisał sie dobrze w wyścigu było troche gorzej zespół liczył na to że zdobędzie przynajmniej jeden punkt. Ale jest poprawa w stosunku do poprzedniego wyścigu mamy nadzieje cały team że w następnym GP zdobędzie przynajmniej jedno oczko.
STR Shadow
janek# -
Ten weekend wyścigowy od samego początku źle się zapowiadał. Podczas treningów bolid zachowywał się stabilnie ale wyraźnie odstawał prędkością od reszty stawki. Tesowana na prędce nowa skrzynia biegów przyniosła jedynie niewielką poprawę. Sam wyścig zaczął się koszmarnie, bo od nieprawidłowości, w dostarczonych do pit lane, mieszankach opon. Konieczny był restart wyścigu, podczas którego jeden z kierowców już na starcie uszkodził mój bolid. Po starcie straciłem jedną pozycję na rzecz Kizialfa i próbowałem gonić resztę stawki. Kolejne okrążenia mijały na bezustannej walce z bolidem na zakrętach spowodowanej wcześniejszą kolizją. W wyniku karambolu na T1 udało mi się wskoczyć na 4 pozycję, i przez kilka kolejnych okrążeń udawało się ją utrzymać. Następnie przyszło mi się zmierzyć w walce o tą pozycję z Crow, po kilku przetasowaniach między nami Crow zdołał mnie wyprzedzić i zbudować sobie jedno sekundową przewagę. Walka trwałaby dalej gdyby nie włączył się do niej Bioly, który w wyniku walki uderzył w mój bolid powodując jego obrócenie i wyjazd na pobocze. Spadłem na ostatnią pozycję. W kolejnej fazie wyścigu udało mi się, po błędzie Kizialfa, przesunąć o jedną pozycję do przodu. Tak już dojechałem do mety, rujnując tym samym swój plan na ten sezon, który zakładał zdobycz punktową w każdym wyścigu.
Superfund F1 Team
kaczy -
Dobry wyścig.Klasyfikacje przebiegły tak jak się tego spodziewałem,czyli start z ostatniego pola.Początek wyścigu i pierwszy zakręt bez incydentów,wszyscy przejechali czysto i grzecznie co nie znaczy że nie było walki.Z upływem pokonywanych okrążeń i zjazdach innych kierowców awansowałem w górę klasyfikacji.Potem przyszedł czas na jedyny mój pit stop który przebiegł idealnie,żadnych zbędnych ruchów,chłopcy spisali się na medal.Z pit stopu wyjechałem z tego co pamiętam na 5 miejscu z nadziejami że zaraz się zaczną 2 zjazdy i że będę mógł się przesunąć w górę klasyfikacji.Po 2 zjazdach awansowałem na 3 miejsce które utrzymałem do mety.Szkoda mojego kolegi z zespołu Kizalfa,miał świetny początek wyścigu i zanosiło się na dobry wynik.Podziękowania dla całego zespołu Superfund F1 Team.
CrowF1
Crow -
To był dobry wyścig, ale tylko z założenia. Wszystko zaczęło sie walić na głowę na pierwszym zakręcie, kiedy to straciłem przyczepność i zahaczyłem o tylne koło Sadka uszkadzając zawieszenie. Wszystko działo sie tak szybko, że w chwili obecnej nie wiem czy to był mój błąd, czy ktoś mnie uderzył w tył. Zaraz po tym jak się rozejrzałem okazało sie, że to był jeden wielki młyn, z którego każdy usiłował sie wydostać. Chyba ktoś popełnił błąd na dohamowaniu, a reszta to już była reakcja łańcuchowa. Najlepiej na tym wyszedł Miczek bo po tej całej kraksie mając przed sobą czysty tor cisnął do przodu. Ja utknąłem za wolnymi kierowcami i spędziłem sporo czasu na ich wyprzedzenie. Tor ma szybkie zakręty więc utrzymanie tempa wyścigowego jadąc za kimś graniczyło z cudem ze względu na utratę przyczepności. Traciłem przez to ok 3 sekund na okrążeniu. Normalnym tempem wykręcałbym czasy 1min 33s. Piąte lub nawet czwarte miejsce było spokojnie w zasięgu ręki. Gdyby nie głupota jednego z kierowców na pierwszym zakręcie wszystko przebiegło by zgodnie z planem.
CrowF1 Plus
BoryZ -
Wyscig w moim wykonaniu wyszedl lepiej niz wszyscy mogli sie spodziewac. Kwalifikacje poszly bardzo srednio, ale to bylo do przewidzenia bo czasowki srednio szly przez caly weekend. Natomiast w wyscigu mozna bylo zauwazyc znaczna poprawe a to temu ze glownie testowane byly dluzsze przejazdy. Musze sie przyznac ze na starcie troche nieskoncetrowany bylem i malo brakowalo i doszloby do tragedii, jestem tego pewien (Kojot zobacz powtorke ze startu to bedziesz wiedzial co mam na mysli). Chwile pozniej zostalem wyprzedzony przez faworytow i pozostalo mi tylko bronic pozycji na ktora przez ogromna czas wyscigu chrapke mial Kubus. Mialem nadzieje ze zjedzie wczesniej do pitu bym mogl strzelic jeszcze z 1-2 szybkie kolka. Tak bylo, niestety drobny problem z wjazdem do pitu sprawil ze plan nie wypalil. Fakt, wyjechalem z boksu przed Kubusiem ale od razu poczulem jego oddech na moich plecach i na zimnych gumach od razu zrobilem baczka na drugim zakrecie, potem juz tylko staralem sie nadrabiac jak najszybciej bo spodziewalem sie ze jestem troche szybszy od Kubusia, dogonilem go ale bardzo ciezko jest wyprzedzic na tym torze. I tak juz bylo do kolejnego pitu, na nastepny pitstop to ja zjechalem wczesniej i wyjechalem tuz za Kojotem, lecz wydaje mi sie ze mnie puscil bez walki (co mu zapamietam Pokazuje język), zaraz potem swoj pitstop mial Kubus, wyjechal tak samo jak ja wczesniej ale on juz nie popelnil mojego bledu natomiast innym jego bledem bylo to ze dostal kare pit&stop pewnie za predkosc w boksie Z przymrużeiem oka. Potem juz nie pozostalo mi nic innego jak dowiezc pozycje do konca czujac Kojota czekajacego na najmniejszy blad. Gratulacje dla Powolniaka, dla Kaczaly za taktyke, dla Kubusia za walka, dla Kojota za dzentelmenstwo (szkoda tego seta...) Do Australii, tak jak zapowiadalem tam juz bede naprawde przygotowany.
Hiper BMW F1 Team
bioly74 -
Niestety, moje 1 GP w tym sezonie okazało się totalną porażką. Jednak kwalifikacje nie zapowiadały takiego stanu rzeczy. Wykręciłem bardzo dobry, 3 czas (1 na moim serwerze) i na wyścig spoglądałem ze sporym optymizmem. Start miałem bardzo dobry. Pod koniec prostej zdołałem utrzymać 1 pozycję i gdy miałem składać się do zakrętu nagle jeden z kierowców wjechał we mnie z całym impetem i już wtedy wiedziałem, że marzenia o wysokiej pozycji mogę odłożyć na inny wyścig. Jednak po mimo tych problemów nie poddałem się i do 1 tankowania zdołałem przesunąć się o kilka miejsc. Ciągle jadąc bardzo dobrym tempem awansowałem na 3 miejsce z bardzo nie wielką stratą do 2 kierowcy, gdy przygotowywałem się, aby przeprowadzić atak, stała się kolejna tragedia. Moje łącze odmówiło posłuszeństwa i definitywnie musiałem się wycofać z wyścigu. Było to bardzo irytujące gdyż gdyby nie te wszystkie problemy, myślę, że miałem tempo nawet na 3-4 miejsce. Liczę na to iż w Australii nie spotkają mnie podobne przygody i będę mógł w pełni rozwinąć swoje skrzydła.
MITSUBISHI MOTORS MOTOR SPORTS
Miczek -
Jestem bardzo zadowolony. Miejsce tuż poza podium to fantastyczny wynik tym bardziej, że w kwalifikacjach w finałowej części moi mechanicy popełnili błąd podczas postoju i byłem zmuszony najważniejsze okrążenia jechać bardzo obciążonym bolidem. Wyścig rozpoczął się dla nas bardzo szczęśliwie. Po sporym zamieszaniu na T1 udało mi się przeskoczyć na drugą pozycję. Chwilę później naciskany przeze mnie Sadek popełnił błąd na dohamowaniu do zakrętu numer 9, w efekcie czego miałem przed sobą czysty tor i wydaje mi się, że świetnie to wykorzystałem stopniowo powiększając swoją przewagę. Po ostatnim pit-stopie moje tempo nieznacznie spadło, gdyż znać o sobie dało zmęczenie oraz koncentracja. Liczę na to, że za dwa tygodnie w Australii wykonamy kolejny krok naprzód.