Kierowcy nie zgadzają się z Mosleyem w sprawie Ferrari i budżetów

"Bez Ferrari to już nie Formuła 1"
08.05.0910:01
Michał Roszczyn
2228wyświetlenia

Kierowcy Formuły 1 stanęli w opozycji do Maxa Mosleya po tym, jak prezydent FIA stwierdził, że sport ten może istnieć bez Ferrari. Nie zgadzają się także z polityką prowadzoną przez ciało zarządzające.

Potężne zespoły wykorzystujące swoje zaangażowanie w Formułę 1 jako broń, są blokowane w zawziętej walce politycznej przeciwko FIA, dotyczącej kontrowersyjnych ograniczonych budżetów.

Bez Ferrari to już nie Formuła 1 - powiedział Giancarlo Fisichella w Barcelonie. Dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso zgadza się, że wyobrażenie Formuły 1 bez włoskiego zespołu jest niemożliwe - tak samo stwierdził zeszłoroczny zwycięzca klasyfikacji generalnej Lewis Hamilton.

Z kolei Felipe Massa powiedział, że nie chce się mieszać w debatę na ten temat, ale przyznał, że nie podoba mu się obecna polityka tego sportu. Byłoby miło mieć lepszy sport. Mniej polityki, więcej sportu, to wszystko co mogę powiedzieć.

Rubens Barrichello, który spędził w Ferrari sześć lat, stwierdził, że reagowanie na komentarze Mosleya było zbyt dyskusyjne. Mark Webber uderzając w sedno sprawy powiedział, iż odrzuca pomysł prezydenta FIA w kwestii dobrowolności wyboru budżetu. Dla mnie jako kierowcy, system dwóch różnych regulacji nie jest atrakcyjny. Chcę by facet po drugiej stronie kortu tenisowego miał zasadniczo taką samą rakietę, jak ja.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

13
A.S.
08.05.2009 07:25
Udało się Mosleyowi skłócić zespoły, tak aby nie mogły jednomyślnie wyrzucać do kosza jego debilnych projektów. Maksiu zapomniał jednak o kierowcach. Ci jak chcą, to potrafią mówić jednym głosem i oby ta jednomyślność w opozycji do FIA potrafiła jeszcze nie raz zaistnieć. Abstrahując od tego, czy czerwoni faktycznie chcą odejść, czy to tylko blef, by coś ugrać, ważne jest to, że kierowcy dziś udowodnili, że nie boją się Maksia i w razie co będą w stanie powiedzieć mu STOP.
Jędruś
08.05.2009 06:59
Tyle , że w F1 Schumacher był lat kilkanaście a Ferrari przeszło pół wieku od samego początku istnienia F1. To coś więcej niż tylko zespół. Nie można porównać nawet najbardziej utytułowanego kierowcy do Ferrari. To niedorzeczne. Ten zespół wybija się ponad wszelkie podziałki i basta !
AdamSlomek
08.05.2009 02:45
ipok --> w obliczu kryzysu coraz ciężej o bogatego (jakiegokolwiek) sponsora, a różnice między budżetami tych bogatszych i biedniejszych pewnie byłyby jeszcze większe. O ile tym biedniejszym chciałoby się jeszcze porywać z motyką na księżyc...
ipok
08.05.2009 01:17
@AdamSlomek @GroM Nie ma takiego sportu a już szczególnie dotyczy to wyścigów gdzie nie byłoby podziału na biedniejszych i bogatszych, różnica jest taka, że teraz w każdej chwili zespół może znaleźć sponsora i stac się bogatszym (jak stało się chociażby z Sauberem i wejściu w ten team BMW) a po ewentualnym wprowadzeniu limitu nie będzie musiał bo 40baniek to kwota na którą stać nawet solorza. Szkoda tylko żeby formuła 1 nie straciła w pogoni za paroma dolarami zysku tego co było w niej unikalne czyli wyscigu technologicznych zbrojeń i nie stała się jedną z wielu serii wyścigowych tyle że z tradycjami.
Kamikadze2000
08.05.2009 01:11
Ferrari nigdy nie odejdzie z F1. Oni po prostu prowokują FIA, gadając takie bzdury. Ja również nie jestem za podziałem na grupy, ale jeśli chodzi o cięty budżet - jak najbardziej.
AdamSlomek
08.05.2009 11:25
GroM --> Zgadzam się całkowicie. Cały czas istnieje nieformalny podział na dwie grupy, tylko nieuregulowany przepisami. I jak wcześniej Williams poruszał ten problem, to jakoś nikt się tym nie przejmował. A teraz raptem Ferrari i BMW są przeciwko podziałom. Oficjalnie Ferrari protestuje przeciwko podziałowi na dwa obozy, ale ja myślę że im po prostu ani jeden ani drugi obóz nie pasuje, bo nieograniczony budżet to tak naprawdę wyrzucenie pieniędzy w błoto, bo prawdopodobnie i tak byliby na końcu stawki, a 40 mln w ich obecnym budżecie pewnie idzie na same pensje;p więc też nie będą zbyt konkurencyjni...
macrocosm
08.05.2009 10:50
Kilka dni temu chciałem napisać to o czym mówił Weber. Chore jest tworzenie dwóch lig w obrębie jednej serii. A co do tego ciągłego legislacyjnego chaosu: nie wiem czy mi się zdaje (przyznaję, że kilkla lat temu niewiele mnie obchodziły regulaminy itp sprawy) ale takiego niekończącego się zamieszania wokół dziesiątek kwestii dot. F1 to ja nie pamiętam. Ciągłe spory, tworzenie jakichś organizacji, kłótnie, podchody, straszenia, skandale, co miesiąc nowe regulaminy. Coraz mniej tu sportu.
Banditto
08.05.2009 10:16
Tak samo jak z F1 odszedł Schumacher teraz również Ferrari może to zrobić a F1 będzie trwać dalej. Poza tym uważam, że żaden kierowca nie powiedziałby czegoś wbrew Ferrari, bo każdy po cichu liczy, że może kiedyś trafi do tego zespołu, więc moim zdaniem było to pytanie, na które każdy znał odpowiedź.
mkpol
08.05.2009 09:38
Francuzi mają takie piękne przysłowie: Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych. Nieco je parafrazując można powiedzieć, że odejście w niebyt ferrari będzie zauważalne prze bardzo krótki czas a potem będą je wspominać tylko emeryci i frustraci. Oczywiście odejście jako takie będzie wielką stratą dla F1, ale zdecydowanie większą dla samego zespołu.
rafaello85
08.05.2009 08:58
Już nie tylko zespoły się buntują, ale także kierowcy. FIA stoi pod ścianą - musi ustapić i na bank to zrobi.
GroM
08.05.2009 08:54
Wg Webbera złe są dwie różne regulacje, a obecnie nie jest źle jak trzy zespoły mają budżet 500 mln a reszta po 100 mln? Skoro nie podobają się dwie regulacje to trzeba wprowadzić jedną czyli ograniczenie do 40 mln i będzie spokój.
hagj
08.05.2009 08:35
Fajne porównanie Webbera, nie do końca trafne ale po części oddające problem
Corvi78
08.05.2009 08:22
Zaczynają mnie już męczyć pomysły FIA. Niech sobie robią z F1 drugą GP2 a obecne zespoły niech stworzą własną serie na mniej więcej obecnych przepisach - z miłą chęcią zmienię nazwe swojego zainteresowania...