BMW gotowe do walki o zwycięstwo w Australii
"Byłbym oczywiście zadowolony z podium, ale nie będziemy przepuszczać jakiejkolwiek okazji"
15.03.0814:24
7859wyświetlenia

Zespół BMW Sauber jest gotowy na walkę o zwycięstwo w jutrzejszym wyścigu o Grand Prix Australii i przyznaje, że jest bliżej czołówki niż mogło się to wydawać z początku.
Niemiecki zespół - trzecia siła F1 w 2007 roku - przechodził przez dość trudny okres na początku przedsezonowych testów ze swoim nowym autem. Największe problemy wiązały się z balansem, który hamował ich rozwój. Zespół zdołał jednak od tego momentu wykonać duży krok naprzód i pojawił się w Melbourne z dużymi nadziejami.
Forma BMW potwierdziła się podczas dzisiejszych kwalifikacji, kiedy to Robert Kubica po raz pierwszy w swojej karierze wywalczył start z pierwszej linii, będąc wolniejszym jedynie od Lewisa Hamiltona w McLarenie. Partner zespołowy Polaka - Nick Heidfeld zakwalifikował się na piątej pozycji.
Szef BMW Motorsport - Mario Theissen potwierdził, że zespół jest bliżej czołówki niż się spodziewał i jest pewien, że będą walczyć o wygraną, jeśli tylko pojawi się taka możliwość:
Byłbym oczywiście zadowolony z podium, ale nie będziemy przepuszczać jakiejkolwiek okazji. Jeśli taka się pojawi, będziemy walczyć.- powiedział Theissen dziennikarzom w Melbourne.
Sądzę, że jesteśmy całkiem mocni w warunkach wyścigowych. Wykonaliśmy sporo testów długodystansowych. Wszystko zależeć będzie od długości pierwszego przejazdu innych kierowców, co jest sporą niewiadomą. To znaczy, po kilku wyścigach w sezonie można się czegoś spodziewać, ale nie podczas pierwszego wyścigu z nowymi zasadami. Odnosząc się do swoich wcześniejszych komentarzy z wtorku, w których stwierdzał, że BMW celuje w zwycięstwo w późniejszym terminie w sezonie, dodał:
Cóż, jest już kilka dni później...
Zobaczymy. Najwyraźniej jesteśmy bliżej niż się spodziewaliśmy, przynajmniej tu i teraz. Nie wiem, kiedy to się stanie, ale jestem pewien, że kiedyś nam się uda. Theissen jest jednocześnie przekonany, że Kubica zdobyłby pierwsze pole startowe, gdyby nie jeden błąd na ostatnim okrążeniu pomiarowym:
Zdecydowanie. Ten błąd kosztował więcej, niż dwie dziesiąte. To było wspaniałe, w jaki sposób udało mu się zapanować nad samochodem. Pole position było możliwe, a nawet więcej niż możliwe.- dodał.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE